Swoje przesłanie pokoju papież powtórzył dwukrotnie, w pierwszym dniu pielgrzymki, w czasie spotkania z muzułmańskimi intelektualistami oraz w drugim dniu, podczas mszy dla 25 tysięcy katolików mieszkających w Egipcie. Wszystko to w czasie, gdy powróciły obawy o bezpieczeństwo chrześcijan w Egipcie.
Wczoraj papież wspólnie z muzułmańskim intelektualistami wezwał do odrzucenia przemocy dokonywanej w imię religii. Taki apel padł podczas trwającej w Kairze konferencji pokojowej na jednym z najbardziej prestiżowych uniwersytetów muzułmańskich na świecie. Wizyta na uniwersytecie Al-Azhar była jednym z pierwszych punktów rozpoczętej po południu pielgrzymki Franciszka do Egiptu.
Konferencja zorganizowana przez uniwersytet Al-Azhar zgromadziła największe autorytety muzułmańskie z Egiptu. Franciszek podkreślił, że religia nie jest problemem świata, ale służy rozwiązaniu jego problemów. Zaapelował o poszanowanie świętości każdego życia. Papież mówił też o potrzebie walki z biedą na świecie i o zapobieganiu handlu bronią. W podobnym tonie wypowiadał się Wielki Immam uniwersytetu Al-Azhar. Szejk Ahmed al-Tayeb mówił, że żadnych przestępstw nie można tłumaczyć religią. Podkreślił, że islam nie jest religią przemocy, lecz pokoju. Po przemówieniach doszło do symbolicznego gestu - papież wraz z immamem objęli się, co zarejestrowały kamery telewizyjne.
O poszanowanie wolności obywatelskich oraz o prawach dla wszystkich mniejszości w tym kraju Franciszek rozmawiał z prezydentem Egiptu Abdelem Fatahem al-Sisim. Franciszek zachęcał prezydenta do wspólnych działań na rzecz pokoju na całym Bliskim Wschodzie.
Wieczorem Franciszek złożył hołd ofiarom niedawnych zamachów na koptyjskie kościoły. Wraz z koptyjskim papieżem Tawadrosem II modlił się za zabitych Koptów. Podkreślił, że ich cierpienie jest także cierpieniem katolików. W zamachach na koptyjskie kościoły z kwietnia tego roku i z grudnia ubiegłego roku zginęło w sumie ponad 70 osób. Papież złożył kwiaty pod tablicą, upamiętniającą ofiary ataków.
"Aby nie byli hipokrytami", mówił Franciszek katolikom mieszkającym w Egipcie podczas Mszy św., która była najważniejszym punktem drugiego i ostatniego dnia jego pielgrzymki do Kairu. "Nie ma sensu się modlić, jeśli nie idzie za tym miłość do naszych braci i sióstr. Cała nasza religijność nie znaczy nic, jeśli nie jest zbudowana na głębokiej wierze i czynieniu dobra. Dla Boga, lepiej być niewierzącym niż fałszywie wierzącym hipokrytą" - podkreślał papież.
Ze względów bezpieczeństwa władze Egiptu przeniosły uroczystość do pilnie strzeżonej bazy lotniczej na obrzeżach miasta. Każdy wierny wchodzący na mszę, przeszedł szczegółową kontrolę.
Ostatnim punktem papieskiej pielgrzymki było spotkanie z pracującymi w Egipcie biskupami, księżmi i z seminarzystami. Papież zachęcał ich, aby nie bali się ciężaru swoich codziennych obowiązków. Wyliczył też pokusy przed którymi przestrzegał, m.in. pokusę zazdrości innym, plotkowania, wywyższania się, indywidualizmu i utraty sensu. Mówił, że chce dodać duchownym otuchy w ich niełatwej pracy. “Nie lękajcie się ciężaru dnia powszedniego, ciężaru trudnych okoliczności, jakim niektórzy z was muszą stawić czoło. Jesteście pozytywną siłą, jesteście światłem oraz solą tego społeczeństwa. Jesteście lokomotywą, która ciągnie pociąg naprzód” - mówił Franciszek.
Franciszek spędził w Egipcie 27 godzin. Była to pierwsza papieska podróż do tego kraju od czasu pielgrzymki Jana Pawła II sprzed 17 lat. Wizycie towarzyszyły nadzwyczajne środki ostrożności. Wszystko w związku z niedawnymi zamachami na Koptów, przeprowadzonymi przez ekstremistów z lokalnej filii tak zwanego Państwa Islamskiego.
IAR
Zachęcamy do śledzenia nas na Twitterze. Więcej i najwięcej wiadomości IAR po wykupieniu dostępu do serwisu.