Republikański senator Lindsey Graham mówił w Monachium, że amerykańscy senatorowie będą pracować nad nowymi przepisami, które umożliwią wprowadzenie sankcji. Ma to być reakcja na niedawne próby rakietowe, które zdaniem części amerykańskich polityków, łamią rezolucje ONZ.
Jak relacjonuje z Monachium specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, irański minister spraw zagranicznych Mohammed Zarif mówił w Monachium, że groźby i straszenie Iranu nie przyniosą rezultatów, a zamiast tego proponował dialog. Powtórzył, że Teheran ma pokojowe zamiary.
"Nie mamy zamiaru produkować broni nuklearnej. Kropka. Uważamy, że broń nuklearna wcale nie podnosi naszego bezpieczeństwa ani nie podnosi bezpieczeństwa żadnego innego kraju" - dodał Zarif.
Izraelski minister obrony Avigdor Liberman jednak uważa, że Iran oszukuje świat i że to właśnie Teheran jest źródłem konfliktów na Bliskim Wschodzie.
"Począwszy od Bahrajnu, poprzez Jemen, Liban, Syrię i w końcu Arabię Saudyjską. Oni chcą w każdym miejscu wywołać wojnę hybrydową" - mówił.
Politykę Iranu skrytykowali też ministrowie spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej oraz Turcji.
Rozwój programu atomowego spowodował, że w ostatnich kilkunastu latach wspólnota międzynarodowa nakładała kolejne sankcje na Teheran. Jednak dwa lata temu podpisano międzynarodowe porozumienie. Na jego mocy, Iran miał zredukować program atomowy, a świat w odpowiedzi rozpoczął zdejmowanie sankcji.
Iran jako największe szyickie mocarstwo na Bliskim Wschodzie od lat jest w konflikcie z państwami sunnickimi, takimi jak na przykład Arabia Saudyjska. Obecnie te dwa kraje stoją po dwóch stronach wojen domowych w Syrii i Jemenie. Iran jest także wrogiem Izraela. Władze w Jerozolimie od lat ostrzegają, że Iran jest największym zagrożeniem dla pokoju na Bliskim Wschodzie.
IAR/Wojciech Cegielski/Monachium
Zachęcamy do śledzenia nas na Twitterze. Więcej i najwięcej wiadomości IAR po wykupieniu dostępu do serwisu.