Jak mówił prof. Piotr Madajczyk goszcząc w audycji "W samo południe" w radiowej Jedynce, nie ma wątpliwości, że główny układ sił politycznych w Niemczech nie ulegnie zmianie. - Żeby doszło do zmiany, musiało by nastąpić coś w rodzaju małego trzęsienia ziemi, na przykład jakiś krwawy zamach - uważa specjalista. Jednak, jak zaznaczył, nie oznacza to wcale, że sytuacja w przeddzień wyborów nie jest ciekawa. - Wiadomo, że chadecja sama nie jest w stanie rządzić, teraz jest pytanie o koalicjanta - zauważył Madejczyk, zaznaczając, że ocena kto będzie współrządził w Bundestagu jest na tę chwilę trudne do przewidzenia.
Jak tłumaczył, pozostałe partie, w tym Alternatywa dla Niemiec (AfD), Liberałowie (FDP), Zieloni i Lewica oscylują w okolicach 10 procent poparcia. Specjalista PAN nie wymienił wśród pretendentów do koalicji Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD), która według ostatnich sondaży może liczyć na dwudziestokilkuprocentowe poparcie. - Dalsze trwanie w wielkiej koalicji będzie dla SPD zabójcze, bo ona coraz bardziej traci swój profil. Ta partia się rozmywa programowo, powiedziałbym, że w swoim własnym interesie powinna ona wyjść (z koalicji z CDU/CSU) - ocenił prof. Piotr Madejczyk, dodając, że ostateczny kształt koalicji wiadomy będzie oczywiście dopiero po wyborach.
Prof. Piotr Madejczyk nie ma wątpliwości, że koalicjantem dla Angeli Merkel na pewno nie zostanie AfD. - Alternatywa dla Niemiec, nawet, jeśli uda się jej wejść (do Bundestagu), to w tym momencie jest izolowana polityczne - zaznaczał profesor PAN, w którego ocenie CDU/CSU najprawdopodobniej koalicjanta szukać będzie wśród Zielonych lub Liberałów.
Zapraszamy do wysłuchania nagrania całej rozmowy.
***
Tytuł audycji: Więcej świata
Prowadzący: Michał Żakowski
Gość: prof. Piotr Madajczyk (Instytut Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk)
Data emisja: 16.09.2017
Godzina emisji: 12.28
dad/ag