Czy strajk lekarzy rezydentów będzie początkiem fali protestów w służbie zdrowia?

Ostatnia aktualizacja: 14.10.2017 09:00
- Strajk lekarzy rezydentów może rozpocząć lawinę roszczeń kolejnych grup zawodowych w służbie zdrowia - uważa dr Stanisław Maksymowicz. Ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego komentował w radiowej Jedynce sprawę protestu głodowego młodych lekarzy.
Audio
  • Dr Stanisław Maksymowicz (ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego) o proteście lekarzy rezydentów (Sygnały Dnia/Jedynka)
Protest studentów medycyny wspierający strajk lekarzy rezydentów
Protest studentów medycyny wspierający strajk lekarzy rezydentówFoto: PAP/Andrzej Grygiel

Grupa kilkudziesięciu lekarzy rezydentów od 2 października prowadzi głodówkę w warszawskim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym. Domagają się wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 procent PKB w ciągu 3 lat, a w ciągu 10 lat - do 9 procent PKB. Chcą też skrócenia kolejek, zmniejszenia biurokracji oraz poprawy warunków pracy i podwyżek wynagrodzeń do dwóch średnich krajowych dla lekarza bez specjalizacji.

Jak tłumaczył goszcząc w radiowej Jedynce dr Stanisław Maksymowicz, problem lekarzy rezydentów pojawił się już dawno. - Rezydentura jako pomysł jest istotna dla młodych lekarzy, bo pozwala uczyć się przez kolejne kilka lat po studiach i otrzymywać za to wynagrodzenie. Niestety te pieniądze były ciągle bardzo niskie. Teraz mamy do czynienia z taką sytuacją, że żeby rezydent mógł uczyć się specjalizacji, to albo musi mieć bardzo bogatych rodziców, którzy mu zapłacą za różne kursy, albo może dorabiać w różny dziwny sposób - wskazał. - Ciężko sobie wyobrazić, by lekarz rezydent mógł się w takich warunkach uczyć - przyznał specjalista dodając, że w takim wypadku pojawia się pytanie o zasadność rezydentury.

Ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego zauważył, że lekarze rezydenci w zasadzie swoimi żądaniami i strajkiem rozpoczęli debatę o potrzebie głębokich zmian w całej służbie zdrowia. - Rezydenci przestali mówić o swoich wynagrodzeniach na pierwszym miejscu. To młodzi ludzie, którzy dopiero weszli do systemu, którzy dopiero zauważyli, jak on działa. Być może oni będą tym głównym katalizatorem naprawy służby zdrowia w Polsce, a nie ci starzy specjaliści, którzy mają już ugruntowaną pozycję w szpitalach - ocenił.

Dr Maksymowicz nie ma wątpliwości, że przed wyborami pojawią się kolejne grupy ze środowisk medycznych, które będą chciały poprawić swoją sytuację zarobkową. - Pojawią się ratownicy medyczni, którzy będą się starali coś wywalczyć, pojawią się pielęgniarki, fizjoterapeuci, pewnie niektórzy specjaliści, którzy powiedzą, że też chcą podwyżkę. Myślę, że ten strajk rozpocznie coś. To może być taka mała kula śniegowa, która wzbudzi całą lawinę roszczeń, chyba, że faktycznie rozpoczniemy głęboką reformę systemu zdrowia - przyznał gośc Jedynki.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.

***

Tytuł audycji: Sygnały dnia

Prowadzi: Krzysztof Grzesiowski

Gość: dr Stanisław Maksymowicz (ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego)

Data emisji: 14.10.2017

Godzina emisji: 8.15

dad/kk

Zapis rozmowy

Czytaj także

Protest lekarzy rezydentów: brak porozumienia. Głodówka trwa

Ostatnia aktualizacja: 13.10.2017 11:10
Zapraszamy lekarzy rezydentów do pracy w zespole ds. służby zdrowia, warunkiem jest zakończenie protestu - powiedziała szefowa KPRM Beata Kempa po spotkaniu z delegacją rezydentów, które w czwartek wieczorem odbyło się w kancelarii premiera. Rezydenci wznowili zawieszony protest głodowy.
rozwiń zwiń