Nie będzie samorozwiązania sejmu na wniosek Solidarności

Ostatnia aktualizacja: 03.10.2013 09:43
Nie będzie samorozwiązania Sejmu, choć apelują o to związkowcy. Tak marszałek sejmu Ewa Kopacz odpowiada na apel Solidarności, by Sejm podjął uchwałę o skróceniu obecnej kadencji.
Audio
  • Ewa Kopacz: ewentualny wniosek Solidarności o samorozwiązanie sejmu nie miałby podstaw formalnych (Sygnały dnia/Jedynka)
Ewa Kopacz
Ewa KopaczFoto: Wojciech Kusiński/PR

Marszałek sejmu Ewa Kopacz mówi w radiowej Jedynce, że to posłowie zdecydują o ewentualnym samorozwiązaniu Sejmu. W ten sposób marszałek skomentowała rozpoczęcie przez NSZZ "Solidarność" zbierania podpisów pod obywatelskim wnioskiem o samorozwiązanie Izby.

Kopacz wyjaśniła, że wniosek w  sprawie samorozwiązania może złożyć prezydium Izby, komisje sejmowe lub 15 posłów. Następnie Sejm musiałby przyjąć taki wniosek. Nie ma więc możliwości prawnej, aby rozwiązać Sejm po złożeniu w tej sprawie wniosku "Solidarności". Ewa Kopacz powiedziała, że gdyby taki wniosek z zebranymi podpisami został złożony w Sejmie, to poinformuje o tym posłów i opinię publiczną. I tylko tyle może zrobić. Zapewnia, że jeśli ten apel będzie miał swoją reakcję w prezydium, w komisji lub u posłów jakiejkolwiek opcji, wtedy zacznie procedurę która obowiązuje w Sejmie. - Apele są dopuszczalne, pan Duda może apelować, pan Duda może pokazywać społeczne poparcie dla takiej inicjatywy, natomiast muszą być spełnione formalne aspekty poprzedzające samorozwiązanie - mówi marszałek.

Marszałek broni się też przed zarzutami, że nie dopuszcza do procedowania ustaw, składanych do Laski marszałkowskiej. Wyjaśnia, że prace mogą zostać zamrożone w komisjach sejmowych. Daje przykład projektu ustawy znoszącej immunitet w przypadku wykroczeń drogowych, który zalega w podkomisji. - I nie ma siły, która mogłaby zmusić posłów, aby zaczęli prace nad ustawą - mówi w "Sygnałach dnia".

O tempie procedowania decydują przewodniczący komisji. - Nie mogę narzucić komisji czasu, terminu czy tempa procedowania - podkreśla Ewa Kopacz w "Sygnałach dnia". Termin zakończenia procedowania marszałek sejmu może wyznaczyć jedynie przy ustawach dotyczących prawa europejskiego i pilnych rządowych projektach ustaw.

W najbliższą sobotę w sejmie odbędzie się debata na temat immunitetu. Marszałek Kopacz wyjaśnia, że debata odbędzie się po to, aby obywatele, którzy za dwa lata pójdą do wyborów, ocenili tych posłów, którzy dzisiaj są tak strasznie przywiązani do swojego immunitetu, że nie chcą płacić mandatów za przekroczenie prędkości. Nie chcą też uchwalić ustawy, która w przypadku wykroczeń drogowych znosiłaby immunitet poselski. Projekt takiej ustawy jest gotowy od dawna i miał nawet pierwsze czytanie na forum izby. Ale projekt utknął najpierw w sejmowej komisji, a potem w podkomisji. Ewa Kopacz podkreśla, że ona jako marszałek nie może zmusić przewodniczącego i członków podkomisji, aby rozpoczęli prace nad projektem.
Ewa Kopacz poinformowała, że projekt nowej ustawy medialnej tworzy się. Jej zdaniem, prace nad projektem nie powinny potrwać dłużej niż rok. Marszałek ma nadzieję, że przy tej okazji zostanie zdefiniowana misja mediów publicznych.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.
(ag)
>>>Zapis całej rozmowy

Czytaj także

Piotr Duda: mamy problem, w Polsce zabrakło autokarów

Ostatnia aktualizacja: 11.09.2013 09:39
W Warszawie związki zawodowe rozpoczynają dziś czterodniowy protest. Przewodniczący Solidarności Piotr Duda zapowiada tak liczny udział związkowców, że pojawił się problem z ich przetransportowanie do stolicy. Ma przyjechać 100 tysięcy ludzi i zabrakło autokarów. Część dojedzie pociągami.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Marszałek Sejmu do związkowców: chcecie obalić rząd

Ostatnia aktualizacja: 11.09.2013 10:40
Marszałek Sejmu zarzuca związkowcom, że merytoryczne rozmowy nie są dla nich "nośnym tematem". Ewa Kopacz przekonywała, że protesty przed Sejmem nie są właściwym sposobem załatwiania sporu z rządem.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Solidarność chce rozwiązania Sejmu. Zbierze podpisy

Ostatnia aktualizacja: 16.09.2013 12:13
To dalszy krok związkowców po 4-dniowych protestach jakie odbywały się w Warszawie.
rozwiń zwiń