"Dwa Teatry". Janusz Głowacki: chciałbym usłyszeć w radiu "Good night, Dżerzi"

Ostatnia aktualizacja: 31.05.2013 16:00
- Z adaptacjami prozy jest jak z kursami szybkiego czytania. Woody Allen żartował kiedyś, że ukończył taki kurs, a potem przeczytał "Wojnę i pokój". I może powiedzieć, że to o Rosji... - mówi Janusz Głowacki w Dwójce.
Audio
  • "Z adaptacjami prozy jest jak z kursami szybkiego czytania" (Przestrzenie kultury/Dwójka)
Janusz Głowacki
Janusz GłowackiFoto: Polskie Radio

Zgadza się z tą opinią Paweł Huelle, który, podobnie jak Głowacki, bywa często adaptowany przez radio i telewizję, ale też sam przekłada na język kina i teatru, przed wszystkim prozę Güntera Grassa. - Do pacjenta przychodzi lekarz i mówi: "możemy amputować nogę lub rękę; wybór należy do Pana"... - przestawia obrazowo trudności towarzyszące tego typu aktywności. - Ale jeśli jest z czego wybierać, to na prawdę cudowna praca - dodaje.

Pomimo tych zastrzeżeń wszyscy goście Joanny Szwedowskiej i Jacka Wakara - także reżyserzy Izabela Cywińska oraz Paweł Łysiak - związali się z radiem i telewizją przed laty i chętnie ów związek podtrzymują. Zachęcamy do wysłuchania audycji "Przestrzenie kultury", nadanej tym razem z Festiwalu "Dwa Teatry" w Sopocie.   

Janusz Głowacki, z właściwą sobie szczerością, przyznaje, że choć rozumie i ceni ideę "teatru wyobraźni", to jednak nie czuje radiowej specyfiki. - Z radiem związałem się, początkowo jako recenzent, by się odegrać za to, że mnie wyrzucono ze szkoły teatralnej - żartuje. Nie przeszkodziło mu to stać się ulubieńcem (jak podkreśla, czasem bez wzajemności) twórców radiowych. Na tegorocznym festiwalu usłyszeć można adaptacje aż dwóch jego tekstów: "Raportu Piłata" w reżyserii Janusza Kukuły oraz "Meczu" w reżyserii Janusza Zaorskiego.

Ze zdefiniowaniem fenomenu "teatru wyobraźni" nie ma natomiast problemu Paweł Łysiak, który z radiem związał się bezpośrednio po zakończeniu studiów reżyserskich. - Przez tysiąclecia to teatr żywego planu działał przede wszystkim na wyobraźnię, bowiem żyliśmy w kulturze słowa. W epoce kultury obrazkowej to zadanie, ale też ogromny potencjał przypadł radiu - wyjaśnia. - Siła tego medium tkwi też we właściwej mu ascetyczności przekazu oraz intymnym kontakcie z pojedynczym odbiorcą - dodaje.

Jako dowód przywołuje przykład zaproponowany kiedyś przez Andrzeja Brzoskę, znakomitego reżysera dźwięku w Teatrze Polskiego Radia: - Wyobraźmy sobie, że puszczamy na antenie 15 sekund ciszy. Nuda, w najlepszym razie zmieszanie. Ale jeśli zapowiemy, że to nagranie z celi śmierci w Auschwitz...

Więcej o problemach towarzyszących adaptowaniu prozy dla radia i telewizji, współczesnej kondycji oraz perspektywach rozwoju tych gatunków, a także o programie Festiwalu "Dwa Teatry" w załączonym nagraniu.

Na kolejne spotkanie i relację z imprezy zapraszamy do Dwójki w niedzielę (2 czerwca) po godzinie 18.00.

Czytaj także

Dwa Teatry. "Radio pozwala łamać prawa fizyki"

Ostatnia aktualizacja: 30.05.2013 11:00
- Proszę spojrzeć na tysiące młodych ludzi ze słuchawkami na uszach! Od cywilizacji, która czytała, przechodzimy do cywilizacji, która słucha. To świetna okazja, by zasugerować młodym ludziom, czego słuchać warto - mówi profesor Jerzy Limon, juror Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej "Dwa Teatry".
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Dwa Teatry" pomagają poznać samego siebie

Ostatnia aktualizacja: 31.05.2013 09:10
- W tak ogromnym kraju jak Polska jako jedyne instytucje zajmujemy się sztuką w takich rozmiarach - mówił Janusz Kukuła, dyrektor Teatru Polskiego Radia o Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej "Dwa Teatry".
rozwiń zwiń