"Matka Makryna". Dehnel spisuje historię XIX-wiecznej oszustki

Ostatnia aktualizacja: 19.10.2014 11:11
- Autor jest idealnie dopasowany do tematu, bo Jacek Dehnel ma pióro do pastiszu, a ta książka jest pastiszem pewnej konwencji mówienia o Polsce, patriotyzmie i legendzie romantycznej - mówił w Dwójkowej "Czytelni" Piotr Kofta".
Audio
  • Recenzje książek: "Matka Makryna" Jacka Dehnela i "Cień" Moniki Rakusy. Recenzują Magdalena Miecznicka, Małgorzata Szymankiewicz i Piotr Kofta (Czytelnia/Dwójka)
Jacek Dehnel
Jacek Dehnel Foto: wikipedia/ CC/ Stiopa

"Matka Makryna" to nowa powieść Jacka Dehnela, poświęcona Makrynie Mieczysławskiej, znanej XIX-wiecznej oszustce, która podawała się za członkinię zakonu bazylianek, prześladowaną przez prawosławnych. Swym męczeństwem "zawojowała" emigrację polską. Była przyjmowana przez papieży, rozpisywała się też o niej prasa francuska. Zafascynowani jej postacią byli tacy twórcy jak Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki i Cyprian Kamil Norwid.

/

Magdalena Miecznicka, recenzująca tę powieść w audycji "Czytelnia" zwracała uwagę, że Dehnel rozprawia się w niej romantycznym mitem polskiej emigracji. - Okazuje się, że wielu wybitnych działaczy polskości, związanych księciem Adamem Czartoryskim w Paryżu, tutaj wypada na nadętych bufonów i mistyfikatorów.

Jacek Dehnel nad "Matką Makryną" pracował przez pięć lat i to, zarówna zdaniem Miecznickiej, jak i drugiego z recenzentów "Czytelni" Piotra Kofty, widać, gdyż książka jest doskonale dopracowana językowo. Niestety, według krytyczki, jest ona nieco przegadana. - Za bardzo Jacek Dehnel wykłada tutaj kawę na ławę. Każde puste miejsce tej historii zapisuje stoma słowami, doskonałymi, ale nie pozostawiającymi czytelnikowi żadnego miejsca na intelektualną zabawę - oceniała.

Zdaniem Piotra Kofty pewną słabością tej zręcznie napisanej powieści jest prostota zawartej w niej historii: - W tej książce brakuje wielkiej opowieści. Ona jest długa, wielobarwna, ale w gruncie rzeczy końcowa konkluzja jest banalna.

/

Autorzy "Czytelni" omówili w audycji również zbiór opowiadań Moniki Rakusy zatytułowany "Cień". - Mnie do tej książki zachęciła nota wydawcy, który porównywał ją do prozy Alice Munro. Niestety Monika Rakusa w tym tomie nie ma nic wspólnego z Munro - komentowała Magdalena Miecznicka.

Zgadzał się z nią Piotr Kofta: - Ta książka trochę nie dorasta do tego blurbu. Jest w niej kilka dobrych pomysłów, jedna ciekawa postać i dwa dobre opowiadnia, jedno bardzo słabe, jedno średnie...

Więcej na temat książek - w nagraniu audycji przygotowanej przez Małgorzatę Szymankiewicz.

bch

Czytaj także

Cudownie ocalona księga Chaima Nachmana Bialika

Ostatnia aktualizacja: 03.12.2013 14:30
- On pisze o tych godzinach samotności, kiedy na zewnątrz wiosna piękna przychodzi, a on siedzi w ciemnym pokoju i studiuje gemarę, żyjąc tym, co powiedzieli rabini 2 tysiące lat temu - o twórczości Chaima Nachmana Bialika rozmawialiśmy w "Strefie literatury".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wyspy pełne poezji. Schalansky i Dehnel opisują mapy

Ostatnia aktualizacja: 26.03.2014 18:40
- Wielu czytelników uzna, że ta książka napisana została specjalnie dla nich. Odpowiada bowiem na pytanie: co się dzieje w miejscach, które ledwo mieszczą się na mapach - o książce "Atlas wysp odległych" Judith Schalansky mówiła w Dwójce Weronika Parfianowicz-Vertun.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Jacek Dehnel: szukałem literówek w "W pustyni i w puszczy"

Ostatnia aktualizacja: 16.10.2014 16:11
Pisarz przyznał w radiowej Jedynce, że gdy miał 5 lat trafił do szpitala i w trakcie rekonwalescencji szukał błędów w "W pustyni i w puszczy". Zaznaczał te literówki wkładając między kartki chusteczki higieniczne pachnące lizolem.
rozwiń zwiń