Bez komitetu w sylwestra zabawy nie będzie

Ostatnia aktualizacja: 30.12.2013 15:27
Jak rozdzielić szampana, żeby nie demoralizować młodzieży? Czy 6 tysięcy za orkiestrę to dużo? Przed takimi pytaniami stanęli organizatorzy pewnego sylwestra w roku 1970. Zachęcamy do wysłuchania audycji o atmosferze witania Nowego Roku w czasach PRL-u.
Audio
  • Sylwestrowe zabawy w czasach PRL-u (Za kurtyną PRL-u/Dwójka)
  • Sylwester w Polskim Radiu - wspomnienia Jana Gadomskiego, radiowego realizatora
Sylwester w roku 1969
Sylwester w roku 1969Foto: PAP

Dla jednych najpiękniejszą muzyką w ten dzień przełomu był dźwięk fabrycznych syren. Inni bawili się przy wojennej pieśni "Czerwone maki na Monte Cassino”.

Dobry humor zapewniały pełne kieliszki, ale i świadomość dobrze zrealizowanych planów produkcyjnych, co znalazło odbicie w haśle jednej z sylwestrowych zabaw w roku 1951:
"W Nowym Roku ten humor zachowa, kto w Starym wykonał to, co zaplanował”.
Przed zabawą należało wybrać kompetentny komitet organizacyjny, który zadba o odpowiednią oprawę tej wyjątkowej nocy.

- Komitet udekoruje salę, ale przede wszystkim trzeba wyłonić dwóch, trzech tęgich mężczyzn, którzy będą natychmiast likwidowali wszelkie nieprzyjemne incydenty – mówił jeden z bohaterów reportażu Alicji Maciejewskiej "Akcja: Bal” z roku 1970.
Nastrój miały zapewnić "drobne, ale wiele znaczące” upominki i "wiele wspólnych tańców”. Ważne, żeby zabawa była "mobilizująca, przyjemna, wesoła”. - Młodzież powinna się bawić i musi się bawić – podsumowywał prominentny sylwestrowicz sprzed czterech dekad.

W audycji "Za kurtyną PRL-u" przyjrzeliśmy się jak wyglądało witanie Nowego Roku w latach 1945, 1951 i 1970. O dawnych sylwestrowych wieczorach w Polskim Radiu rozmawialiśmy z realizatorem Janem Gadomskim.
Audycję przygotowali Agata Kwiecińska i Michał Nowak.

bch

Zobacz więcej na temat: PRL Sylwester 2013
Czytaj także

Pierwsze magnetowidy sprowadził do Polski "Krwawy Maciek"

Ostatnia aktualizacja: 29.09.2013 23:00
Miało to miejsce pod koniec lat 70. To był dopiero początek ewolucji. Kilka lat później obywatele PRL spotykali się już całymi rodzinami, by wspólnie oglądać "filmy instruktażowe", a za najwybitniejszego aktora uznawali Arnolda Schwarzeneggera.
rozwiń zwiń
Czytaj także

PRL - emerytury szare jak rzeczywistość

Ostatnia aktualizacja: 21.10.2013 17:00
- W latach 50., kiedy życie z emerytury było praktycznie niemożliwe, próbowano stworzyć specjalne świadczenia dla ludzi szczególnie zasłużonych. Jednym z jego beneficjentów był Leopold Staff, który otrzymał świadczenia wyższe niż średnia pensja - mówił w Dwójce prof. Dariusz Jarosz z Uniwersytetu Warszawskiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Cudzoziemcy w PRL-u: przyjeżdżali nie tylko z miłości

Ostatnia aktualizacja: 26.11.2013 00:00
- O Polsce nie wiedziałam prawie nic. Wyobrażałam sobie, że ten kraj jest nie do życia, ale byłam młoda, nie bardzo się przejmowałam - w "Przestrzeniach kultury" przyglądaliśmy się świadectwom cudzoziemców, którzy zdecydowali się na życie za żelazną kurtyną.
rozwiń zwiń