Benzyna i skarpety zamiast narkotyków i uranu. Czarny rynek w PRL

Ostatnia aktualizacja: 09.03.2014 21:00
– Do końca lat 50. na PRL-owskim czarnym rynku działali ludzie, którzy uczyli się nielegalnego handlu podczas II wojny światowej – mówił w Dwójce prof. Jerzy Kochanowski z Instytutu Historycznego UW, autor książki "Tylnymi drzwiami. »Czarny rynek« w Polsce 1944-1989".
Audio
  • Prof. Jerzy Kochanowski opowiada o czarnym rynku w okresie Polski Ludowej (Za kurtyną PRL-u/Dwójka)
Milicja Obywatelska i Państwowa Izba Handlowa przeprowadzają kontrolę na bazarze Różyckiego w 1982 r.
Milicja Obywatelska i Państwowa Izba Handlowa przeprowadzają kontrolę na bazarze Różyckiego w 1982 r.Foto: PAP/CAF/Teodor Walczak

Jak zdefiniować czarny rynek PRL-u w odniesieniu do innych krajów, takich jak Francja i Wielka Brytania? Czy chodziło o zapełnienie luk i braki zaopatrzeniowe, czy o coś więcej? – Czarny rynek jest pojęciem bardzo szerokim i trudnym do zdefiniowania – zauważył prof. Jerzy Kochanowski. – Jeżeli są znaczne braki na rynku, brakuje mięsa, benzyny czy skarpetek, inaczej myśli się o czarnym rynku niż w krajach kapitalistycznych, gdzie rynek ten dotyczył narkotyków, ludzi, uranu czy broni. Istnienie czarnego rynku z jednej strony wymusza gospodarka niedoboru i braki na rynku, z drugiej zaś konieczność łamania prawa reglamentacji oraz innych przepisów, które warunkują przepływ i dystrybucję towarów – wyjaśniał.

Czasami postrzegamy czarny rynek w PRL jako namiastkę wolnego rynku i coś, co w gruncie rzeczy miało służyć kupującym. – Tak nie było – podkreślił historyk. – Czarny rynek nigdy nie jest instytucją charytatywną. To zawsze front walki pomiędzy tymi, którzy dysponują umiejętnościami, pieniędzmi i towarami, a tymi, którzy nic nie mają i próbują w tej sytuacji dać sobie jakoś radę. Zawsze więc są wygrani i poszkodowani, przy czym tych drugich jest więcej – powiedział.

Znaczenie miał także czarnorynkowy etos, który był społecznie nośny nie tylko w okresie PRL, lecz także podczas obu wojen światowych. Ten, kto potrafił zdobyć więcej towarów, mógł liczyć na szacunek i podziw. – Zauważyć tu można wpływ jeszcze nawet XIX w. oraz utylitarnego, pragmatycznego nastawienia do prawa i państwa – mówił prof. Jerzy Kochanowski. – Zgodnie z tym podejściem łamanie prawa i nadwerężanie państwa nie jest do końca naganne i karalne z punktu widzenia społeczeństwa – dodał, zwracając uwagę, że struktura i kadry czarnego rynku ukształtowały się w warunkach II wojny światowej, gdy nielegalny handel mógł być postrzegany jako rodzaj walki z okupantem.

Głównymi aktorami czarnego rynku byli spekulanci - osoby, które z zyskiem odsprzedawały artykuły dostarczane przez państwowych wytwórców. Jak Polska Ludowa z nimi walczyła? Dlaczego dolar stał się w latach 80. podstawową polską walutą? Skąd brały się ciuchy? Czy z czarnym rynkiem można wygrać za pomocą represji? Zapraszamy do wysłuchania audycji z cyklu "Za kurtyną PRL-u", którą prowadzili Agata Kwiecińska i Michał Nowak.

mc/ei

Zobacz więcej na temat: PRL rynek
Czytaj także

Cudzoziemcy w PRL-u: przyjeżdżali nie tylko z miłości

Ostatnia aktualizacja: 26.11.2013 00:00
- O Polsce nie wiedziałam prawie nic. Wyobrażałam sobie, że ten kraj jest nie do życia, ale byłam młoda, nie bardzo się przejmowałam - w "Przestrzeniach kultury" przyglądaliśmy się świadectwom cudzoziemców, którzy zdecydowali się na życie za żelazną kurtyną.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Turecki sweter badylarza

Ostatnia aktualizacja: 13.01.2014 10:00
- Ilekroć pojawia się szklarnia w PRL-owskim kinie, oznacza to, że zaraz będą kłopoty - o prawdach i mitach na temat badylarzy, jak złośliwie nazywano hodowców kwiatów i warzyw, opowiadał w Dwójce dr Patryk Wasiak z Instytutu Kulturoznawstwa Uniwersytetu Wrocławskiego.
rozwiń zwiń