Alan Moore - wizjoner komiksu

Ostatnia aktualizacja: 09.09.2013 18:28
– Ten komiks jest wielki dlatego, ponieważ Moore w swój specyficzny i ironiczny sposób mówi prawdę o człowieku – opowiadał w "Pop-południu" o komiksie "Strażnicy" Michał Chudoliński, redaktor naczelny Magazynu Miłośników Komiksu KZ.
Audio
  • O postaci Alana Moore'a opowiada Jakub Demiańczuk (Dwójka/Pop-południe)
  • O dziełach Alana Moore'a i prequelu komiksu "Strażnicy" opowiada Michał Chudoliński (Dwójka/Pop-południe)
  • Relacja Łukasza Maciejewskiego z 37. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Montrealu (Dwójka/Pop-południe)
Fragment komiksu Strażnicy
Fragment komiksu "Strażnicy"Foto: mat. prasowe/DC Comics - Egmont Polska

"Strażnicy” jest to obowiązkowa lektura dla każdego miłośnika komiksu. Dzieło Moora przedstawia alternatywną wersję historii USA, w której zakazano działalności superbohaterom. Epopeja ukazuje dwa pokolenia superbohaterów. Pierwsze z nich żyje podczas II wojny światowej, a drugie w epoce zimnej wojny. – Alan Moore ukazał uniwersalną historię, w której każdy z tych bohaterów obrazuje inną stronę człowieczeństwa. Moore robi to, aby pokazać nam swoje spojrzenie na dobro i zło – opowiadał w "Pop-południu" Michał Chudoliński.

Gość Dwójki opisał "Strażników" jako wielki postmodernistyczny zbiór cytatów, których Moore używa aby ukazać swoje inspiracje i stworzyć mechanizm powieści obrazkowej. O samym prequelu wydanym właśnie przez wydawnictwo Egmont Michał Chudoliński powiedział, że jest to raczej ciekawostka, którą by polecał raczej do oglądania, a nie do czytania.

W drugiej części audycji Marta Strzelecka rozmawiała z Jakubem Demiańczukiem o autorze "Strażników”. Alan Moore urodził się w 1953 roku w Northampton w Anglii w robotniczej rodzinie. W tamtym czasie Northampton była jedną z biedniejszych miejscowości w Anglii. Jak wspominał w wywiadach, uważał siebie za genialne dziecko i mistrza świata. – Zderzył się z rzeczywistością, gdy w wieku 11 lat zdał egzaminy do Grammar School, która była szkołą elitarną, głównie dla klasy wyższej, gdzie jednak dzieci z ubogich rodzin mogły się dostać, po zdaniu bardzo ciężkich egzaminów. Nagle się okazało, że w zwykłej szkole, gdzie na tle innych uczniów z robotniczych rodzin był bystrzakiem i geniuszem, tu przestał sobie radzić. Bardzo szybko zdecydował, że nie jest mu pisana kariera akademicka i naukowa, o której kiedyś marzył i wrócił do swojej dziecięcej fascynacji, czyli do komiksów – opowiadał w audycji Jakub Demiańczuk.

"Porażka naukowa" w Grammar School pozwoliła mu na serio myśleć o tworzeniu komiksów. Na początku tworzył dla małych fanzinów, a jego sytuacja zmieniła się w momencie, kiedy dostał się do wydawnictwa 2000AD, największego jak do tej pory brytyjskiego magazynu komiksowego, uznawanego powszechnie za wylęgarnię młodych utalentowanych twórców komiksów. Moore został zatrudniony w charakterze scenarzysty. – Pisał, pisał i pisał… także po kilkunastu miesiącach jego współpracy, na łamach pisma ukazała się jego karykatura, na której był przedstawiony jako robot z podpisem "Alan Moore - robot scenariuszowy" – o początkach kariery Alana Moora opowiadał Jakub Demiańczuk. Alan Moore jest opowiadaczem, twórcą opowieści. Bardziej, niż komiksy ukształtowała go literatura. Jako dziecko zaczytywał się w klasykach fantastyki, zwłaszcza fantastyki grozy, takich jak: Bram Stoker, Mary Shelley, H. P. Lovecraft. Do jego najbardziej znanych dzieł można zaliczyć: "Strażnicy", "V jak Vendetta", "Liga Niezwykłych Dżentelmenów", "Zagubione dziewczęta".

O komiksach i postaci Alana Moore'a w "Pop-południu" opowiadali: Michał Chudoliński - redaktor naczelny Magazynu Miłośników Komiksu KZ oraz Jakub Demiańczuk - redaktor naczelny "Kultury" - dodatku do "Dziennika Gazety Prawnej".

W "Pop-południu" wysłuchaliśmy również relacji Łukasza Maciejewskiego z 37. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Montrealu, na którym film "Chce się żyć" Macieja Pieprzycy zdobył Grand Prix oraz Nagrodę Publiczności i Jury Ekumenicznego.

Audycję przygotowała Marta Strzelecka.

Czytaj także

Historia pewnej "Miłości"

Ostatnia aktualizacja: 12.08.2013 10:50
– "Miłość" była ansamblem jazzowym w brzmieniu, ale w postawie i zachowaniu na scenie stała się na tyle widowiskowa i energetyczna, że można uznać ją za formację jassową – mówił w "Pop-południu" o bohaterze nowego filmu Filipa Dzierżawskiego Sebastian Rerak.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Blue Jasmine" - gorzka iluzja szczęścia według Allena

Ostatnia aktualizacja: 23.08.2013 18:45
– W "Blue Jasmine” bardzo dobrze widać, że Allen się jeszcze nie skończył. Uważam, że w swoich najlepszych filmach z późnego okresu twórczości prowadzi dialog z samym sobą – mówił w "Pop-południu" Błażej Chrapkowicz.
rozwiń zwiń