"Lament świętokrzyski" Najduchów

Ostatnia aktualizacja: 24.01.2014 14:10
Najduchy to zespół tworzący muzykę do wierszy Jacka Podsiadły. Nazwa ta pojawiła się po raz pierwszy przy okazji współpracy Jacka z Dziadami Żoliborskimi. 10 maja 2011, w ramach 2. Festiwalu Miłosza, zespół przedstawił swój najnowszy program pt. "Lament świętokrzyski"...
Fragment okładki płyty Lament świętokrzyski zespołu Najduchy
Fragment okładki płyty "Lament świętokrzyski" zespołu NajduchyFoto: Requiem Records/mat. prasowe

Ostatnio pod nazwą Najduchy występują: Jacek Podsiadło (wiersze, recytacja), Ireneusz Socha (perkusja, instrumenty komputerowe [ Dembitzer Music , Kirkut–Koncept ]) oraz  Jarosław Bester (akordeon [ Bester Quartet - dawniej The Cracow Klezmer Band ]). Współpraca Podsiadły z Sochą rozpoczęła się w 1998 r. przy okazji nagrywania płyty "Mikrosłuchowiska". W 2003 r. wytwórnia Dembitzer Music wydała drugą płytę zespołu pt. "Porządek : Chaos”.

/
Ireneusz Socha o Najduchach:

W zestawianiu słowa poetyckiego z muzyką kieruję się własnym doświadczeniem poetycko–muzycznym, zwanym przeze mnie żartobliwie "muzyką literacką". Metodę tę rozwijam od momentu, kiedy zacząłem pisać dla grupy Kirkut–Koncept. Polega ona, ogólnie rzecz biorąc, na wyeksponowaniu walorów dźwiękowych tekstu oraz znalezieniu odpowiedniej oprawy muzycznej w oparciu o znaczenia zakodowane w tekście. Bywa i tak, że wiersz brzmi najlepiej bez muzyki. A czasem dochodzimy do wniosku, że dany utwór nie powinien posiadać ścieżki głosu, aby zachęcić słuchacza do samodzielnego odczytania z muzyką w tle lub bez.

W sensie technicznym, główny trzon ilustracji dźwiękowo–muzycznej spoczywa na sekwencjach przygotowanych wcześniej na bazie próbkowania cyfrowego. Traktując części komputerowe jako obligato dogrywamy do nich swoje partie, próbując jak najbardziej stopić się brzmieniowo, fakturalnie i formalnie z podkładem. Nasze partie instrumentalne są w dużej mierze skomponowane i ustalone wcześniej. W tak rozumianej prezentacji muzyczno-poetyckiej, recytacje są podawane precyzyjnie i wynikają z logiki kompozycji. Staramy się jednak dawać słowu pierwszeństwo w sensie właściwej ekspozycji głośnościowej i formalnej. Poeta nie powtarza żadnej części wiersza i nie dostosowuje go do muzyki. Nie próbujemy zrobić piosenki ani libretta. To wciąż zapisany na kartce wiersz – tyle że odczytany we właściwym (muzycznie) czasie, we właściwym (muzycznie) miejscu, i brzmiący właściwą poecie barwą z zachowaniem cech charakterystycznych jego głosu.

W przypadku "Lamentu świętokrzyskiego" pozwoliłem sobie na znany zabieg formalny zwany cut and paste . Pociąłem recytację na części i pozamieniałem strofy miejscami, aby nabrały dodatkowych znaczeń osobno, jak również w nowym kontekście.

Zobacz więcej na temat: MUZYKA płyta