Gdy Kurt Vonnegut nie był jeszcze zgorzkniały...

- Vonnegut osiąga sukces po czterdziestce. Jest już wtedy twórcą zgorzkniałym - stwierdził Piotr Kofta. A jak wyglądały młodość i wczesna twórczość kultowego pisarza?

Portret Kurta Vonneguta na muralu w amerykańskim Indianapolis

Foto: davitydave/flickr/CC BY-SA 2.0

Okazję, żeby się o tym przekonać, stanowi mający się wkrótce ukazać zbiór "Kiedy śmiertelnicy śpią". To zestaw opowiadań Vonneguta pisanych dla pieniędzy, z myślą o popularnych amerykańskich czasopismach, nigdy jednak wcześniej niepublikowanych. Gra była jednak warta świeczki. - Bywało, że za trzy opowiadania Vonnegut otrzymywał równowartość swojej rocznej pensji pracownika działu reklamy General Electrics - przypomniał Piotr Kofta.

Jakie utwory zrodziła więc specyfika amerykańskiego rynku wydawniczego? - To inne oblicze Vonneguta: kpiarskie, zabawne, czasem dziwne. Ta sama pozostaje tematyka: jak bardzo ludzie się mylą w zderzeniu z rzeczywistością - powiedziała dziennikarka Katarzyna Nowakowska. - Brakuje w nich trochę Vonnegutowskiego surrealizmu i groteski - dodał dr Michał Palmowski. - Te opowiadania to ciekawszy materiał dla biografa pisarza niż dla zwykłego czytelnika...

Ale czy prorocze wizje Bożego Narodzenia jako przemysłu oraz plagi samobójstw jako biznesplanu nie brzmią po pół wieku zaskakująco aktualnie?

***

Tytuł audycji: Inny stan skupienia (cykl Dwukropek)

Prowadzi: Piotr Kofta

Gość: Katarzyna Nowakowska (redaktor naczelna serwisu Foch.pl), dr Michał Palmowski (Zakład Historii Literatury i Kultury Amerykańskiej UJ), Rafał Lisowki (tłumacz)

Data emisji: 7.04.2016

Godzina emisji: 21.30

mm/jp