Piotr Zychowicz: powstanie nie powinno wybuchnąć

Ostatnia aktualizacja: 08.08.2013 08:00
– Oficerowie zawodowi podjęli decyzję o wydaniu znacznie potężniejszemu przeciwnikowi bitwy na ulicach Warszawy, nie dysponując odpowiednią ilością sprzętu, dobrym planem. Decyzję, która była z góry skazana na klęskę – mówił w Dwójce Piotr Zychowicz, autor książki "Obłęd '44".
Audio
  • Z Piotrem Zychowiczem i Łukaszem Jasiną o Powstaniu Warszawskim rozmawia Bartosz Panek (Sezon na Dwójkę)
Powstańcza czujka w ruinach kościoła św. Krzyża przy Krakowskim Przedmieściu
Powstańcza czujka w ruinach kościoła św. Krzyża przy Krakowskim PrzedmieściuFoto: Wikipedia/Jarekt

Olbrzymi szacunek dla wojska, hołd dla wspaniałych, bohaterskich żołnierzy nie oznaczają, że nie można dyskutować na temat samej decyzji o wybuchu Powstania Warszawskiego – to założenie patronowało rozmowie w "Sezonie na Dwójkę" o wydarzeniach sprzed 69 lat. Punktem wyjścia do tej niełatwej dyskusji była nowo wydana książka, w której Piotr Zychowicz uznaje decyzję o wybuchu powstańczego zrywu za apogeum "obłędu tamtych czasów".
Jak podkreślał Zychowicz, analiza, którą przedstawia w swojej książce, nie jest efektem "łatwego wymądrzania się". – Opieram się na argumentacji, pokazuję ludzi i środowiska, które już wówczas, w 1944, były zdecydowanymi przeciwnikami zarówno akcji "Burza", jak i akcji powstańczej – mówił, przywołując opinie choćby gen. Grota-Roweckiego czy gen. Kazimierza Sosnowskiego.
– Kalkulacje tych, którzy sądzili, że wielkie, dramatyczne gesty kogoś poruszą, były skrajną naiwnością – przekonywał Piotr Zychowicz. – W wielkiej polityce nie liczą się wielkie gesty. Tam liczy się tylko siła, a myśmy tę siłę bardzo trwonili, szafowaliśmy własną krwią – mówił publicysta, według którego rozumowanie odpowiedzialnych za wybuch Powstania "było dziecinne". Wywołany zryw, choć bohaterski, nie miał najmniejszych szans powodzenia. Spowodował za to gigantyczne straty: zagładę 200 tysięcy Polaków oraz zburzenie stolicy.

>>Zobacz serwis specjalny: Powstanie Warszawskie<<

W Dwójkowej audycji wziął również udział dr Łukasz Jasina – historyk, analityk, publicysta, pracownik KUL-u. Jak przypominał, dekonstrukcja mitu związanego z II wojną odbywa się w Polsce od lat – u publicystów, historyków, ale i na niwie kultury popularnej. W ową dekonstrukcję wpisują się również krytyczne sądy o odpowiedzialnych za wybuch Powstania. – Tego, co zostało dokonane w 1944 roku, nie można uznać za obłęd, ale zgodzę się, że ludzie, którzy przyszli po Grocie-Roweckim, byli intelektualnie o klasę, a może i dwie, niżej – oceniał. – Ludzie tacy jak Okulicki, Bór-Komorowski uważali 31 lipca, 1 sierpnia 1944 roku, że to powstanie jest do wygrania. Tylko, że się po prostu mylili.
Zapraszamy do wysłuchania audycji, którą – z udziałem również telefonujących do studia słuchaczy (m.in. uczestnika Powstania!) – prowadził Bartosz Panek.

jp

Zobacz więcej na temat: Powstanie Warszawskie
Czytaj także

Dotknąć przeszłości. W poszukiwaniu ginących śladów po Powstaniu Warszawskim

Ostatnia aktualizacja: 01.08.2013 22:35
- Centralna Warszawa była w dużej części Warszawą XIX-wieczną, zbudowaną z cegły, z drewnianymi stropami. Łatwo było te budynki podpalić, nawet nieduże bomby potrafiły je całkowicie zniszczyć - mówił w "Klubie Trójki" varsavianista Krzysztof Jaszczyński.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Młodzi o Powstaniu Warszawskim

Ostatnia aktualizacja: 03.08.2013 07:00
Obchodzimy 69. rocznicę Powstania Warszawskiego. W audycji porozmawiamy o historii i patriotyzmie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Rzeź Woli. Niemcy nie oszczędzali nikogo, nawet najciężej chorych

Ostatnia aktualizacja: 06.08.2013 20:30
5 sierpnia 1944 roku podczas Rzezi Woli hitlerowcy wymordowali 60 lekarzy i 300 pacjentów Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc na ulicy Płockiej w Warszawie. Od lat upamiętnieniu tamtych strasznych wydarzeń patronuje prof. Jan Zieliński.
rozwiń zwiń