"Lokalne księgarnie to ważne centra kultury"

Ostatnia aktualizacja: 06.10.2017 12:00
- W Polsce jest tylko 1800 księgarń, co oznacza że na 20 tys. mieszkańców przypada zaledwie jedna taka placówka. Te statystyki szybko jednak się zmieniają, bo co roku znika nawet kilkadziesiąt księgarń- powiedział Szymon Majewski z Fundacji Legalna Kultura.
Audio
  • Rozmowa z Szymonem Majewskim z Fundacji Legalna Kultura (Poranek Dwójki)

- Taka sytuacja to wielka strata, bo księgarnie w mniejszych miejscowościach pełnią rolę centrów kultury. Często zamiast dostęp do milionów plików książek bardziej potrzebny jest nam księgarz, który będzie naszym przewodnikiem po świecie literatury – dodał gość Dwójki, którego fundacja rozpoczyna pilotażowy projekt Mobilna Księgarnia Marzeń. W jego ramach w każdej księgarni odbędą się dwa spotkania - na pierwszym aktorka lub aktor przeczyta fragmenty wybranej przez czytelników powieści. Przez kilka tygodni czytelnicy indywidualnie będą kontynuować lekturę, która kończy się na drugim spotkaniu z aktorem. Spotkania w księgarniach mają zachęcić czytelników do ich regularnego odwiedzania.

W nagraniu audycji posłuchamy również o serwisie Wiedzaksiegarza.pl., który ma być wirtualnym przewodnikiem dla księgarń.

***

Rozmawiał: Tomasz Obertyn

Gość: Szymon Majewski (Fundacja Legalna Kultura)

Data emisji: 6.10.2017

Godzina emisji: 8.10

Materiał został wyemitowany w audycji "Poranek Dwójki".

mz/bch


Czytaj także

Nieznane zapiski Edelmana o getcie

Ostatnia aktualizacja: 02.10.2017 11:00
- Zaskoczyło mnie, że takie zapiski w ogóle istnieją, bo myślałam, że wszystko, co powiedział, zostało już opublikowane, ale też zdziwił mnie nieco inny obraz Marka Edelmana - o książce "Nieznane zapiski o getcie warszawskim" mówiła w Dwójce jej współautorka Martyna Rusiniak-Karwat.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Czerwony monter", czyli grafik między systemami

Ostatnia aktualizacja: 04.10.2017 12:00
- Paradoks polega na tym, że choć Berman nie lubił być na świeczniku, to jednocześnie należał do grona zaufanych towarzyszy w czasach PRL. Grafik miał na to jednak sposób: w trudnych sytuacjach uciekał po prostu w robotę - powiedział Piotr Rypson.
rozwiń zwiń