Jeden akordeon za dziewięć lisów

Ostatnia aktualizacja: 03.08.2013 20:00
- Pierwszy porządny instrument kupiłem w stanie wojennym za ustrzelone lisy - opowiadał Grzegorz Chorążewicz, zdobywca I nagrody w kategorii kapel na Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym.
Audio
  • Z Grzegorzem Chorążewiczem rozmawiał Kuba Borysiak (Dwójka/Źródła)
(zdj. ilustracyjne)
(zdj. ilustracyjne)Foto: Glow Images/East News

Grzegorz Chorążewicz zainteresował się akordeonem w czasach szkoły podstawowej, jednak, jak przyznaje, zawsze chciał nauczyć się gry na harmonii pedałowej. - W tamtych czasach taki instrument był bardzo drogi, więc musiał mi wystarczyć akordeon, na którym grałem do 16 roku życia - mówił w Dwójce. W późniejszych latach odłożył instrument i poświęcił się edukacji.

W ciągu kilku lat wielokrotnie zmieniał zawód. – Przez dziewięć lat uczyłem się w technikum budowy okrętów, potem pracowałem jako trener kung- fu. Proponowano mi nawet pracę w policji, ale odmówiłem  - wspominał. Nigdy jednak nie zapomniał o swojej pasji. – Do akordeonu wróciłem, jak byłem już po trzydziestce - przyznawał. - Pierwszą harmonię kupiłem od miejscowych mistrzów w latach 90. Teraz mam 18 sztuk tego instrumentu i gram regularnie nie tylko ze swoim zespołem, ale też w lokalnej orkiestrze – dodaje.

Rozmawiał Kuba Borysiak.

***

Kapela Grzesia z Suska Nowego zdobyła jedną z czterech równorzędnych I nagród w kategorii kapel na  tegorocznym, 47. Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym.

Zobacz więcej na temat: MUZYKA sztuki walki
Czytaj także

Czapki, pszczoły i oberki skrzypka z Roztocza

Ostatnia aktualizacja: 16.07.2013 16:36
– Miałem w rodzinie Józefa Radeja, który tak dobrze grał na skrzypcach, że przed siedemdziesięciu laty kazano mu w nocy uciekać z Wołynia, żeby się uratował - mówił w Dwójce Bronisław Bida, niepokonany od trzech lat laureat Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu.
rozwiń zwiń