Męskie Granie zabrzmi we Wrocławiu

Pamiętam bardzo dobrze pierwszą trasę Męskiego Grania. To było w 2010 roku. Wtedy w finale ze sceny płynęła muzyka Michała Jacaszka. Zupełnie inna niż ta grana przez Artystów, którzy występowali przed nim. Jego występy były pomyślane jako swoiste "napisy końcowe", kiedy to po długim seansie publiczność powoli podnosi się ze swoich miejsc i kieruje w stronę wyjścia. Były to bardzo szczególne pożegnania. Takie anty-masowe i anty-festiwalowe. Ale pamiętam, że wiele osób z tej publiczności nie opuszczało "sali kinowej". Stali przed sceną do ostatnich dźwięków.

Myślałem o tym podczas pierwszego przystanku tegorocznej trasy. Ile mogło być osób na koncercie w Poznaniu? Sześć, siedem tysięcy? Liczba, o której nikt nie myślał, kiedy ta impreza startowała. Od kilku lat przecież koncerty Męskiego Grania kończą się diametralnie innymi "napisami", czyli występami specjalnie stworzonych na te okazje zespołów. Tegoroczny, czyli Męskie Granie Orkiestra 2017, po raz pierwszy zaprezentował swój repertuar. Było... zaskakująco. Tak, to chyba najlepsze słowo. Piotr Rogucki śpiewający przebój Franka Kimono. Żywiołowy "Hi-Fi" Bandy i Wandy w bardzo rock'n'rollowej wersji. "Mamy forsę i wolny czas" Dżemu przerobione na... język elektroniki. Duet Monika Brodka - Tomasz Organek w jednej z najpiękniejszych ballad grupy Myslovitz. No i sam początek, czyli intro Natalii Zamilskiej oraz "Raz dwa, raz dwa" Maanamu. Jak to niektórzy mówią - "jest energia!" ;). A na koniec tegoroczny singiel. Widać było, że publiczność bardzo dobrze zna piosenkę "Nieboskłon".

Przed nami Wrocław. Wiem, że szykuje się kilka niespodzianek w finale. Napiszę o nich za tydzień.

Do usłyszenia!
Piotr Stelmach 

***

Męskie Granie we Wrocławiu. Będzie energetycznie i lirycznie

Po świetnie przyjętym koncercie w Poznaniu trasa Męskiego Grania przenosi się do Wrocławia. W Pergoli zagrają artyści z różnych muzycznych światów m.in. COMA, HEY, KAMP!, Kortez, MIUOSH i ØRGANEK. Wieczór pełen najlepszej polskiej muzyki zamknie występ MĘSKIE GRANIE ORKIESTRA.

Już samo miejsce sobotniej imprezy jest wyjątkowe. Artyści wystąpią na eliptycznej scenie Pergoli, tuż obok jednej z największych fontann multimedialnych w Europie. Na publiczność czeka kilka godzin niezapomnianych muzycznych wrażeń i zaskoczeń.

Z pewnością nie zabraknie ich podczas koncertu MIUOSHA. Pochodzący ze Śląska raper każdym swoim projektem udowadnia, że muzyka jest uniwersalnym językiem, a połączenie różnych stylów może dać niezwykły efekt.

Wrzawę pod sceną gwarantuje zespół ØRGANEK, łączący na koncertach energetyczne, gitarowe granie z nastrojowym bluesem. Rockową energię wniesie również COMA, zaskakująca na koncertach nie tylko intrygującą muzyką, ale też efektami wizualnymi.

Fani ambitnego rocka będą się świetnie bawić także podczas występu HEY, niezmiennie ujmującego autentycznością i wrażliwością tekstów Katarzyny Nosowskiej. Lirycznie i nastrojowo zrobi się także, gdy na scenę wyjdzie Kortez, jedno z największych muzycznych odkryć ostatnich lat, z kolei synth-popowe brzmienia na światowym poziomie zaprezentuje KAMP!. 

Wydarzeniem wieńczącym imprezę będzie oczywiście koncert MĘSKIE GRANIE ORKIESTRA. Kolektyw złożony z artystów o różnej muzycznej wrażliwości zagra autorskie aranżacje utworów legend polskiej muzyki m.in. Maanamu, Dżemu, Myslovitz czy Kazika oraz "Nieboskłon", energetyczny hymn tegorocznej trasy.

Interesująco zapowiadają się także występy na Scenie Ż, przeznaczonej dla młodych, zdolnych artystów. We Wrocławiu zagrają tam: SORRY BOYS z charyzmatyczną wokalistką Belą Komoszyńską, utalentowany duet BeMY, A_GIM, czyli Agim Dżelilji - jeden z najbardziej kreatywnych producentów w Polsce oraz Daria Zawiałow, której debiutancki album "A Kysz!" zachwycił fanów i krytyków.

Po koncercie we Wrocławiu Męskie Granie zawita do: Katowic (Strefa Kultury, 22.07), Gdyni (Park Kolibki, 28.07), Krakowa (Centrum Sportu Parkowa, 12.08), Warszawy (Fort Bema, 19.08), a trasę jak co roku zwieńczy finał w żywieckim Amfiteatrze pod Grojcem (26.08).