Końcówka rejsu pełna przygód

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Końcówka rejsu pełna przygód
Kuba Strzyczkowski w porcie w LizbonieFoto: fot. PR/G. Darmetko

- Na Delphii wydarzenie goni wydarzenie i nawet miniona noc obfitowała w przygody. Udało mi się przeżyć zamach na zdrowie - donosi Kuba Strzyczkowski.

Posłuchaj

Mortadela, ołowiane chmury i inne kłopoty
+
Dodaj do playlisty
+

Prócz drobnych kłopotów technicznych gładkiemu przebiegowi rejsu próbowała zagrozić mortadela siciliana. - Pozbyłem się jej, wszystko, co wydaje się podejrzane, ląduje za burtą i mam już z tego powodu niemały rybi fanklub - opowiada z uśmiechem żeglarz.

Samotny rejs Pana Kuby - bądź na bieżąco >>>

Kubie Strzyczkowskiemu nie sprzyja także pogoda, wiatr osłabł i często zmienia kierunek. - Ale pozostało mi około 800 mil morskich, Gwadelupa jest już niedaleko - dodaje z nadzieją w głosie.

Możliwe jednak, że na przewidywanej mecie jego żeglarska przygoda się nie skończy! Jakie Pan Kuba ma plany i jaka będzie treść listu, który ma zamiar wrzucić do oceanu w słoiku po chrzanie? Dowiesz się słuchając całej relacji!

A kolejne radiowe spotkanie z Kubą Strzyczkowskim już jutro. Zapraszamy do słuchania wszystkich relacji >>>

Polecane