Fedyszak-Radziejowska: Los demokracji w rękach opozycji

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Fedyszak-Radziejowska: Los demokracji w rękach opozycji
Foto: fot.PAP

Obecne elity nie chcą być kontrolowane - mówi gość "Salonu politycznego Trójki".

Posłuchaj

Fedyszak-Radziejowska: Los demokracji w rękach opozycji
+
Dodaj do playlisty
+

Jej zdaniem opozycja polityczna w Polsce może działać tylko wtedy, kiedy nie zagraża władzy. 

Dr  Barbara Fedyszak–Radziejowska, socjolog, stwierdziła, że mamy skłonność do krytycznego wyrażania się o Polakach. Jest to syndrom postkolonialnych elit. Jej zdaniem, elity w Polsce przez ostatnie dwieście lat, z krótką przerwą na II Rzeczpospolitą, zarządzały własnym społeczeństwem w imieniu obcych, zaborców. Łatwiej rządzi się ludźmi kiedy mają zaniżoną samoocenę. Obecna elita, która nie chce być kontrolowana i nie zamierza dzielić się władzą z opozycją, chce żeby ludzie, którymi rządzi mieli poczucie, że są niewiele warci.
 
Pytana o polską demokrację odpowiedziała, że nie wie czy na pewno ją zbudowaliśmy. Stwierdziła, że demokracja działa w sensie proceduralnym. Mamy demokratyczne wybory, których nikt nie fałszuje, możemy zakładać partie polityczne, mamy prywatne media i prawo do organizacji stowarzyszeń, ale od roku 2005 mamy nową sytuację. Opozycja polityczna w kraju może działać, ale tylko w granicach nie zagrażającyh stabilności władzy.

Jej zdaniem po roku 1989 elity polityczne podzieliły się na dwa obozy. Kryterium podziału było bardzo czytelne. Powstała partia postsolidarnościowa, która mówiła o patriotyzmie, Polsce solidarnej i druga, która z etosu Solidarności wybrała hasła wolnościowe. - Po roku 2005, kiedy w wyborach wola narodu przyznała jednej z nich władzę, elity opiniotwórcze prawie w komplecie stanęły po drugiej stronie – powiedziała. Nastąpiły dwa lata nieustannych ataków, w których dyskredytowano ludzi, śmiano się z ich wyglądu, szydzono ze sposobu myślenia. Porównała to działanie do lat PRL-u.
 
Zdaniem Fedyszak, większość mediów zajmuje się obecnie opozycją, bo władzy trudno pogodzić się z tym, że w kolejnych wyborach może ją utracić. Układ władzy potrzebuje medialnego wsparcia, biznesu i elit opiniotwórczych, a wielki biznes chce mieć oparcie we władzy, bo to wzmacnia pozycję na rynku. Wielki koncerny wolą działać w warunkach sprawowania monopolu.

Gość "Salonu politycznego Trójki" odniósł się także do ostatniego listu Jarosława Kaczyńskiego na temat polskiej polityki zagranicznej. - Bardzo dziękuję prezesowi Kaczyńskiemu, bo to jest sygnał dla opinii publicznej, że w Polsce nie wszyscy są przekonani, że w relacjach z Unią Europejską, z silnymi państwami i z Rosją, Polska tak całkowicie i radykalnie zmieniła swoją politykę – powiedziała.  Dodała, że los demokracji w Polsce spoczywa w rękach partii opozycyjnej.  

Audycji "Salon polityczny Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o 8.13.

Zapraszamy

(miro)

Polecane