Tajne więzienia CIA w Polsce. Polityczny spór

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Tajne więzienia CIA w Polsce. Polityczny spór
Foto: PAP/Paweł Supernak

Czy uda się wyjaśnić sprawę tajnych więzień w CIA w Polsce? I co dalej z Ukrainą? To główne tematy "Śniadania w Trójce".

Posłuchaj

Śniadanie w Trójce - 25 stycznia 2014
+
Dodaj do playlisty
+

CIA zapłaciła polskim służbom 15 milionów dolarów za prowadzenie tajnego więzienia w Starych Kiejkutach. Te rewelacyjne informacje ujawnił "Washington Post". Dwa kartony z pieniędzmi wysocy rangą przedstawiciele Amerykanie przekazali przedstawicielom polskich służb specjalnych.

Baza w Starych Kiejkutach była dla USA najważniejszym ze wszystkich tajnych więzień stworzonych po zamachach z 11 września. To właśnie tu agenci CIA 183 razy zastosowali tak zwane podtopienie wobec Chalida Szejka Mohammeda, uznawane za torturowanie. Według gazety, do Starych Kiejkut przewieziono również innych więźniów oskarżonych o terroryzm, w tym Abu Zubaidę oraz Abd al-Rahima al-Nashiri.

Henryk Wujec z Kancelarii Prezydenta mówił w Trójce, że w interesie Polski jest, by sprawa tajnych więzień w Starych Kiejkutach była wyjaśniona do końca. Jego zdaniem, sprawę bada prokuratura i należy czekać na wynik jej śledztwa. - Stany Zjednoczone zostały zaatakowane i rozpoczęły wojnę z terroryzmem. Dwa razy Stany Zjednoczone pomogły Polsce przy odzyskiwaniu niepodległości. Raz po zakończeniu I wojny światowej i drugi raz w czasie rewolucji solidarnościowej - mówił Wujec. Jego zdaniem od lat Amerykanie są sojusznikiem Polski. Oznacza to, że obowiązkiem Polski była pomoc Ameryce.

Andrzej Rozenek z Twojego Ruchu uznał, że wiadomości amerykańskiej gazety o przekazaniu Polsce 15 milionów dolarów należy potraktować bardzo poważnie. Jego zdaniem, sytuacja ta stawia w bardzo złym świetle ówczesnego premiera Leszka Millera. - Nie powinniśmy pozwalać na to, by jakiekolwiek państwo urządzało sobie na terytorium Polski tajne bazy. Bo to jest złamanie konstytucji. To pachnie zdradą stanu i Trybunałem Stanu - mówił Rozenek. Polityk pytał też, dlaczego Amerykanie na terenie swojego państwa nie zorganizowali baz, w których mogłoby dochodzić do torturowania więźniów? - Bo na terenie USA zabronione jest torturowanie - odpowiadał sobie Rozenek. Według niego, przez całe lata Miller "kluczył i kłamał" w sprawie amerykańskiej bazy. - A teraz mówi, że to nie jego wina. Że to ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski jest temu winny i Marek Siwiec jest temu winny. Miller zwala winę na swoich przeciwników politycznych. To przejaw tchórzostwa! - oburzał się polityk Twojego Ruchu.

Jarosław Kalinowski, europoseł PSL uważa, że sprawa ta stawia Polskę w bardzo niekorzystnym świetle. A informacja o przekazywanych w pudełkach 15 milionach dolarów  "to kompromitacja". - To będzie na Polsce ciążyło - dodał.

Mariusz Błaszczak, szef parlamentarnego klubu PiS zastanawiał się natomiast dlaczego tylko w Polsce roztrząsa się tę sprawę, choć Amerykanie ulokowali swoje tajne bazy także w Rumunii i na Litwie. - Oni tego nie roztrząsają. Trzeba pamiętać, że wojna z terroryzmem nie została zakończona - mówił Błaszczak.

Jerzy Wenderlich z SLD próbował polemizować z Rozenkiem. Jego zdaniem, poseł Twojego Ruchu "plótł androny", licząc na to, że jego ugrupowanie nieznacznie poprawi swoje notowania w sondażach poparcia: z 2 procent wzrośnie mu do 2,2. Wenderlich opowiedział się za tym, by całą sprawę wyjaśnić w kategoriach prawnych a nie politycznych. - Rozgrzebywanie tej sprawy naraża bezpieczeństwo Polski - mówił.

Zbigniew Ziobro, lider Solidarnej Polski nie krył swojego oburzenia całą sprawą. - Trzeba przeciąć ten ropiejący stan polskiego państwa. Jeśli to prawda, że Leszek Miller wydał na to zgodę, to powinien stanąć przed sądem i trafić do więzienia - mówił.

- Pan jest zerem panie Ziobro. Powtórzę za Leszkiem Millerem: pan jest zerem - przerwał mu Wenderlich.

- A pan jest postkomunistyczną kreaturą! - odparował mu Ziobro. - Nie możemy pozwolić, by nasz kraj był traktowany niczym folwarczna dziewka!  Że pieniądze są przekazywane w pudełkach przez służby innego państwa. To tak jak dawniej Leszek Miller dostał pieniądze w reklamówkach od Janajewa. Mówię o moskiewskiej pożyczce. O ile oczywiście to, co pisze "Washington Post" jest prawdą - oburzał się lider Solidarnej Polski.

- Ale co pan może wiedzieć? Przecież pan nie zna obcych języków? Pan ani be, ani me! To jak pan może się powoływać na "Washington Post"? - dziwił się Wenderlich.

- Kiepski jest pan! Wie pan? - mówił do posła SLD Ziobro. I po chwili dodał: - Reakcja pana Wenderlicha pokazuje, że te doniesienia są prawdziwe i Leszek Miller powinien siedzieć. Mam nadzieję, że tę sprawę wyjaśnimy. Aparatczyków partyjnych, którzy kiedyś służyli Moskwie, a dziś chcą służyć innym i traktują Polskę jak Bantustan, trzeba pozbawić władzy raz na zawsze.

Rafał Grupiński, szef klubu parlamentarnego PO uznał, że spraw jest nie tylko bardzo skomplikowana ale też poważna. Jego zdaniem, można się spodziewać kolejnych rewelacyjnych doniesień amerykańskiej prasy.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji  "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

Nocne
Nocne zamieszki w Kijowie, fot: EPA/ZURAB KURTSIKIDZE

Goście "Śniadania w Trójce" dyskutowali też o sytuacji na Ukrainie. Zdaniem Henryka Wujca, najważniejsze jest prowadzenie rozmów między prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem a liderami opozycji. Minister z prezydenckiej kancelarii ocenił, że rozmowy te są prowadzone zbyt wolno. - Sytuacja jest dramatyczna. UE, Polska i USA powinny wywrzeć presję na Janukowycza, żeby usiadł do stołu i zaczął prowadzić poważne negocjacje - mówił. Jego zdaniem, konfliktu na Ukrainie nie uda się też rozwiązać bez przyspieszonych wyborów prezydenckich.

"Na Ukrainie trwa zbrodnia przeciwko ludzkości". List Jurija Andruchowycza >>>

Także Andrzej Rozenek uważa, że odpowiedzialność za to, że na ulicach Kijowa doszło do rozlewu krwi, spada na prezydenta. - Sytuacja się zaostrza. Jest coraz gorzej, w Kijowie mamy przedsmak rewolucji. A satrapa urządza pokaz siły - podkreślił. Poseł Twojego Ruchu uważa, że sytuacja a jest niebezpieczna także dla Polski z uwagi na to, że do zamieszek dochodzi u naszego wschodniego sąsiada.

Zdaniem Jarosława Kalinowskiego, wszystko wskazuje na to, że Janukowycz nie wie, jak wyjść z tej sytuacji. Poseł PSL mówił w Trójce, że dalsze starcia miedzy milicją a demonstrantami mogą prowadzić całą Ukrainę w bardzo złym kierunku. - Tu nie będzie wygranych i przegranych. Przegra cała Ukraina - dodał. Podobnego zdania jest Jerzy Wenderlich. Poseł SLD jest zdania, że władze ukraińskie tak łatwo się nie poddadzą. Tam, gdzie są ofiary śmiertelne, rządzący będą jeszcze bardziej zdecydowani, by bronić własnych pozycji bo mają świadomość, że kiedy zmieni się władza, odpowiedzialność ich nie minie - mówił.

Wideorelacja na żywo z ulicy Hruszewskiego >>>

Prostego wyjścia z sytuacji nie widzi też Rafał Grupiński. -  Dziś już protestującym na Ukrainie nie chodzi o Unię Europejską, ale o zmianę władzy, o powrót do demokracji, zniesienie antydemokratycznych ustaw. Majdan nie chce rozmów! Nie chce tej władzy. Kłopotem ukraińskiej opozycji jest fakt, że demonstranci nie chcą już jałowych rozmów - dodał.

Protesty na Ukrainie - zobacz serwis specjalny >>>

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

"Śniadanie w Trójce" prowadziła Beata Michniewicz

asop

Polecane