Politycy: negatywne efekty afery taśmowej będą się za nami ciągnęły przez lata

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Politycy: negatywne efekty afery taśmowej będą się za nami ciągnęły przez lata
Kadr z filmu dokumentującego działania prokuratorów i funkcjonariuszy ABW w redakcji tygodnika "Wprost" Foto: PAP/Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga

Goście audycji "Śniadanie w Trójce" podzielili się swoimi przemyśleniami na temat konsekwencji afery taśmowej.

Posłuchaj

Śniadanie w Trójce 28 czerwca 2014
+
Dodaj do playlisty
+

W ocenie Jarosława Kalinowskiego z PSL, niezależnie od tego, jak afera taśmowa się zakończy, już teraz można mówić o jej negatywnych efektach, jeśli chodzi o polską politykę wewnętrzną, jak i naszą politykę zagraniczną. - Ta sytuacja tak obrzydziła Polakom klasę polityczną, że to będzie miało swoje - bardzo niedobre - konsekwencje - stwierdził. Podkreślił, że tego, co zostało powiedziane na nagraniach nie można bagatelizować.
Także w opinii Joachima Brudzińskiego z PiS straty w polityce zagranicznej, które są efektem afery, będziemy odrabiać przez całe lata, zaś straty w polityce wewnętrznej są nie do odrobienia. Przypomniał, że Prawo i Sprawiedliwość "dało politykom szansę wyjścia z twarzą z tej afery" proponując m.in. spotkania na temat konstruktywnego wotum nieufności dla rządu. Oświadczył, że jego ugrupowanie wykorzysta "wszystkie instrumenty, jakie daje konstytucja", aby nie powtórzył się taki kabaret, jak ten, przy okazji głosowania nad wotum zaufania dla rządu.
Rząd na podsłuchu. Serwis specjalny portalu Polskiego Radia >>>
Według Jana Lityńskiego z kancelarii prezydenta, bardzo dobrze się stało, że premier Donald Tusk przeprosił publicznie za język polityków. - Bardzo słusznie, że to zrobił, bo jest to oczywiście problem. Być może publikacja tych taśm położy kres pewnemu sposobowi mówienia o polityce, o życiu publicznym, konkurencie politycznym - powiedział.
Andrzej Rozenek z Twojego Ruchu zwrócił uwagę na to, że następuje próba odwrócenia tematu, przekierowania uwagi z treści nagrań na to, kto nagrywał. - Ta próba odwrócenia kota ogonem wynika z głębokiego przekonania PO, że polskie społeczeństwo cierpi na "murzyńskość". Ja uważam, że tak nie jest - oznajmił. Poinformował, że TR złoży w przyszłym tygodniu trzy wnioski o komisje śledcze w związku z aferą.
Również Włodzimierz Czarzasty z SLD podkreślił, że "nie zgadza się z taką filozofią, że ważniejsze jest to, kto nagrywał, a nie treść rozmów". W jego opinii teorie o jakiś rosyjskich szpiegach to propaganda szerzona przez ekipę rządzącą. SLD zapowiada cały szereg działań związanych z aferą, od wniosków do prokuratury poprzez wnioski o wotum nieufności wobec nagranych polityków po kontrolę wydatków z kart służbowych.
Andrzej Halicki z PO oznajmił, że w tej chwili jesteśmy daleko od wyjaśnienia afery. Zaznaczył, że sprawę należy wyjaśnić, ale jej efektem nie może być "totalna destrukcja", która nie będzie służyła nikomu. Przeprosił wyborców Platformy za - wielokrotnie w trakcie audycji wytykane - używanie przez polityków PO kart służbowych do płacenia za prywatne kolacje. Dodał, że będą oni musieli pieniądze zwrócić.

Wysłuchaj całej audycji!
Rozmawiała Beata Michniewicz.

kk/mp

Polecane