Czy musiało dojść do tragedii? Akcja w Sanoku

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Czy musiało dojść do tragedii? Akcja w Sanoku
Policja w okolicach bloku przy ul. Cegielnianej w SanokuFoto: PAP/Darek Delmanowicz

Politycy opozycji skrytykowali policję za akcję w Sanoku. Innego zdania byli pozostali uczestnicy "Śniadania w Trójce".

Posłuchaj

"Śniadanie w Trójce" - 12 stycznia 2013
+
Dodaj do playlisty
+

10 stycznia kilkadziesiąt metrów od dawnej cerkwi w Międzybrodziu odnaleziono zwłoki 29-letniego mieszkańca Leska - Krystiana L. Mężczyzna został postrzelony w głowę i klatkę piersiową. W związku z tą sprawą funkcjonariusze planowali zatrzymać w czwartek 32-letniego mieszkańca Sanoka Andrzeja B. Mężczyzna zabarykadował się w mieszkaniu przy ulicy Cegielnianej i ostrzelał funkcjonariuszy. Negocjacje nie przyniosły rezultatu. Policjantom udało się wejść do lokalu po kilkunastu godzinach. W środku znaleźli ciała Andrzeja B. i 17-letniej kobiety. Oboje zmarli od ran postrzałowych.

Prawo i Sprawiedliwość uważa, że policja działała w Sanoku niezdecydowanie i chce nadzwyczajnego posiedzenia komisji sprawiedliwości. Joachim Brudziński mówił w Trójce, że w tej sprawie jest zbyt wiele znaków zapytania. - Osoby decyzyjne obawiając się reakcji społecznej nie podjęły działań. Jeżeli policja mając pełne rozeznanie operacyjne, kim ten przestępca jest, podjeżdża nieoznakowanym samochodem i funkcjonariusze zostają ostrzelani i potrzebuje kilku godzin, żeby pojawili się antyterroryści, to takie wątpliwości się pojawiają. Najbardziej bulwersująca jest śmierć tego dziecka - zaznaczył poseł PiS.

Wątpliwości, co do akcji policjantów w Sanoku ma także Solidarna Polska. Zdaniem Andrzeja Dery podczas działań zabrakło męskiej decyzji. Polityk SP uważa, że w tej sprawie zabrakło także "zielonego światła" od rządzących polityków. - Powinien być jasny sygnał, jak policja powinna działać. Zupełnie inaczej w takich przypadkach działa na przykład prezydent Stanów Zjednoczonych - podkreślił Dera.

Andrzej Rozenek zwrócił uwagę, że jak na razie nie są znane szczegóły policyjnej akcji. Rzecznik Ruchu Palikota mówił w Trójce, że wierzy w to, że policja zachowała się profesjonalnie. - Ściągnięci na miejsce antyterroryści zrobili to, co do nich należy. A to, że ktoś popełnia samobójstwo, to przed tym nie da się uchronić. Na to nie ma już rady. Przestrzegam przed taką radykalną oceną tej sytuacji, bo my tak naprawdę nie wiemy, co policja zrobiła. Gdyby policja chwaliła się tym, co zrobiła, to mógłby być to instruktaż dla przestępców - uważa poseł.

- Pojawiają się opinie, że nasi antyterroryści powinni szybciej "odstrzelić" tego podejrzanego. Ale słyszałem także takie opinie, że policja zachowała się naprawdę profesjonalnie - podkreślił Jarosław Kalinowski. Zdaniem Europosła Ludowców opinie krytyczne, które pojawiają się w tej sprawie są nacechowane politycznie. - Jak się pojawia okazja, żeby dowalić rządowi to dlaczego z tego nie skorzystać - zaznaczył polityk PSL.

Także Wojciech Olejniczak z Sojuszu Lewicy Demokratycznej podkreślił, że sprawy nie można upolityczniać. Jego zdaniem, policja chciała schwytać podejrzanego, ale popełnił on samobójstwo. Dodał jednak, że sytuacja, w której kryminalista żyje z nieletnią, świadczy o słabości państwa.

Rafał Grupiński z Platformy Obywatelskiej powiedział, że z dotychczasowych informacji wynika, iż policja działała zgodnie z wszystkimi procedurami. Sprawa zostanie zbadana przez wewnętrzne służby policyjne. Polityk dodał, że nic nie wskazuje na to, aby trzeba było angażować komisję sejmową. Jego opinię podzielił Henryk Wujec z Kancelarii Prezydenta.

Rozmawiała Beata Michniewicz.

Polecane