Ambasador USA w Polsce: nigdy nie uznamy Krymu za część Rosji

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Ambasador USA w Polsce: nigdy nie uznamy Krymu za część Rosji
Ambasador USA w Polsce Stephen MullFoto: PAP/EPA/Artur Reszko

Gość "Pulsu Trójki", ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Stephen Mull potwierdził, że dalsze sankcje gospodarcze wobec Rosji zostaną wprowadzone, gdy Kreml będzie eskalował agresję wobec Ukrainy.

Posłuchaj

Ambasador USA w Polsce Stephen Mull komentuje w "Pulsie Trójki" sytuację na Ukrainie. (Trójka/Puls Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

- Rozporządzenie podpisane przez prezydenta Baracka Obamę pozwoli, w razie czego, na wprowadzenie sankcji wobec całych sektorów gospodarki Rosji, na przykład przeciwko sektorowi energetycznemu, metalurgicznemu czy usług finansowych - zapewnia Stephen Mull.

Ambasador USA tłumaczy dlaczego brakuje prezydenta Władimira Putina na liście osób odpowiedzialnych za aneksję Krymu. - Bardzo rzadko się zdarza w geopolityce, żeby sami liderzy byli na takich listach sankcji. (...) Zdecydowaliśmy, że bardziej skuteczne będzie naciskanie na najbliższe otoczenie prezydenta Rosji - uważa Mull.

Ambasador uzasadnia też, słowa Obamy, że Ameryka nie zaangażuje się militarnie w obronie Ukrainy. -Naszym celem w tym kryzysie jest deeskalacja. Natomiast gdybyśmy wprowadzili na Ukrainę wojsko to byłaby eskalacja tego konfliktu. Poza tym wprowadzenie tam wojsk NATO-wskich czy amerykańskich, byłoby bardzo niebezpieczne dla Polski i całej Europy - mówi dyplomata. Zwraca uwagę, że rosyjskie przywództwo twierdzi, że nie zamierza dalej interweniować na Ukrainie. - Skoro Moskwa na razie nie interweniuje, to wprowadzanie wojsk na Ukrainę byłoby ze strony Zachodu błędem - dodaje

Komentując nagłaśniane przez Kreml obawy, dotyczące rzekomej dyskryminacji rosyjskiej mniejszości na Ukrainie i w krajach byłego ZSRR, ambasador USA ocenił, że są one całkowicie nieuzasadnione. -Jeśli jednak rząd rosyjski uważa, że jest inaczej, to najlepiej używać instytucji międzynarodowych, które zostały do tego stworzone, na przykład OBWE - podkreśla Mull.

Amerykański dyplomata zapewnia, że gdyby Rosja próbowała, wykorzystując mniejszość rosyjską, realizować "krymski" scenariusz, w którymś z krajów należących do NATO, to reakcja Sojuszu byłaby zdecydowana i jednoznaczna. - Na 100 procent, mogę zapewnić, że Sojusz, niezależnie czy to będzie Estonia, Łotwa, Litwa czy Polska, zareaguje szybko i zdecydowanie by obronić sojuszników - deklaruje Stephen Mull.  - Jak kraj NATO-wski byłby zaatakowany to już nie będzie mowy o "deeskalacji" - dodaje.

Zdaniem gościa Trójki, Ukraina może odegrać w przyszłości, rolę pomostu między Rosją a Zachodem. - Wszystko powinno zależeć od woli narodu ukraińskiego. (...) Jeśli zechcą być związani bardziej z Europą niech tak będzie, a jak będą chcieli bardziej się związać z Rosją to i niech tak będzie - mówi ambasador. Zwraca uwagę, że to akcja Rosji na Krymie, spowodowała, że Ukraina jednak podpisała z Unią Europejską umowę stowarzyszeniową. - To paradoks ale to Rosja, poprzez swoje działania, stworzyła taką sytuację, że Ukraina jest teraz bliżej Europy - podkreśla ambasador USA w Warszawie

Z ambasadorem Stephenem Mullem rozmawiał Damian Kwiek.

O sytuacji na Ukrainie - tu czytaj więcej>>>

mc

Polecane