"Biały konwój" przekroczył granicę. "Rosja robi co chce"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Biały konwój" przekroczył granicę. "Rosja robi co chce"
"Biały konwój" przekracza granice rosyjsko-ukraińskąFoto: PAP/EPA/STR

- Demonstracja siły ze strony Rosji jest oczywista - uważa Mariusz Antoni Kamiński z PiS. - Ja bym z tego tragedii nie robił - ocenia Jan Onyszkiewicz.

Posłuchaj

Mariusz Antoni Kamiński i Janusz Onyszkiewicz o sytuacji na Ukrainie i bazach NATO w Polsce (Trójka/Puls Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

Konwój ciężarówek z rosyjską pomocą humanitarną - bez uzgodnienia ze stroną ukraińską - przekroczył w piątek granicę Ukrainy.
- Nie jest to coś pozytywnego, ale ja bym z tego tragedii nie robił - mówi w audycji "Puls Trójki" były minister obrony Janusz Onyszkiewicz. Zwraca uwagę, że Rosjanie od dawna przerzucają przez granicę rosyjsko-ukraińską sprzęt wojskowy. - Ten konwój zasadniczej zmiany jakości nie przynosi - twierdzi. - Natomiast jest rzeczą dosyć niedobrą, że do tego rodzaju akcji został wciągnięty Czerwony Krzyż - dodaje.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon politycznyTrójki","Komentatorzy""Puls Trójki""Śniadanie w Trójce".


Zdaniem Mariusza Antoniego Kamińskiego z sejmowej komisji obrony, to wydarzenie, to oczywista demonstracja siły ze strony Rosji. - Rosja pokazuje całemu światu - robimy, co chcemy - komentuje. - To jest naruszenie integralności terytorialnej Ukrainy - podkreśla. Według niego cała akcja ma również na celu przykrycie niedawnej katastrofy cywilnego malezyjskiego boeinga, który został zestrzelony w obwodzie ługańskim najprawdopodobniej przez separatystów.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Niedawno kanclerz Niemiec Angela Merkel po raz kolejny wypowiedziała się przeciwko bazom wojskowym NATO w Europie Wschodniej. Wskazała na akt regulujący stosunki Sojuszu z Rosją i powiedziała, że "w tej chwili nie chce poza niego wykraczać".

W opinii Onyszkiewicz nie chodzi o przywiązanie do umowy NATO-Rosja, a o niechęć Niemiec do tego, by redyslokować bazy Sojuszu bardziej na wschód. - Myślę, że realne jest przeniesienie do Polski wyposażenia jakiś jednostek natowskich. Wtedy przerzucenie samych żołnierzy do tego sprzętu jest rzeczą łatwą i szybką - tłumaczy.

- Niemcy i Francuzi zachowują się bardzo zachowawczo. Moim zdaniem rozwiązaniem jest zdecydowane wzmocnie dwustronnych relacji z USA. Nie atakuje się kraju, w którym są na stałe amerykańscy żołnierze, bo wiadomo, czym to grozi - mówi Kamiński. - Oprócz tego należy liczyć na siebie - inwestować w polską armię - dodaje.
Wysłuchaj całej audycji!

Rozmawiał Damian Kwiek.
(Trójka/PAP/kk/mp)

Polecane