Świąteczny atak handlowców

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Świąteczny atak handlowców
Szopka bożonarodzeniowa w centrum handlowym. Foto: fot. PAP/Adam Warżawa

W okresie przedświątecznym kupujemy na potęgę. Handlowcy korzystają z wszelkich metod, abyśmy zostawili w sklepach jak najwięcej pieniędzy.

Posłuchaj

Świąteczny atak handlowców
+
Dodaj do playlisty
+

W jednej z galerii handlowych klientów wita aromatyczny zapach jabłecznika z cynamonem, który rozpylany jest przez urządzenia klimatyzacyjne. Razem ze starannie dobraną muzyką ma wprawić klientów w świąteczny nastrój i zachęcić do większych do zakupów. Zapach świeżo mielonej kawy ściąga ludzi do kawiarni, a zapach olejku do opalania w biurach podróży pomaga sprzedawać wycieczki do ciepłych krajów. 

Zdaniem Jolanty Tkaczyk z Akademii Leona Koźmińskiego, konsumenci większość decyzji o zakupach podejmują w sklepach. Przypomniała, że z reguły na święta wydajemy o jedną trzecią więcej niż wcześniej zakładaliśmy - to właśnie efekt magii świąt, której ulegamy.

Handlowcy świadomie zachęcają nas do robienia zakupów stosując różne metody. - Aromamarketing to część szerszych działań, które nazywamy marketingiem sensorycznym. Działa on na nasze wszystkie zmysły - wzrok, słuch, węch i dotyk – mówiła. Dodała, że kiedy ulegamy technikom manipulacji, to w dużej mierze jesteśmy sami sobie winni, bo często jest to wynik naszej wygody.  

Wojciech Grendziński z Internet Media Services, zauważył, że w Polsce aromamarketing jest dopiero w powijakach, ale szybko się rozwija. Pochwalił się, że jego firma ma w swoje ofercie blisko 1.7 tys. zapachów, które można dostosować do każdej okazji i promocji.

- Chcemy zrobić wszystko, żeby klient poczuł się w sklepie dobrze – powiedział. Jego zdaniem źle dobrany zapach może wywołać niepożądane skutki i klienci szybko wyjdą ze sklepu.

- Zapachy są potrzebne, żeby wprowadzić człowieka w miły nastrój – powiedział. Podobnie jest z muzyką, która musi być dopasowana do potrzeb klienta.

Jak zauważyła Grażyna Rokicka ze Stowarzyszenia Konsumentów Polskich, ciężko nie ulec magii świąt. Radziła jednak uważać na promocje i specjalne okazje. 

– Często bez promocji różne rzeczy możemy kupić taniej. Nie kupujmy niczego na zapas, zwłaszcza  żywności - radziła. Dodała, żeby zachować zdrowy rozsądek, a do sklepów chodzić z listą zakupów.


Grażyna Mikołajczyk-Lerman z  Uniwersytetu Łódzkiego zauważyła, że święta to czas specjalny i nie może zabraknąć na nie pieniędzy. Z tego powodu często decydujemy się na pożyczki albo bierzemy kredyty, które potem musimy spłacać.

Jak powiedziała, żyjemy w świecie  konsumpcyjnym, gdzie na każdym kroku czyhają na nas różne pokusy, którym nie możemy się oprzeć. Kupowanie pewnych rzeczy pomaga nam przeżyć święta, dopiero wtedy, kiedy je mamy, czujemy się dobrze.

- We współczesnym świecie aspekt konsumpcyjny świąt przeważa nad stroną duchową – mówiła.

Małgorzata Cieloch z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta przypomniała, że w okresie świąt kierujemy się głównie emocjami, a nie zdrowym rozsądkiem. Nie zwracamy uwagi na różne sztuczki przedsiębiorców. Generalnie, jak zauważyła, kupujemy za dużo niepotrzebnych rzeczy.

- Jak idziemy po choinkę to wychodzimy ze sklepu tylko z nią, a nie z kinem domowym kupionym na raty – radziła.

Pożyczki świąteczne oferowane przez banki nie są wcale tańsze niż kredyty sprzed miesiąca lub dwóch zauważył Michał Sadrak, analityk z Open Finance.

- Jeśli jakiś bank chwali się, że, nie pobiera prowizji to znaczy, że zrekompensuje to sobie w inny sposób np. poprzez ubezpieczenie kredytu – mówił.  

Audycji "Za, a nawet przeciw" można słuchać od poniedziałku do czwartku, tuż po 12.00. Zapraszamy.

Aby wysłuchać rozmowy "Świąteczny atak handlowców" wystarczy kliknąć w ikonę dźwięku w boksie „Posłuchaj” w ramce po prawej stronie.

(miro)

 

 

Polecane