Nie hoduj diabła w związku

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Nie hoduj diabła w związku
Foto: Glow Images/East News

- Kiedy oddajemy kawałek siebie, musimy pamiętać, ze ktoś będzie chciał więcej. Niezależnie od tego, jak bardzo jesteśmy zauroczeni, podzielmy pracę - radzi Mirek Słowikowski, doradca personalny.

Posłuchaj

"Instrukcja obsługi człowieka" - 8 sierpnia 2012
+
Dodaj do playlisty
+

Zakochana kobieta z własnej woli wyręcza partnera we wszystkim: ugotuje, posprząta, pomoże w projekcie. - Ma siłę i ponadto uważa, że sama zrobi szybciej, dokładniej, żeby na inne rzeczy starczyło czasu i to jest początek nieszczęścia - mówi Grażyna Dobroń. Później kobieta dziwi się, dlaczego wybranek jej nie pomaga. - Zauważam w pokoleniu  30-latków, że wiele kobiet zachowuje się dokładnie w ten sam sposób. Na początku facet jest zafascynowany i gotuje i sprząta, zmywa, czyta, recytuje - opowiada Mirek Słowikowski, doradca personalny.  
Zdaniem eksperta lenistwo w związku nie ma płci, a dotyczy syndromu zauroczenia, zafascynowania tą drugą osobą, z którą planujemy życie. - Gdy jesteśmy bardzo zakochani, wtedy dla partnera czy partnerki jesteśmy w stanie absolutnie oddać całego siebie.Czasami poświęcamy nasze pasje, marzenia, później się okazuje, że wyhodowaliśmy sobie "diabła". I tu diabeł może być i kobietą, i mężczyzną - podkreśla Mirek Słowikowski.
Gość Grażyny Dobroń zwraca uwagę, że istotne jest wyznaczenie warunków brzegowych kto za co jest odpowiedzialny, bo im dłużej będziemy z tym zwlekać, tym będzie trudniej naprawić sytuację. - Nawet jeżeli jedziemy wspólnie na wspaniałe pierwsze wakacje, to niech partner i partnerka mają też jakieś zajęcia, by wiedzieli, że obowiązkami to my się dzielimy, a nie bierzemy na siebie - radzi ekspert.

Dlaczego kluczowy jest początek znajomości i naszego wspólnego bycia, życia i mieszkania, dowiesz się słuchając całej "Instrukcji obsługi człowieka - 8 sierpnia 2012".
Audycji "Instrukcja obsługi człowieka" można słuchać od poniedziałku do czwartku o godz. 10.45. Zapraszamy.
(ed)

Polecane