Damon Albarn: wróciłem do miejsc znanych z dzieciństwa

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Damon Albarn: wróciłem do miejsc znanych z dzieciństwa
Damon AlbarnFoto: Linda Brownlee

- Kiedy słuchasz tej płyty nie masz wątpliwości, że to ja śpiewam i prawdopodobnie śpiewam o sobie. W końcu to ja się podpisałem pod tym materiałem - mówi Damon Albarn w rozmowie z Piotrem Stelmachem. Artysta wnikliwie opisuje najnowszy album "Everyday Robots", prace nad nim i swoje życie.

Posłuchaj

Damon Albarn: wróciłem do miejsc znanych z dzieciństwa (Myśliwiecka 3/5/7/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

- Współczesne wyobrażenie terminu album solowy odbiega od swojego tradycyjnego znaczenia. Jeśli nie odbywa się to na takiej zasadzie, że sam komponujesz, produkujesz, sam poszukujesz wszystkich niezbędnych inspiracji i realizujesz swoje pomysły, a później samodzielnie je prezentujesz oraz sprzedajesz tym, którzy są zainteresowani, jeśli tego wszystkiego nie ma, to tak naprawdę nie można mówić o albumie solowym - opowiada Damon Albarn .


Album "Everyday Robots" jest autobiograficzny. - Kiedy słuchasz tej płyty, nie masz wątpliwości, że to ja śpiewam i prawdopodobnie śpiewam o sobie. W końcu to ja się podpisałem pod tym materiałem. Moim zdaniem, poza paroma wyjątkami, większość muzyki ma charakter autobiograficzny. Nawet takie kawałki z przeszłości jak "Parklife" grupy Blur są w pewnym sensie autobiograficzne. Nawet jeśli nie od razu zdajesz sobie z tego sprawę, bo sprawiają wrażenie bardzo uniwersalnych utworów - dodaje w audycji "Myśliwiecka 3/5/7" .

W wywiadzie nie obyło się bez powrotu do czasów młodości. - Piosenka "Hollow Ponds" to taka moja zabawa z pomysłem stworzenia płyty autobiograficznej. Byłem przed domem, w którym przed laty mieszkałem. Piosenka "1991" opowiada o tym, że zburzono pół ulicy i wiele bardzo istotnych miejsc, które miałem w pamięci. Kiedy wróciłem do miejsc znanych z czasów dzieciństwa, no cóż... stacja metra wciąż jest taka sama, niemalże w klimacie z lat 30. Są na niej wspaniałe mozaiki z Alfredem Hitchcockiem, który pochodził z Leytonestone - mówi Damon Albarn.

Dodaje, że chodząc po okolicy czuł się dość dziwnie. - Niczym jak olbrzym. Miejsca, które znałem z okresu dzieciństwa wydawały mi się teraz takie małe. Mój dom wciąż tam jest. To taki dom z niebieskimi drzwiami, które dobrze pamiętam z okresu, kiedy byłem dzieckiem - wspomina gość Piotra Stelmacha.

Posłuchaj całej rozmowy!

Na audycję "Myśliwiecka 3/5/7" zapraszamy w każdą sobotę od godz. 16.05 do godz. 18.00.

(mp, gs)

Polecane