Problem z ofiarą. Codzienne poświęcenia a sytuacja ekstremalna

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Problem z ofiarą. Codzienne poświęcenia a sytuacja ekstremalna
Wielki Piątek. Inscenizacja Misterium Męki Pańskiej przy sanktuarium w Kalwarii ZebrzydowskiejFoto: PAP/Stanisław Rozpędzik

Wielki Piątek jest upamiętnieniem święta chrześcijańskiego, w którym poświęca się człowiek, będący w oczach wiernych również Bogiem. Czym jest poświęcanie się, składanie ofiary z siebie dla innych? Czy jesteśmy w stanie z dzisiejszej perspektywy zrozumieć taki czyn?

Posłuchaj

Problem z ofiarą. Codzienne poświęcenia a sytuacja ekstremalna (Klub Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

To, że ofiara obecnie kojarzona jest głównie z ofiarą wojny, losu, ataku, wypadku, a nie poświęcenia, może świadczyć o zeświecczeniu kultury. - To również sekularyzacja relacji międzyludzkich, bo ofiara jest jakąś relacją, wiązaniem różnych rzeczy, ale też pojęcie ofiary w obiegowym, potocznym języku, przynajmniej polskim, jest naznaczone czymś pejoratywnym, jest stygmatyzowane. Mówimy: ale z ciebie ofiara, więc gdzieś tam jest taka zadra - komentuje historyk religii, profesoor Zbigniew Mikołejko.
Reżyser teatralny Piotr Cieplak jest zdania, że nie powinnyśmy narzekać na rozumienie słowa ofiara we współczesnym świecie, bo nie na co dzień mówimy o tej wielkiej ofierze. - To są rzeczy poważne, ekstremalne. Takie, o które siebie samych może nawet nie podejrzewamy. To są często sprawy nie tyle poglądów, które się wygłasza, ale decyzji, życia, momentu czy chwili. Rodzaj odwagi, której być może sami w sobie nie znajdujemy - mówi reżyser.
Z taki zdaniem zgadza się historyk religii i przyznaje, że ofiara, której dotyczy rozmowa, jest pewnym stanem wyjątkowym. - W gruncie rzeczy nie da się jej wprząc w pracę składania siebie w ofierze czy dawania ofiary z siebie, ani pracę świadomości czy rozumu. Dla mnie absurdem jest pytanie, które pojawia się w ankietach: czy ofiarowałbyś swoje życie za ojczyznę? Bo to nie jest sytuacja stanu wyjątkowego - mówi prof. Mikołejko.

Staramy się żyć racjonalnie, możemy więc zaangażować się w czyjejś obronie, wystąpić odważnie w jakiejś sprawie, ale uczynienie z siebie ofiary w jakiejś sprawie wydaje się czynem mocno dziwacznym. Zakłada istnienie jakiegoś porządku, który ofiara przywraca (jak w "Przełamując fale" Larsa von Triera, czyli filmie, którego prowadzący audycję Jerzy Sosnowski bardzo nie lubi). Czy jednak potrafimy dziś wierzyć w jakiś porządek?

Tymczasem Wielki Piątek to dla chrześcijan pamiątka ofiary właśnie. Nawiasem mówiąc, nastręczajca sporo trudności myślicielom religijnym, bo jeśli Chrystus stał się ofiarą przebłagalną, to czy Bóg Ojciec, który takiej ofiary wymagał, nie robi się postacią dość przerażającą?

Zapraszamy do wysłuchnia całej audycji.

Na "Klub Trójki" zapraszamy od poniedziałku do czwartku od godz. 21.05 do 22.00.

(sm/mk)

Polecane