Jerzy Sosnowski demistyfikuje dekadę lat 60.

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Jerzy Sosnowski demistyfikuje dekadę lat 60.
Jerzy SosnowskiFoto: Emilia Iwanicka

- Były wówczas bandy na osiedlach i milicja, która robiła, co chciała. Odbywały się nieustające akademie ku czci przyjaźni polsko-radzieckiej, a za niewłaściwe poglądy szło się do więzienia - mówi Jerzy Sosnowski, który tym razem był gościem "Klubu Trójki". Dziennikarz wydał właśnie książkę "Spotkajmy się w Honolulu".

Posłuchaj

Jerzy Sosnowski gościem "Klubu Trójki"
+
Dodaj do playlisty
+

Akcja początkowych partii powieści Jerzego Sosnowskiego osadzona jest w Sopocie. Dlatego spotkaliśmy się w tym mieście i powędrowaliśmy śladami bohaterów książki. Efektem tego spotkania jest "Klub Trójki".

- Wymyślanie scen powieści jest trochę jak gra w RPG. Kiedy się wspólnie tworzy scenę - gra fabularna wymaga animowania postaci w jakiejś fikcyjnej przestrzeni - to tak silnie wytwarza się wyobrażenie tej sytuacji, że po paru dniach wspomnienie tej sceny zaczyna mieć fakturę realnego wydarzenia - opowiada Jerzy Sosnowski.

Dziennikarz Trójki przyznaje, że książkę wiele łączy z jego audycją "Trójkowy wehikuł czasu". - Od razu muszę powiedzieć, że audycja i powieść wzięły się z mojej fascynacji kulturą i muzyką lat 60. oraz obecną mistyfikacją tej dekady - mówi Jerzy Sosnowski. Jego zdaniem w ostatnim czasie lata 60. zaczęły być traktowane jako epoka urocza i niewinna.
Jerzy Sosnowski starał się bardzo dobrze poznać realia i życie codzienne tamtej epoki, w czym pomagało mu czytanie m.in. "Przekroju". - Chciałem wiedzieć jak najwięcej, by trochę z tego wykorzystać i by czytelnik miał poczucie bezpieczeństwa, że jakby trzeba było, to autor by jeszcze dorzucił jakiś opis do tego, co jest w książce - dodaje dziennikarz.

"Spotkajmy się w Honolulu" jest powieścią stworzoną według najlepszych wzorców budowania narracji. Jerzy Sosnowski jako taki wzór wskazuje "W poszukiwaniu straconego czasu" Marcela Prousta. Chwyt, który dziennikarz zastosował w swojej najnowszej powieści, polega na tym, że dwa czasy akcji pozwalają na zestawienie obok siebie bohatera z jego młodości i 52 lata później. Tym bohaterem jest główna postać kobieca - Roma. Jest więc w powieści rok 1962 oraz rok 2013. W planie współczesnym głównym bohaterem jest Piotr.

"Spotkamy się w Honolulu" - nowa powieść Jerzego Sosnowskiego >>>

W finale, teraz już możemy zdradzić, te dwa czasy mieszają się. Wcześniej - przeplatają. Poza tym, że intryga bardzo wciąga, sposób jej prowadzenia godny jest świetnego polonisty, kiedyś krytyka, nauczyciela literatury polskiej.

Interesujące jest, jak Jerzy Sosnowski literacko "wykorzystuje" swoje pasje. Warto zastanowić się, czy obecny jest tu przedmiot jego fascynacji z czasu studiów, czyli pewien modernistyczny autor. Z przyjemnością można też śledzić, jak pasjonuje się historią polskiego big beatu i jak koresponduje tematyką książki z audycją "Trójkowy wehikuł czasu".

Zapraszamy do wysłuchania całego "Klubu Trójki", który poprowadziła Baszka Marcinik.

Na "Klub Trójki" zapraszamy od poniedziałku do czwartku od godz. 21.05 do 22.00.

(sm/mk)

Polecane