"Paterson" - film, który połączy nawet Polaków?
2017-01-11, 12:01 | aktualizacja 2017-01-11, 14:01
- Wydaje mi się, że ten film trafił do Polski w dobrym czasie - mówił o najnowszym obrazie Jima Jarmuscha krytyk filmowy Błażej Hrapkowicz.
Posłuchaj
Film "Paterson" opowiada historię kierowcy autobusu, który w trakcie pracy pisze wiersze, będące listami miłosnymi do jego ukochanej. Jak to się dzieje, że obraz wzbudza zachwyt u widzów bez względu na różnice światopoglądowe? - Jednym z powodów jest to, że on nie jest polityczny, w żaden sposób nie dotyka kwestii społeczno-politycznych. Raczej mówi o pewnej filozofii sztuki, o akcie twórczym. Ale jest to też film egzystencjalny. Próbuje dotykać fundamentów naszego istnienia - opowiadał Błażej Hrapkowicz.
Filozof Zbigniew Miłuński przyznał natomiast, że miał z "Patersonem" na początku oglądania pewną trudność. - Film jest tak oderwany i inny od tego, czym żyjemy na co dzień w Polsce, że dla mnie w pierwszym momencie było to dość dezorientujące. Potrzebowałem się przestawić na jego rytm i poetykę - powiedział.
Na czym polega siła obrazu, który jest "balsamem na ranę, chociaż nie jest pozbawiony smutku"? Na czym polega jego "nieoczywisty dramatyzm", dlaczego tytułowy bohater ma tylko nazwisko i dlaczego - zdaniem gości Trójki - tak istotna dla odbioru filmu jest data jego polskiej premiery? O tym wszystkim usłyszeć można w nagraniu audycji. Zapraszamy do słuchania.
***
Tytuł audycji: Klub Trójki
Prowadzi: Dariusz Bugalski
Gość: Błażej Hrapkowicz (krytyk filmowy), Zbigniew Miłuński (filozof, psychoterapeuta)
Data emisji: 10.1.2017
Godzina emisji: 21.08
ei/fbi