Czy to dobrze, że Sejm zakazał uboju rytualnego?

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Czy to dobrze, że Sejm zakazał uboju rytualnego?
Protest przed Sejmem przeciwko legalizacji uboju rytualnego (zdjęcie z 11 lipca 2013).Foto: PAP/Leszek Szymański

- Jestem zwolennikiem wolności religijnej, ale trudno mi odpowiedzieć na to pytanie – mówił w Trójce publicysta i eseista Filip Memches. – Ja nie mam wątpliwości, że dobrze się stało – podkreślał natomiast Tomasz Stawiszyński, filozof i publicysta.

Posłuchaj

Czy to dobrze, że Sejm zakazał uboju rytualnego? (Klub Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

Jedni zakaz uboju rytualnego uważają za zamach na ich wolność religijną. Inni za przejaw niechęci do religii w ogóle. Z tego powodu broni go część chrześcijan. Zakaz rytualnego uboju popierają – rzecz jasna – obrońcy praw zwierząt. Należą do nich i wierzący, i ateiści.

– Jestem zwolennikiem wolności religijnej, a szczególnie jest dla mnie istotny stosunek do judaizmu. Wolność wyznawania tej religii ma dla mnie bardzo ważny wymiar, chociaż nie jest to moja wiara. To jednak perspektywa religijna. Tymczasem z drugiej strony jest coś takiego, jak postęp ludzkości. Dojrzewamy do określonego traktowania zwierząt i wydaje się, że to co jest ubojem rytualnym, inny sen miało wiele tysięcy lat temu. Dziś kontekst jest inny, stąd mój dylemat w tej kwestii – mówił w "Klubie Trójki” Filip Memches z "Rzeczpospoplitej”,  publicysta, dziennikarz, eseista.

Drugi z gości Dariusza Bugalskiego nie miał problemu z jednoznaczną odpowiedzią. – To dobrze, że zakaz został utrzymany. Z tego prostego powodu, że państwo ma prymat wobec religii i pewne zasady etyki, w oparciu o którą budujemy przestrzeń wspólną, powinny być nadrzędne. Uważam, że w tym przypadku powinniśmy się kierować naczelną zasadą minimalizacji cierpienia – powiedział Tomasz Stawiszyński, filozof i publicysta "Krytyki Politycznej”.

Przypomniał on także, że zdaniem m.in. prof. Ewy Łętowskiej, istota tego sporu jest biznesowa. – Bo chodzi o czerpanie korzyści finansowych przez gminy żydowski z certyfikowania koszernego mięsa. W tej chwili nie ma już mowy o uboju przemysłowym i eksporcie takiego mięsa, ale każda gmina na swoje potrzeby może prowadzić taki ubój. Bo ubój rytualny nie został w Polsce całkowicie zakazany i rodziny ortodoksyjne nie będą wcale musiały łamać swoich zasad – dodał Tomasz Stawiszyński.

Goście dyskutowali także m.in. o etycznym wymiarze cierpienia. Zdaniem Filipa Memchesa cierpienie samo w sobie nie jest złem, ale złem jest zadanie cierpienia istotom żywy, gdy pojawia się element premedytacji. - Przy czym w przypadku praktyk religijnych to sprawa bardzo skomplikowana. Sami zainteresowani tłumaczą, że zwierzęta w uboju rytualnym szybko tracą przytomność, więc nie cierpią – podkreślił publicysta.

Tomasz Stawiszyński odparł, że jego zdaniem zwierzę nie ma dla ubijających je rytualnie ludzi żadnego znaczenia. - Taki skrajny antropocentryzm wydaje mi się jednak postawą perwersyjną w jakimś sensie. Dzisiaj chyba nikt nie ma wątpliwości, że zwierzęta obdarzone są świadomością, pewną umysłowością, odczuwają cierpienie. To praktyka niczym nieuzasadniona, poza pewną mitologią. Nie powinniśmy się opierać na mitologii w budowaniu państwa świeckiego – dodał filozof deklarując przy tym, że jest sam niewierzący.

Audycji "Klub Trójki" można słuchać od poniedziałku do czwartku po godzinie 21.00. Zapraszamy!

(ei)

Polecane