Myśliwski: sztuka jest cmentarzyskiem, nieliczni zmartwychwstają

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Myśliwski: sztuka jest cmentarzyskiem, nieliczni zmartwychwstają
Wiesław Myśliwski na konferencji prasowej w Warszawie w 2011 r. Foto: PAP/Tomasz Gzell

- Wielu próbuje przedstawić świat przy pomocy różnych dziedzin sztuki, ale mniejszość tylko dochodzi do jakichś rezultatów. Większości niestety się to nie udaje – mówił w "Klubie Trójki” pisarz Wiesław Myśliwski.

Posłuchaj

Wiesław Myśliwski, Przemysław Czapliński, Wojciech Bonowicz i Jerzy Trela o książce "Ostatnie rozdanie” (Klub Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

Autor po siedmiu latach przerwy opublikował powieść "Ostatnie rozdanie". Jak mówił w "Klubie Trójki”, impulsem do jej powstania był jego własny, stary notes z adresami, związany gumką. – Dumałem jak to można w prosty sposób wykorzystać, bo przecież prostego "alfabetu Myśliwskiego" nikt by nie chciała czytać. Książkę otworzyła więc refleksja, że ten  notes jest pułapką, którą bohater zastawił na siebie. Chcąc zrobić porządek z najbanalniejszą rzeczą, zastawił na siebie pułapkę. A o pułapce jest już łatwiej pisać. I tyle – powiedział Wiesław Myśliwski.

Profesor Przemysław Czapliński z Uniwersytetu Adama Mickiewicza zwrócił uwagę, że w powieści Myśliwskiego szeroko zaprezentowana jest sztuka i jej dylematy. - Mamy malarstwo, bo bohater jest zdolny, ale porzuca malowanie. Pojawia się też rzeźbiarz, który również porzuca rzeźbienie po tym, jak wymyślił dzieło, którego nie mógł zrealizować. Jest też muzyka i zdania na temat literatury. Chciałbym więc zapytać autora, dlaczego tym artystom się tak ciągle nie udaje? Czy to powieść o niemożności przedstawienia świata przy pomocy sztuki? – pytał Przemysław Czapliński.

Pisarz odpowiedział, że jego zdaniem tylko mniejszość spośród próbujących się w takich zadaniach dochodzi do jakichś rezultatów. - Większości się nie udaje. Sztuka jest w zasadzie cmentarzyskiem i tylko nielicznym udaje się zmartwychwstać – powiedział Wiesław Myśliwski.

Autor przyznał przy tym, że właściwie sam nie wie o czym jest "Ostatnie rozdanie”. - Bo książkę pisze się w takim samy stopniu świadomie, co nieświadomie. Pisarz nie umie odpowiedzieć, dlaczego zapisał jakiś fragment. To są zresztą najlepsze rzeczy. Powstają właśnie wtedy, kiedy nie da się zracjonalizować, dlaczego coś zostało napisane. To jest też najciekawsze i najprawdziwsze – powiedział pisarz.

Poeta i krytyk literacki Wojciech Bonowicz z "Tygodnika Powszechnego” zwrócił natomiast uwagę, że w prozie Myśliwskiego charakterystyczna jest umiejętność kreowania mocnych scen, które zostają w pamięci na bardzo długo. - Po latach się pamięta pewne sceny, nie pamiętając już nawet fabuły. (…) Ta książka jest na pewno trudniejsza od poprzednich, bo pewnych znaków dezorientujących jest dużo więcej, a narrator nas zagaduje, jakby chciał coś ukryć. A najtrudniejsze jest to, że nie wiemy, gdzie jesteśmy – mówił Wojciech Borowicz.

Wiesław Myśliwski odpowiedział, że jego zdaniem współczesnemu człowiekowi w ogóle trudno jest odnaleźć się w świecie. - Bo światu niepotrzebna jest jednostka, jako indywiduum. Współczesny świat chce w nas widzieć klientów, a nie samodzielne, niepowtarzalne jednostki. Proces odindywidualizowania jednostki jest widoczny we wszystkim. I z tej książki wyłania się przesłanie: człowieku broń się, czyli zastanów się nad sobą – dodał Wiesław Myśliwski.

Specjalne, dwugodzinne wydanie Klubu Trójki to relacja ze spotkania z publicznością, które odbyło się 10 października w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie. Na spotkaniu obecny był także aktor Jerzy Trela, który m.in. przeczytał fragmenty "Ostatniego rozdania".

Na "Klub Trójki" zapraszamy od poniedziałku do czwartu po godz. 21.

Audycję przygotowali Katarzyna Borowiecka i Dariusz Bugalski.

Polecane