Soundtrack do nieistniejącego filmu - Łukasz Lach o "L. Story"
2017-06-25, 13:06 | aktualizacja 2017-10-15, 08:10
- Lubię, gdy ludzie mi mówią, że się jakoś odbijają w tych tekstach, w tej muzyce. Rzeczywiście otwierają jakąś przestrzeń w człowieku - powodują zatrzymanie się na jakąś chwilę. Cieszy mnie to, że to nie jest płyta do jednego odsłuchu - mówił Łukasz Lach o nowej płycie zespołu L.Stadt.
Posłuchaj
Nieco ponad rok temu L.Stadt otrzymał od łódzkiego Teatru Pinokio propozycję, by wspólnie z Chórem Chorei wykonał piosenki w ramach Koalicji Miast dla Europejskiej Stolicy Kultury we Wrocławiu. Jednorazowy projekt przerodził się jednak w całe wydawnictwo. Okazało się, że płyta zaskoczyła samych twórców.
- Ja troszeczkę tę płytę odczuwam, jakby to był debiut, ponieważ po raz pierwszy to materiał polskojęzyczny. Po raz pierwszy też wpuściliśmy tekstowo kogoś z zewnątrz - Konrada Dworakowskiego. Poza tym, czas, w którym ta płyta powstawała, był dla mnie trudny, mocny emocjonalnie. Dużo się wtedy w moim życiu działo i myślę, że słychać to na tej płycie. Dlatego traktuję ją bardzo osobiście - mówił Łukasz Lach o "L.Story".
Ta płyta, to - zdaniem gościa audycji - opowieść o świecie, którego nie ma. Jest o "jakiejś tęsknocie w brzuchu, w sercu, w głowie za bezpiecznym miejscem".
Dlaczego Łukasz Lach określił album jako soundtrack do nieistniejącego filmu?
Zapraszamy do wysłuchania dołączonego nagrania audycji.
***
Tytuł audycji: Myśliwiecka 3/5/7
Prowadzi: Piotr Stelmach
Gość: Łukasz Lach (wspólzałożyciel zespołu L.Stadt)
Data emisji: 25.06.2017
Godzina emisji: 17.21
czaj/pg