Julia Marcell: pierwszy zespół założyłam mając 7 lat

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Julia Marcell: pierwszy zespół założyłam mając 7 lat
Foto: PAP/Rafał Nowakowski

- Pamiętam, kiedy pierwszy raz zobaczyłam scenę. Miałam 1,5 roku. To był Teatr Baj Pomorski w Toruniu. Byłam zafascynowała. Poszłam z mamą za kulisy. Przychodziłam tam potem co tydzień, tak często, jak się dało. Wiedziałam, że chcę być na scenie - wspomina Julia Marcell.

Posłuchaj

Julii Marcell:pierwszy zespół założyłam mając 7 lat (Historia pewnej płyty/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

Jak przyznaje w rozmowie z Anną Gacek, jej fascynacja muzyką zaczęła się jednak w domu. - Moi rodzice słuchali dużo muzyki. Mieli bardzo przekrojową kolekcję winyli: był polski rock, Maanam, Republika, były płyty z muzyką klasyczną, ale też albumy z muzyką Michaela Jacksona czy Madonny. Muzyka od początku oddziaływała na mnie. Wnikliwie studiowałam okładki płyt. Rosło we mnie przekonanie, że ja też tak chcę. Pierwszy zespół założyłam z koleżanką z podwórka mając 7 lat nazywał się "Czarne pantery" - opowiada wokalistka.

Mimo że zespół nie przetrwał próby czasu, Julia Marcell nie przestawała tworzyć. - Najpierw ze swoją muzyką wyszłam do przyjaciół puszczając ją na domówkach. Moją przepustką do szerszego grona słuchaczy był internet. Wypuściłam swoją EP-kę "Storm", bo byłam ciekawa, co inni powiedzą, czy kogokolwiek będzie obchodziło to, co robię. Właśnie tą drogą dostałam propozycje koncertów, występowanie na scenie jest dla mnie niezwykle ważne - podkreśla artystka. Swoją pierwszą płytę "It might like you" wydała dzięki funduszom zebranym na portalu crowdfundingowym. W tym samym czasie zapadła decyzja o przeprowadzce do Berlina.

Muzyka >>> Posłuchaj na moje.polskieradio.pl

Prace nad kolejną płytą "June" nie były łatwe. Po przygodzie, jaką było wydanie debiutanckiej płyty "It Might Like You" dzięki wsparciu ludzi z całego świata, którzy sfinansowali jej nagranie, Julia stanęła przed kolejnym wyzwaniem. Spędziła w studiu długie godziny, dopieszczając każdy pomysł i dźwięk. Dziś, jak wiemy, było warto.


Kontrolująca każdy aspekt artystycznej działalności artystka właśnie za swoją konsekwencję została uhonorowana jedną z najbardziej prestiżowych nagród w Polsce - Paszportem Polityki. Zdobyła także nominacje do Fryderyków, a przede wszystkim - nowych fanów jej wyrafinowanych, ale przy tym niezwykle przebojowych piosenek.
"June" ukazała się z Trójkowym Znakiem Jakości, przyniosła trzy przeboje, "Echo", "CTRL", "Matrioszka". Wkrótce ukaże się nowa płyta Julii. Czego możemy się spodziewać?
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, którą przygotowały Ewa Redel i Anna Gacek.

"Historii pewnej płyty" można słuchać w każdą sobotę między 18.00 a 19.00.

(gs/mc)

Polecane