Warzecha: podciąganie klauzuli sumienia pod zagrożenie życia to manipulacja

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Warzecha: podciąganie klauzuli sumienia pod zagrożenie życia to manipulacja
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Glow Images/East News

- Chciałbym się dowiedzieć, gdzie zdaniem ministra Arłukowicza, poza oczywistymi kwestiami jak aborcja czy eutanazja, deklaracja wiary wchodzi w konflikt z normalnymi powinnościami lekarza - mówi w 'Komentatorach" Łukasz Warzecha.

Posłuchaj

Wiesław Dębski ("Wirtualna Polska") i Łukasz Warzecha ("W sieci") o deklaracji wiary oraz Grzegorzu Schetynie (Komentatorzy/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

3 tys. lekarzy podpisało deklarację wiary, która ma być wotum wdzięczności za kanonizację Jana Pawła II. Inicjatorką powstania deklaracji jest dr Wanda Półtawska, przyjaciółka Karola Wojtyły. Dokument głosi, że ludzkie ciało i życie są święte i nietykalne od poczęcia do naturalnej śmierci.

Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz mówi, że każdy, kto stosuje klauzulę sumienia, musi powiadomić wcześniej o tym przełożonego na piśmie, wpisać to do dokumentacji i uzasadnić, a także przekierować pacjenta do lekarza, który stosuje wszystkie dostępne nowoczesne metody medyczne. Arłukowicz dodaje, że NFZ ma narzędzia do tego, by wyciągać konsekwencje wobec lekarzy, którzy stwarzają zagrożenie życia.

Zdaniem Łukasza Warzechy ("wSieci") "mamy do czynienia z dużym konfliktem dotyczącym tego, czy można łamać sumienia w imię wypełniania tych rzekomych obowiązków, które państwo nakłada na lekarzy". - Mam wrażenie, że tu jest jakieś zachwianie proporcji. Chciałbym się dowiedzieć, ilu pacjentów realnie ma problem z klauzulą sumienia, bo może okazać się, że to jest dosyć mała awanturująca się grupa, sprowadzająca się zaledwie do paru procent - ocenia publicysta.

- Gdybym ja szedł do lekarza, wolałbym, żeby to był lekarz, który podpisał klauzulę sumienia, bo miałbym pewność, że nie zrobi mi nic złego - podkreśla gość Trójki i dodaje, że "podciąganie klauzuli sumienia pod kwestię zagrożenia życia pacjentów to jest manipulacja".

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji  "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

Wiesław Dębski ("Wirtualna Polska") podkreśla natomiast, że podmiotem służby zdrowia nie są lekarze, tylko pacjenci. - Po to wymyślono cały szereg procedur medycznych, żeby pacjent, idąc do szpitala, wiedział, że jest tam lekarz, który pozwoli mu z tych procedur medycznych skorzystać. Także takich jak badania prenatalne czy otrzymanie recepty na tabletki antykoncepcyjne - mówi.

- Jeśli komuś sumienie przeszkadza w tym, żeby taką receptę wypisać, to powinien albo pójść do prywatnego szpitala, albo minister zdrowia powinien zapewnić takie procedury funkcjonowania służby zdrowia, że pacjent, przychodząc do lekarza, będzie wiedział, że ten nie zrobił mu łaski - zaznacza gość "Komentatorów".

Zdaniem publicysty lekarze, którzy podpisali deklarację wiary, odmawiają wykonywania swoich obowiązków, do których zobowiązuje ich nie tylko przysięga Hipokratesa, ale także fakt, iż zostali wykształceni na publicznych uczelniach.

- Jeżeli ja słyszę, że dyrektor szpitala położniczego podpisał tę klauzulę, to ten szpital nie powinien dostać kontraktu z NFZ. Narodowy Fundusz Zdrowia ma zakontraktować wszystkie procedury. Jesli w jakimś w szpitalu się ich nie wykonuje, to ten szpital bądź oddział nie powinien dostać pieniędzy z NFZ - mówi Wiesław Dębski.

Goście audycji "Komentatorzy" mówili także o przyszłości Grzegorza Schetyny.

Rozmawiała Maja Borkowska.

(kh/mk)

Polecane