Publicysta: chodziło o sprowokowanie PiS do reakcji

Posłuchaj

Łukasz Warzecha (tygodnik "W sieci"), Paweł Wroński ("Gazeta Wyborcza") m.in. o śledztwie ws. katastrofy smoleńskiej (Komentatorzy/Trójka)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Naczelna Prokuratura Wojskowa zaprezentowała w piątek opinię biegłych – według nich przyczyną katastrofy były błędy pilotów, śledczy chcą też postawić zarzuty rosyjskim kontrolerom. Z kolei 10 kwietnia swój raport chce przedstawić Antoni Macierewicz.

Według publicysty Łukasza Warzechy termin przedstawienia informacji przez Naczelną Prokuraturę Wojskową nie był przypadkowy. – Chodzi o to, by sprowokować PiS do jakiejkolwiek reakcji. Udało się to, wystąpił Antoni Macierewicz. To polityk, którego wizerunek nie jest dobry, wskaźnik nieufności wobec niego jest wysoki. Jego wystąpienia podczas kampanii mogą zaszkodzić Andrzejowi Dudzie – tak interpretuje sytuację publicysta tygodnika ”W sieci”. Dodał, że zbliża się piąta rocznica katastrofy, więc z drugiej strony PiS nie może uniknąć tego tematu. Łukasz Warzecha ocenił przy tym, że tezy prokuratury ”są takie jak były przez cały czas”. – Może poza tym, że aby trochę pokazać, że niuansujemy sprawę, jest kwestia postawienia zarzutów kontrolerom rosyjskim, oczywiście bezprzedmiotowa, bo wiadomo, że nie uda się tego zrobić – oceniał gość Trójki. Stwierdził, że to ”pobrzękiwanie szabelką”. Jednocześnie dziennikarz stwierdził, że niedopełnienie niedługo po śledztwie koniecznych czynności ”uniemożliwia danie wiary jakimkolwiek konkluzjom”.

Więcej interesujących dyskusji znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Komentatorzy", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".

Paweł Wroński (”Gazeta Wyborcza”) mówił z kolei, że to ekspertyza finalna. Zwrócił uwagę na wiele tomów zgromadzonych informacji, badań. Dodał, że było również kolejne badanie, dotyczące rozmów w kokpicie. – Elementem nowym są oskarżenia wobec kontrolerów, ale także dowództwa pułku o zasady przydzielania pilotów. Z nich tylko technik pokładowy miał uprawnienia do latania w takich warunkach – powiedział.

Zaznaczył, że Antoni Macierewicz jest jedną z czołowych osób w partii, wiceprzewodniczącym Prawa i Sprawiedliwości, pod jego kierownictwem działa zespół smoleński. – Jest (on) teraz schowany, a ma być największym atutem. Tego nie rozumiem – mówił Paweł Wroński.

Goście rozmawiali również o sprawie SKOK-ów, m.in. o ustawie w sprawie SKOK-ów. ”Gazeta Wyborcza” napisała, że skargę do Trybunału Konstytucyjnego przeciw ustawie o SKOK-ach pilotował Andrzej Duda, przy czym, według tego medium oparł się na ekspertyzach zleconych przez SKOK-i, a nie zamówił niezależnych analiz. W związku z tym w PO znów pojawiły się głosy o tym, że należałoby powołać komisję śledczą. Łukasz Warzecha skomentował, że opinie na temat skierowania skargi do TK są różne, zdaniem niektórych prawników Lech Kaczyński nie miał tu wyboru. Publicysta przypomniał, że SKOK-i to nie jeden bank. - To jest sieć poszczególnych instytucji, które są "pod jedną czapką", ale są generalnie niezależne od siebie, stąd mają swoje nazwy. Chodzi o to najprawdopodobniej, by SKOK-om odebrać klientów. To jedna z niewielu instytucji w Polsce (...), które są niezależne od zagranicznego kapitału - stwierdził publicysta. Dodał, że 2,5 miliona klientów dla banków, to "łakomy kąsek".

Paweł Wroński zauważył, że nad SKOK-ami była Kasa Krajowa. Według niego wysłanie skargi było jednym z najważniejszych osiągnięć Andrzeja Dudy. Wątpi w powołanie komisji śledczej, uważa, że to polityczny ruch PO.

***

Tytuł audycji: Komentatorzy
Prowadziła: Agnieszka Stępień
Goście: Łukasz Warzecha (tygodnik "W sieci"), Paweł Wroński ("Gazeta Wyborcza")

Data emisji: 30.03.2015

Godzina emisji: 8.36

agkm/fbi