Józef Skrzek: Bob Marley śpiewał dla mnie "Happy Birthday"

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Józef Skrzek: Bob Marley śpiewał dla mnie "Happy Birthday"
Foto: Fragment okładki debiutanckiej płyty grupy SBB

SBB to jeden z nielicznych polskich zespołów, które zrobiły europejską karierę. Koncert tria ze słynnego Festiwalu w Roskilde z 1978 roku ukazał się na płycie, a lider SBB był gościem Jerzego Sosnowskiego w "Trójkowym wehikule czasu".

Posłuchaj

Józef Skrzek: Bob Marley śpiewał dla mnie "Happy Birthsday"
+
Dodaj do playlisty
+

"Zespół absolutnych wirtuozów, jeden z najwybitniejszych w historii polskiego rocka i najwybitniejszy w dziejach rodzimej muzyki progresywnej, symbol muzyki lat 70." - tak zaczyna się poświęcone SBB hasło w "Encyklopedii polskiego rocka" Leszka Gnoińskiego i Jana Skaradzińskiego. Muzyka to nie sport, nie chodzi w niej o bicie rekordów, ale trzeba przyznać, że tak międzynarodowej rzeszy fanów jak - koncertujące regularnie w Niemczech Zachodnich, Holandii, Danii, Czechosłowacji i na Węgrzech - SBB nie miał chyba nigdy wcześniej, ani nigdy potem, żaden polski zespół rockowy.

Dziś rzadko pamięta się jednak, że trio po wodzą multiinstrumentalisty Józefa Skrzeka było pierwotnie zespołem bluesowym (skrót to pozostałość pierwszej nazwy: Silesian Blues Band), a jego lider miał zostać wirtuozem klasycznego fortepianu.

- Najpierw doznałem kontuzji, a potem przyszła tragiczna wiadomość o śmierci mojego ojca, ratownika górniczego. Jako najstarsze dziecko w rodzinie musiałem zacząć zarabiać pieniądze - wyznaje lider SBB. - Po czwartym semestrze w akademii muzycznej dostałem propozycję od Tadeusza Nalepy by grać w Breakoucie. Wziąłem więc urlop dziekański, ale na studia nigdy już nie wróciłem...

Z kolei, grając już z gitarzystą Apostolisem Anthimosem oraz perkusistą Gaborem Nemethem, Józef Skrzek dostał propozycję współpracy z Czesławem Niemenem przy jego anglojęzycznym albumie "Strange Is This World". Szybko przekonał też mistrza do talentu swoich dwóch kolegów. I tak SBB "terminowało" przez dwa lata u boku samego Niemena, by w 1974 roku zadebiutować fonograficznie legendarną już płytą koncertową. 

Wkrótce o polskim zespole zrobiło się głośno w całej Europie; SBB porównywano do Pink Floyd, Yes i Genesis i zapraszano na najważniejsze festiwale. W 1978 roku trio zagrało na przykład - u boku Boba Marleya i na sprzęcie Stonesów - w samym Roskilde. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze kilka late temu ten sam zespół odbywał próby w niewielkiej śląskiej piwnicy, w której oprócz dwóch gitar i zestawu perkusyjnego musiał się zmieścić piec oraz zapas węgla.

M.in. o tym, jak W PRL można było zrobić międzynarodową karierę, opowiedział Józef Skrzek Jerzemu Sosnowskiemu. W "Trójkowym Wehikule Czasu" nie zabrakło też, jak zwykle, audycji archiwalnych ilustrujących zamieszanie, jakie w latach 70. SBB zrobiło na rodzimym rynku muzycznym.

 



Polecane