Maszyna do pisania była jego bogiem

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Maszyna do pisania była jego bogiem
Nagroda Translatorska będzie przyznawana co roku w dwóch kategoriach: za całokształt twórczości translatorskiej oraz za przekład na nowy język, czyli taki, na który dotąd Kapuściński - przełożony już na 39 języków - nie był jeszcze tłumaczonyFoto: fot. Wikimedia Commons/Mariusz Kubik/lic. CC

- Kapuściński mówił, że wszystkiego już jest za dużo: butów, ludzi, książek, więc nic nie ma znaczenia i to jest problem naszej kultury. A jednocześnie wierzył w pisanie, w to, że ma ono znaczenie i pokazywał, że dla niego jest w stanie zrobić wszystko - opowiada w Trójce Marek Miller, przyjaciel pisarza.

Posłuchaj

Z Markiem Millerem rozmawia Michał Nogaś
+
Dodaj do playlisty
+

O pisaniu Ryszard Kapuściński był w stanie opowiadać, rozmawiać bez końca, a najważniejsze książki pisał przy ogromnym poświęceniu pozostałych aktywności, ryzykując nawet utratę pracy. - Na przykład pisząc "Cesarza" przestał przychodzić do redakcji, wyłączył telefony, odciął się od wszystkiego - wspomina Marek Miller, reportażysta, przyjaciel pisarza.

Miller podkreśla, że Kapuściński uprawiał dziennikarstwo intencjonalne, zawsze o coś mu chodziło. Dziennikarz, korespondent Polskiej Agencji Prasowej, a w końcu pisarz jeździł do rejonów objętych konfliktami zbrojnymi, by na własne oczy zobaczyć to, o czym potem miał pisać. - Każda sytuacja wojny czy kryzysu, jest sytuacją niesłychanego wzmożenia kłamstwa. Jeśli ryzykowałem, to ryzykowałem dlatego, że nie było innego sposobu dojścia prawdy - opowiadał w 1987 roku.

Kapuściński przyjechał wtedy do Łodzi, gdzie zorganizowano dla niego spotkanie z dziennikarzami i studentami Pracowni Reportażu. - Rysio przyjechał na 3 dni, w czasie których okupowaliśmy otwarte specjalnie dla nas studio łódzkiej filmówki. Pod koniec Ryszard już był półprzytomny, ale jednocześnie mieliśmy świadomość niezwykłego spotknia - opowiada pomysłodawca i założyciel Pracowni, a późniejszego Laboratorium Reportażu.

Z tego spotkania powstał film, który dziś stanowi dodatek do książki "Pisanie. Z Ryszardem Kapuścińskim rozmawia Marek Miller". - Ryszard mówił rzeczy wówczas niecenzuralne, wiedzieliśmy, że nikt tego nie pokaże, nie wyemituje, ale nie miało to dla nas znaczenia - dodaje.

W czasie 30-letniej przyjaźni Miller miał okazję zadać przyjacielowi nieskończoną liczbę pytań. Wiele z nich dotyczyło pisarskiego warsztatu. - Akt myślenia jest nie do oderwania od aktu pisania. Faktycznie myślisz, gdy siadasz do kartki ii musisz coś napisać. Tak długo, jak nie usiądę do maszyny, nie wiem, co mam napisać. Pisanie to łańcuch, jedno słowo wyciąga drugie, on się ciągnie bardzo wolno. W pewnym momencie tracisz przytomność w trakcie pisania i już nie wiesz, co się dzieje - mówił Ryszard Kapuściński w trakcie łódzkiego spotkania.

 

 

Dlaczego Ryszard Kapuściński palił papierosy? Co mówił o samotności i czego potrzebował, by pisać? Wysłuchaj całej rozmowy Michała Nogasia z Markiem Millerem.

 

23 stycznia 2012 roku przypada 5. rocznica śmierci Ryszarda Kapuścińskiego.

Polecane