Jazda Teslą po zalanych ulicach. Zaskakujące możliwości elektrycznego samochodu
Niemcy to największy eksporter używanych samochodów do Polski. Wysoko, bo na trzecim i czwartym miejscu, w ostatnim półroczu sytuują się też Belgia i Holandia. Właśnie te kraje w ostatnim czasie znalazły się pod wodą. Część obserwatorów obawia się, że widoczne na zdjęciach zalane samochody wkrótce trafią do Polski.
04:41 PR1_AAC 2021_07_26-06-46-18.mp3 Czy grozi nam zalew popowodziowych aut z Europy Zachodniej? ("Sygnały Dnia"/Jedynka)
Nie ulegajmy złudzeniom
Wbrew pozorom część nabywców świadomie decyduje się na zakup samochodu uratowanego z powodzi, wierząc w to, że wszystkie usterki udało się sprawnie usunąć. - Akurat to jest trochę złudne. Z awariami będącymi pokłosiem przeszłości tych aut możemy mieć do czynienia niekoniecznie od razu, ale mogą się one ujawnić po wielu latach eksploatacji - mówi Paweł Kalniuk z jednego z warszawskich serwisów samochodowych. Kluczową kwestią przed ostateczną decyzją, jest sprawdzenie, skąd dany samochód pochodzi.
- Bardzo dokładnie obejrzyjmy ten samochód. Zadbajmy o to, żeby w umowie, którą sporządzamy, był bardzo czytelnie określony paragraf, że ten samochód nie jest pojazdem popowodziowym - mówi Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. Naszą czujność powinny obudzić wszystkie oferty, które wydają się zbyt atrakcyjne. - Jeżeli zdarzy się nadzwyczajna okazja: młody samochód, dobrze wyglądający, bezwypadkowy i za bardzo korzystną cenę, wtedy powinna nam się zapalić czerwona lampka - dodaje Faryś.
Zobacz też:
Trzecie oko
Choć stan samochodu popowodziowego w dużej mierze zależy od stopnia jego zalania, to lista usterek i problemów, z którymi takie auto może się borykać, jest długa. - Bezdyskusyjnie, po zalaniu tapicerka wymaga demontażu. Musi być wysuszona, wyczyszczona, uprana. Jeśli tego nie zrobimy, to po pewnym czasie w samochodzie będzie śmierdziało. Będzie wilgoć, będą parowały szyby, otwory technologiczne będą pozapychane - mówi Paweł Kalniuk.
Bosch i VW pracują nad mapą dla samochodów autonomicznych
Samochód jest też wówczas narażony na procesy związane z korozją. Dobrym pomysłem jest skonsultowanie zakupu z fachowcem. Pomóc może już zwykła wizyta na stacji kontroli pojazdów. - To miejsce nie służy tylko do tego, by wykonać coroczne badanie. Jeżeli mamy możliwość dokonania zakupu w obecności fachowca, to zalecam taką wizytę - przekonuje gość audycji. Należy pamiętać, że nierzadko samochody popowodziowe trafiają do Polski przez kraj trzeci, tak by ukryć ich prawdziwe pochodzenie.
A może demontaż?
Innego zdania jest Maciej Szymajda, prezes Stowarzyszenia Komisów. Wg niego większość aut popowodziowych zostanie poddana kasacji w miejscu zalania. - Moim zdaniem najczęściej trafiać będą do stacji demontażu, gdzie rozbierze się je na części. Na przykład blacharka, pomimo zamoczenia, może być w bardzo dobrym stanie. Te samochody były po prostu mokre i jeżeli zostanie to szybko wysuszone to elementy blacharskie będą całkiem dobre - tłumaczy gość "Sygnałów Dnia".
Bez względu na to, jak będzie naprawdę, kluczowy jest rozsądek. Przy zakupie nie powinniśmy kierować się emocjami, niewskazany jest również pośpiech. Jeśli będziemy pamiętać o tych zasadach, groźba popełnienia błędu zmaleje.
***
Tytuł audycji: Sygnały dnia
Prowadzą: Karolina Rożej i Katarzyna Gójska
Materiał: Maja Mazurek
Data emisji: 26.07.2021
Godzina emisji: 6.46
mg