Płyta tygodnia: Bonobo "Fragments"

Ostatnia aktualizacja: 17.01.2022 06:00
"Fragments" to najnowsza płyta Bonobo. Album Simona Greena ukazał się nakładem kultowej wytwórni Ninja Tune. W gronie zaproszonych gości znaleźli się Joji, Jordan Rakei czy Kadhja Bonet.
Simon Green aka Bonobo
Simon Green aka BonoboFoto: Grant Spanier / mat. promocyjne Ninja Tune

- To płyta, która ma niewątpliwie związek z dancefloorem. Dzięki niej na nowo przypomniałem sobie, jak bardzo kocham tłumy, ruch i ludzi łączących się ze sobą - mówił w wywiadzie Green. Ta euforia przebija jednak nie tylko z tanecznych kawałków uptempo, nawet najbardziej introspektywne i melancholijne utwory na “Fragments” wybrzmiewają tonem uniesienia i radości. 

Bonobo to jeden z najważniejszych twórców elektronicznej i tanecznej sceny. Artysta ma na koncie kilka nominacji do nagrody Grammy, niemal milion sprzedanych płyt i ponad miliard streamów. Jego ostatni  krążek „Migration” dotarł  na sam szczyt listy przebojów “Billboard's Dance Album” i trafił na zestawienia bestsellerów w kilkunastu krajach. Brytyjczyk, mieszkający od lat w Los Angeles, współpracował z takimi artystami jak Erykah Badu, Ólafur Arnalds czy Jon Hopkins i tworzył remiksy dla Michaela Kiwanuki, Gorillaz czy London Grammar.

"Fragments" to najbardziej emocjonalna płyta Bonobo (aka Simon Green) i potwierdzenie jego wielkiego talentu. Zrodzony z fragmentów, szkicowych pomysłów, dźwiękowych eksperymentów, album zyskał efektowny ostateczny kształt w twórczym natchnieniu, w którym pomogła ucieczka Simona na łono dzikiej natury. Autorem okładki jest Neil Krug, który odpowiadał też za artwork do "Migration". Na krążku pojawiają się tacy goście jak Jamila Woods, Joji, Kadhja Bonet, Jordan Rakei, O'Flynn i Miguel Atwood-Ferguson.

Płyta to kolejny dowód jego artystycznego rozwoju brytyjskiego twórcy - 12 dźwiękowych olśnień, znakomitych tanecznych groove'ów i poruszających piosenek, które niosą radość i nadzieję. Bonobo udało się znaleźć balans miedzy głębią i szczerością przekazu, a muzycznym, produkcyjnym kunsztem. Green dotychczas tworzył w ruchu, w drodze, w pokojach hotelowych, w czasie trasy; globalny przestój zmusił go jednak do zatrzymania się w miejscu i zmiany podejścia do twórczego procesu. Brytyjczyk przyznaje, że nowe siły i inspiracje odnalazł podczas samotnego obcowania z przyrodą Kalifornii i Utah.

Simon miał wreszcie czas, by poeksperymentować z syntezatorami modularnymi, co nadało brzmieniu Bonobo nowego szlifu. Dużo świeżości wnieśli też harfistka Lara Somogyi i aranżer / skrzypek Miguel Atwood-Ferguson. Utwór "Tides", z udziałem chicagowskiej piosenkarki i poetki Jamili Woods, zadziałał jak katalizator i album zaczął układać się wokół niego. - Zrozumiałem, że mam punkt centralny i poczułem, jak to wszystko będzie brzmiało" - wspominał Simon. Podczas pracy z Miguelem Atwood-Fergusonem zaczęły pojawiać się kolejne muzyczne tematy, a sesje nagraniowe z muzykami orkiestrowymi w prawdziwych studiach sprawiły, że luźne szkice nabrały kształtu.

Bonobo - 'Tides (feat. Jamila Woods)' (Official) / Bonobo

Z czasem album zyskał też solidny rytmiczny szkielet: struktury basowej muzyki z UK i rave’owe echa zainfekowały beaty w takich kawałkach jak "Otomo" (współprodukowany przez O'Flynna i zawierający sample bułgarskiego chóru 100 Kaba-Gaidi) czy "Sapien". Oldschoolowy, inspirowany Detroit, muzyką Moodymanna i Theo Parrisha utwór ”Shadows" został nagrany z przyjacielem Jordanem Rakei.  "Rosewood", "Closer" i "Counterpoint" rozpoczynają się ekstatycznie, ale podążają zaskakująco różnymi ścieżkami. Harfa Somogyi i smyczki Atwood-Fergusona czarownie przenikają się w "Elysian". Druga część płyty stoi zaś pod znakiem znakomitych ballad: "Day by Day" z udziałem Kadhji Bonet i "From You”. W tym ostatnim utworze Bonobo towarzyszy Joji, popularny japoński wokalista, producent i osobowość internetowa.

Bonobo - 'From You (feat. Joji)' (Official) / Bonobo

mat. prasowe/kul