Agata Trzebuchowska z kawiarni trafiła do filmu

- Znalazłam się w filmie przypadkowo. Gdy siedziałam w kawiarni Relaks, zwróciła na mnie uwagę reżyserka, Małgosia Szumowska, która przyjaźni się z Pawłem Pawlikowskim - tak zaczyna się opowieść Agaty Trzebuchowskiej, o tym jak rozpocząła się jej przygoda z obrazem "Ida".

Agata Trzebuchowska w Czwórce

Foto: Wojciech Kusiński

Agata Trzebuchowska, aktorką nie jest, i jak zaznacza nie ma zamiaru być, mimo to od kilku tygodni możemy oglądać ją w jednej z głównych ról filmu "Ida" Pawła Pawlikowskiego.
Jej przygoda z filmem zaczęła się niepozornie, od wizyty w Kawiarni Relaks, gdzie zobaczyła ja Małgorzata Szumowska i przez baristę poprosiła o kontakt. Agata Trzebuchowska z tej propozycji skorzystała i stawiła się na próbne zdjęcia i rozmowę z Pawłem Pawlikowskim.
- Podejmowałam decyzje intuicyjnie. Miałam poczucie, że to co się dzieje jest dosyć niecodzienne - wyjaśnia gość Czwórki. - Na zdjęcia próbne szłam bez nadziei i planów. - Nie jestem aktorką i nie zamierzam być. To było jedno doświadczenie, niezwykła przygoda. Bardzo się cieszę ze miałam okazję wziąć w niej udział - dodaje.
Gość "Stacji Kultura" wspomina pierwszy dzień na planie filmowym. Agatę zaskoczyła przede wszystkim wielkość ekipy, bo wiedziała, że "Ida" to kameralne kino, mały film, nieduża produkcja. Tymczasem musiała się zmierzyć, że dużą grupą osób, pracujących na planie filmowym.
- Obawiałam się, że to mnie będzie krępowało - przyznaje. - Nie było czasu na momenty zwątpienia, nawet gdy czułam, że zadanie jest trudne.

Agata Trzebuchowska na planie otrzymała duże wsparcie od całej ekipy, jak podkreśla z Agatą Kuleszą pracowało się cudownie. Mimo tych pozytywnych doświadczeń gość Czwórki nie wiąże swojej przyszłości z filmem, kontynuuje studia na MISH-u i rozpoczyna działania w teatrze, w roli reżysera.

(pj)