Zwykli ludzie, małe miasta i ich 4 czerwca 1989 roku

- Z dzisiejszego punku widzenia tamta rzeczywistość był rzeczywistością nie do wyobrażenia - mówi Aleksandra Boćkowska o czasach PRL. Autorka książki "Można wybierać. 4 czerwca 1989" sprawdziła, co data wyborów w 1989 roku znaczyła dla zwykłych Polaków. 
Okładka książki Można wybierać. 4 czerwca 1989
Okładka książki "Można wybierać. 4 czerwca 1989"Foto: mat.pras.
O Audycji
Tytuł Zwykli ludzie, małe miasta i ich 4 czerwca 1989 roku
Prowadzący Klimek Dominika
Opis 

Dziennikarka od lat zbiera wspomnienia z czasów PRLu. W swojej książce reportersko opowiedziała o o dniu pierwszych częściowo wolnych wyborów parlamentarnych z perspektywy niedużych miast i drobnych spraw. - Były to wybory częściowo wolne - mówi gość Dominiki Klimek. - Oznaczało to, że 65 proc. miejsc w sejmie było zagwarantowanych dla ówczesnej władzy, dla PZPR, a 35 proc. podlegało wolnym wyborom - wyjaśnia. - Solidarność konkurowała o te miejsca z tzw. kandydatami niezależnymi (na tych listach byli i prawdziwie niezależni, ale i podstawieni przez partię) - dodaje. 

Aleksandra Boćkowska w książce pisze o  o codzienności, która przydarzyła się w historycznym dla naszego kraju okresie. Pisze o miesiącach tuż przed wyborami i tymi, tuż po wyborach. O problemach, z którymi borykali się Polacy w 1989 roku – zapaści gospodarczej, fatalnym zaopatrzeniu, rosnących cenach. Na Czwórkowej antenie, wspomina dzienniki, przechowywane w archiwum Karty, w których mnóstwo informacji poświęcono zapiskom na temat zakupów

Dlaczego do 4 czerwca 1989 roku Aleksandra Boćkowska podeszła od strony małych miast i zwykłych ludzi? Co z jej pracy powinno znaleźć się w dzisiejszych podręcznikach historii? Jak ludzie wspominają tamten czas? O tym z rozmowie z audycji "Faktofonia".

***

Tytuł audycji: "Faktofonia"

Data emisji: 09.06.2019

Godzina emisji: 16.07

pj/ac

Playlista
Tagi
Playlista