Nie jest tajemnicą, że miliarder od dawna wspiera inicjatywy takie jak np. walki z globalnym ociepleniem czy ze zmianami klimatu. Ale skąd wziął się pomysł na krowę GMO?
Otóż, najniebezpieczniejszym gazem cieplarnianym jest metan. Jak się okazuje, jest on emitowany do atmosfery w znaczących ilościach przez…bydło.
Gates obrał sobie za cel stworzenia krowy 2.0, z pomocą inżynierii genetycznej. Miliarder zainwestował już 40 milionów dolarów w GALVmed (Global Alliance for Livestock Veterinary Medicines), czyli organizację działającą w szkockim Edynburgu, która ma pomóc mu stworzyć "eko krowę".
Plan obejmuje stworzenie takich zwierząt, które będą wydajne i odporne. Co więcej, mają one nie tylko spożywać mniej zieleniny i dawać przy tym więcej mleka, ale ich mięso ma być smaczniejsze oraz pożywniejsze. Jednak najważniejszym aspektem jest to, że krowy te będą emitowały mniej metanu do atmosfery. W ten sposób rozwiązany zostanie problem głodu i emisji gazów cieplarnianych.
Trzymamy kciuki.