Nowe Technologie

Afera hejterska w Inowrocławiu. Marcin Wroński: były też donosy i kradzież tożsamości

Ostatnia aktualizacja: 13.09.2019 09:50
Masowe donosy do różnych instytucji i kradzieże tożsamości - m.in. o takich metodach gnębienia, oprócz hejtu w sieci, wspomniał w rozmowie z portalem tvp.info Marcin Wroński, który w 2014 r. był kandydatem na prezydenta Inowrocławia. Jak powiedział, przegrał wtedy z Ryszardem Brejzą tylko 300 głosami. - Uznano, że za cztery lata znów wystartuję. Trzeba było się mną zająć, żeby nigdy więcej nie doszło do takiej sytuacji - stwierdził.
Marcin Wroński
Marcin WrońskiFoto: PAP/Tytus Żmijewski

Jak pisał niedawno tvp.info, w miejskim ratuszu, którym rządzi od lat Ryszard Brejza, ojciec posła Platformy Obywatelskiej Krzysztofa, działał Wydział Promocji i Komunikacji Społecznej. Miały być w nim produkowane hejterskie komentarze i insynuacje na temat przeciwników politycznych.

brejza 1200 pap.jpg
Afera hejterska w Inowrocławiu. Wyciekły rozmowy żony Ryszarda Brejzy

"Trzeba się było mną zająć"

Następnie portal opublikował treści rozmowy Aleksandry Brejzy, żony prezydenta Inowrocławia, z miejskimi działaczami, które dotyczyły wpływania na ankiety i prowadzenia w sieci propagandy wobec przeciwników politycznych. Teraz tvp.info przytacza wypowiedź Marcina Wrońskiego, który jesienią 2014 r. rywalizował w wyborach samorządowych z Ryszardem Brejzą i przegrał w drugiej turze zaledwie 347 głosami. Pretendent do najważniejszego stanowiska w inowrocławskim ratuszu sprzed pięciu lat powiedział, że padł ofiarą nie tylko hejtu w sieci. Wyjawił, jak w inny sposób utrudniano mu pracę.

>>> [CZYTAJ TAKŻE] "Im nie przydzielano praktycznie żadnej pracy, bo pisali". Urzędniczka o "farmie trolli" w inowrocławskim ratuszu

- Przegrałem z Ryszardem Brejzą tylko 300 głosami. Mało co by utracili władzę. Uznano, że jestem pewniakiem, że za cztery lata znów wystartuję. Trzeba było się mną zająć, żeby nigdy więcej nie doszło do takiej sytuacji. Żartobliwie można powiedzieć, że jestem "ojcem chrzestnym" tego wydziału [Wydział Promocji i Komunikacji Społecznej - przyp. red.] - wyznał Marcin Wroński.

Dodał - jak podaje portal tvp.info - że był największą ofiarą hejtów, które objawiały się nie tylko w postaci nieprzychylnych czy nawet wulgarnych komentarzy. - W 2014 r., gdy u władzy były PO i PSL, bezpośrednio po drugiej turze wyborów miałem osiem kontroli w pracy: z ZUS-u, Urzędu Skarbowego. Najprawdopodobniej inspirowanych donosami - opowiadał.

"Hurtowo wysyłano donosy"

brejza w cieniu eastnews big 1200.jpg
Zbigniew Ziobro o aferze w Inowrocławiu: kradzież mienia publicznego

Stwierdził, że donosy składano na wielu działaczy opozycji. - Jestem wojewódzkim inspektorem ochrony roślin i nasiennictwa w Bydgoszczy. Hurtowo wysyłano więc do różnych instytucji donosy od rzekomo poszkodowanych pracowników. Pisano o rzekomych nieprawidłowościach, aferach, lobbingu - mówił Marcin Wroński.

>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] "Farma trolli" w inowrocławskim ratuszu. K. Brejza zapowiada pozew

- Była sprawa kradzieży tożsamości w internecie: kopiowania profili faktycznych osób, by tworzyć fejkowe konta. Maciek Kasperkowiak, człowiek, który to odkrył, pokazał im te konta i skłonił kilka osób - wśród nich był nawet pan z Krakowa – do złożenia doniesienia. Wówczas stwierdzono, że do procederu używano komputerów na terenie urzędu miasta. Dochodzenie umorzono, prawdopodobnie nikt nie chciał się przyznać, że z nich korzystał - opowiadał o kolejnym incydencie Marcin Wroński.

Dodał, że dochodzenie później wznowiono. - I dołączono do afery fakturowej, bo uznano, że wykorzystywanie pracowników po to, żeby w czasie pracy, opłacani z pieniędzy budżetu miasta, zajmowali się kradzieżą tożsamości i hejtem, może być nadużyciem - powiedział Marcin Wroński w rozmowie z tvp.info.

bb/tvp.info

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak
Czytaj także

R. Fogiel: działania K. Brejzy mogły służyć defraudacji miejskiego budżetu

Ostatnia aktualizacja: 26.08.2019 10:03
Zastępca rzecznika PiS, Radosław Fogiel, określił, że działania, które zarzuca się posłowi PO Krzysztofowi Brejzie, mogą być zorganizowaną akcją i wyprowadzaniem pieniędzy z inowrocławskiego urzędu miasta. W jego ocenie, wystawienie Krzysztofa Brejzy do Senatu miało ochronić partię.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Radny Inowrocławia: hejt produkowany w Urzędzie Miasta uderzał w radnych opozycji

Ostatnia aktualizacja: 26.08.2019 12:55
- W inowrocławskim magistracie wykorzystywano urzędników niezgodnie z ich przeznaczeniem - powiedział przewodniczący klubu radnych PiS w radzie miasta Marcin Wroński. - Hejt produkowany w wydziale Urzędu Miasta dotykał radnych opozycji i ich rodzin - podkreślił radny.
rozwiń zwiń