Bartman i Kurek mogą spać spokojnie

Jedynka
Tomasz Owsiński 11.08.2012

Goście "Sygnałów dnia", olimpijczycy Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel zapewnili, że nie zamienią siatkówki plażowej na halową.

- Oddaliśmy się temu całym sercem i na pewno będziemy do końca związani siatkówką plażową - powiedział Fijałek. - Tak bardzo kochamy siatkówkę plażową, że ciężko byłoby to zmienić, sprawia to nam ogromną frajdę i było to widać na igrzyskach - dodał Prudel.

Fijałek zaznaczył, że siatkarze halowi mają znacznie większe sukcesy. - My się z tym liczymy, że na pewno ich nie dogonimy, bo siatkówka plażowa dopiero raczkuje, ale też nie mamy co narzekać, jeździmy na obozy, mamy nowego trenera, a wiec wszystko idzie w dobrym kierunku - podkreślił.

Grzegorz Fijałek przewidywał, że Niemcy wygrają turniej piłki plażowej na igrzyskach. - Znamy się bardzo dobrze z Niemcami, często razem trenujemy. Trzymałem kciuki za nich. Także sytuacje na boisku, które były w meczu z Brazylijczykami, te pomyłki arbitrów, nie przyznanie się przez Alisona dwa razy do bloku też spowodowały, że im nie kibicowałem - powiedział

Fijałek przyznał, że razem z Prudlem liczyli, że znajdą się w pierwszej czwórce turnieju olimpijskiego - Po meczu z Brazylijczykami był smutek i żal, ale teraz już trzeba się z tego cieszyć, wcześniej mało kto wiedział, co to jest siatkówka plażowa, a teraz mam nadzieję, że ten rozgłos i to co towarzyszyło kibicom będzie na naszą korzyść - zauważył.

Jego partner z boiska Mariusz Prudel uważa, że 5 miejsce na igrzyskach w Londynie jest dużym sukcesem. - Niedosyt pozostanie, ale trzeba się cieszyć, zapomnieć o tym, są następne igrzyska, turnieje i trzeba skupić się na grze - powiedział.

to

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!