- Oddaliśmy się temu całym sercem i na pewno będziemy do końca związani siatkówką plażową - powiedział Fijałek. - Tak bardzo kochamy siatkówkę plażową, że ciężko byłoby to zmienić, sprawia to nam ogromną frajdę i było to widać na igrzyskach - dodał Prudel.
Fijałek zaznaczył, że siatkarze halowi mają znacznie większe sukcesy. - My się z tym liczymy, że na pewno ich nie dogonimy, bo siatkówka plażowa dopiero raczkuje, ale też nie mamy co narzekać, jeździmy na obozy, mamy nowego trenera, a wiec wszystko idzie w dobrym kierunku - podkreślił.
Grzegorz Fijałek przewidywał, że Niemcy wygrają turniej piłki plażowej na igrzyskach. - Znamy się bardzo dobrze z Niemcami, często razem trenujemy. Trzymałem kciuki za nich. Także sytuacje na boisku, które były w meczu z Brazylijczykami, te pomyłki arbitrów, nie przyznanie się przez Alisona dwa razy do bloku też spowodowały, że im nie kibicowałem - powiedział
Fijałek przyznał, że razem z Prudlem liczyli, że znajdą się w pierwszej czwórce turnieju olimpijskiego - Po meczu z Brazylijczykami był smutek i żal, ale teraz już trzeba się z tego cieszyć, wcześniej mało kto wiedział, co to jest siatkówka plażowa, a teraz mam nadzieję, że ten rozgłos i to co towarzyszyło kibicom będzie na naszą korzyść - zauważył.
Jego partner z boiska Mariusz Prudel uważa, że 5 miejsce na igrzyskach w Londynie jest dużym sukcesem. - Niedosyt pozostanie, ale trzeba się cieszyć, zapomnieć o tym, są następne igrzyska, turnieje i trzeba skupić się na grze - powiedział.
to