Polskie Radio

Sygnały Dnia 31 stycznia 2018 roku, rozmowa z Beatą Kempą

Ostatnia aktualizacja: 31.01.2018 08:15
Audio
  • Beata Kempa: jesteśmy wspaniałym narodem, który potrafi pomagać (Sygnały dnia/Jedynka)

Piotr Gociek: Beata Kempa, minister ds. pomocy humanitarnej i uchodźców. Dzień dobry, pani minister.

Beata Kempa: Dzień dobry, witam serdecznie.

Odwiedziła pani dwa tygodnie temu w Jordanii obozy dla uchodźców syryjskich, między innymi obóz w Zaatari, ale nie tylko. Mówiła pani po powrocie z tej wyprawy, że powinniśmy więcej wydawać pieniędzy na finansowanie tych projektów, które tam są przeprowadzane. Czy już jakieś decyzje w tej sprawie zapadły? Rząd chciałby tych pieniędzy już teraz więcej przeznaczyć?

Tak, istotnie odwiedziłam dwa największe obozy w Jordanii, to jest obóz w Zaatari, a także obóz w Azraku. Ale przede wszystkim przeprowadziłam rozmowy z ministrami, głównie z ministrem ds. planowania i polityki międzynarodowej Jordanii, z panem Fakourim, a także z szefem delegatury Unii Europejskiej, z panem ambasadorem Fontaną, na temat przede wszystkim rozmiaru potrzeb, a także to, w jaki sposób jeszcze moglibyśmy wspomóc tych, którzy... w tym przypadku Jordańczyków, czyli tych, którzy przyjmują uchodźców w bardzo dużej ilości trzeba powiedzieć. I rzeczywiście ci uchodźcy chcą przetrwać wojnę na terenach tych krajów i po ewentualnie zakończeniu działań wojennych (miejmy nadzieję, że one się zakończą jak najszybciej) wrócić do Syrii, czyli to są ci ludzie, którzy potencjalnie nie będą czy nie będą chcieli emigrować do Europy. I taki jest nasz cel.

Natomiast w tej kwestii państwo polskie już pomaga w rozmiarze takim, że na cały konflikt, kwestii złagodzenia skutków konfliktu bliskowschodniego przeznaczyliśmy w 2017 roku około 200 milionów złotych, na Jordanię 15 milionów złotych. Mamy organizacje pozarządowe, zresztą pan minister Fakouri bardzo dziękował tym organizacjom, które bardzo prężnie działają, bo na terenie Jordanii, mówię tutaj też o Caritasie, ale na terenie na przykład Libanu i Syrii działa Stowarzyszenie Papieskie „Pomoc Kościołowi w potrzebie”, ale to są też organizacje świeckie polskie, bardzo dobre organizacje. I będziemy starali się te organizacje... rozmawiać z nimi o ich projektach, które mają na ten teren, skoro tak dobrze się sprawdzają i jest potwierdzenie rządu Jordanii, że tak jest. A także będę dzisiaj rozmawiać z panią ambasador Libanu, z czego bardzo się cieszę. To jest nowa pani ambasador ustanowiona w Polsce...

Czyli jak rozumiem, pani urząd, pani ministerstwo to będzie takie miejsce, w którym te wszystkie projekty będą się spotykały, informacje na ten temat, wymiana doświadczeń, bo mamy przecież tak: nie tylko programy rządowe, pieniądze rządowe, mamy bardzo dużo działań i ze strony Kościoła, i katolickich organizacji pomocowych, ale też i różnego rodzaju stowarzyszenia po prostu, które spieszą z pomocą, lekarze i tak dalej, i tak dalej. Czy łatwiej jest teraz, kiedy istnieje taki urząd, oficjalny urząd: Minister ds. Pomocy Humanitarnej, łatwiej jest nawiązywać pewne kontakty, koordynować tą pomoc, rozmawiać z partnerami zagranicznymi?

Absolutnie tak. Pan redaktor słusznie tutaj jeszcze powiedział o lekarzach. Chcę bardzo podziękować, bo też ze mną byli lekarze z Wojskowego Instytutu Medycznego tutaj w Warszawie na tej wyprawie, właśnie tam, gdzie byliśmy, w tych obozach, gdzie stwierdziliśmy, że na przykład trzeba by zwiększyć zdecydowanie pomoc w zakresie pomocy medycznej, dlatego że to jest tam w tej chwili pierwsza potrzeba, a także pomoc edukacyjna, tak, żeby te dzieci... Bo w jednym z tych obozów na 80 tysięcy osób jest około 40 tysięcy dzieci, żeby te dzieci...

O Zaatari mówimy teraz.

Tak, oczywiście, żeby te dzieci nie były tak zwanym straconym pokoleniem. Ale jak słusznie zauważył pan redaktor, mój urząd ma na celu głównie kwestie koordynacji, bardzo dobrego rozpoznania i kierowania tam naszej polskiej pomocy, gdzie ona jest najbardziej potrzebna, ale przede wszystkim tam na miejscu. I potwierdza się kierunek polityki naszego państwa w tym zakresie.

Ale jest jeszcze drugi wymiar, bo słusznie, tak jak pan mówi, jesteśmy naprawdę świetnym społeczeństwem, dobrze zorganizowanym, stowarzyszonym bądź prowadzącym fundacje, bądź właśnie tak jak organizacje kościelne, które są, można powiedzieć, perfekcyjnie przygotowane i niosą taką pomoc, trzeba tylko, myślę, roli państwa bardzo wspomagającej, ale z drugiej strony wspomagać też na poziomie dyplomatycznym. Dzisiaj te kraje widzą, że Polska, widząc potrzebę niesienia pomocy humanitarnej, ustanowiła ministra konstytucyjnego, jesteśmy bardzo poważnie traktowani w tych rozmowach i myślę, że również będziemy w taki sam sposób traktowani w Unii Europejskiej ze swoim głosem, w tym przede wszystkim też głosem doradczym, bo my nie chcemy iść na konfrontację. Myślę, że ten sposób niesienia pomocy może ulżyć Unii w potężnym problemie migracyjnym i tutaj możemy wiele zrobić, na przykład jeśli idzie... dużo więcej zrobić wspólnie, jeśli idzie o kraje Afryki Północnej, czyli te kraje, skąd... kraje pochodzenia owych emigrantów, szczególnie ekonomicznych.

Ale chcę powiedzieć, że teraz pochylamy się na przykład nad projektem, to jest jedna... bo dzieje się bardzo dużo. Wszystkim tym organizacjom chcę bardzo serdecznie podziękować, korzystając z obecności w studio, i powiedzieć, że jestem tutaj do dyspozycji. Pierwsze kontakty już... pierwsze spotkania w przyszłym tygodniu indywidualnie z każdą organizacją, która się zgłosi, będę przeprowadzać.

A ten projekt, o którym pani zaczęła mówić, to...?

Ja myślę, że przede wszystkim, jeszcze wracając, bardzo ważną kwestią jest to, że pochylamy się nad projektem jednej z organizacji pomocowych kościelnych. I ogłosimy to, jeśli ten projekt, oczywiście, przejdzie przez procedurę, bo to są też pieniądze naszych podatników, z budżetu państwa, więc musi to wszystko, ta cała procedura być przeprowadzona bardzo idealnie, podobnie jak procedura rozliczenia. Ale chcemy też pomóc na dwóch wyspach greckich, tam, gdzie Grecy ponoszą też potężny wysiłek, podobnie jak Jordańczycy czy Libańczycy, przyjmowania uchodźców...

Czyli odpowiadając niejako na apel władz greckich, które mówią, że one oczekują pomocy.

Odpowiadamy, żeby wspomóc ich tam w pomocy, tak, humanitarnej i organizacyjnej. Ale tylko jedna jeszcze kwestia, bo warto, żeby nasi radiosłuchacze o tym wiedzieli. Tylko jeden z projektów, które przeprowadzaliśmy w tamtym roku, projekt, który przeprowadziło Stowarzyszenie Papieskie „Pomoc Kościołowi w potrzebie”, naprzód pilotażowo na 1,5 miliona złotych, skoro się sprawdził, to był to jeszcze projekt później na 4,5, razem 5,5 miliona złotych. W ten sposób wyleczyliśmy (uwaga!) 13 tysięcy Syryjczyków i Libańczyków dzięki takiej pomocy bardzo skutecznie i to były bardzo często wysokospecjalistyczne procedury medyczne. Mam dokumenty na to.

Ale Bliski Wschód, Afryka Północna, wyspy greckie to przecież na pewno nie jest jedyny kierunek pomocy. Jak rozumiem, ministerstwo ma się zajmować pomocą humanitarną, uchodźami także i z innych krajów. Stąd tutaj moje pytanie o takie kwestie, jak np. uchodźcy z Donbasu czy jak Polacy, którzy przesiedlają się, przenoszą się z Kazachstanu, tak jak ostatnio mieliśmy 60 osób z Kazachstanu do Polski, to pozostaje wszystko w gestii MSZ, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, czy już będzie się tym pani urząd zajmował?

Przede wszystkim żeby nie robić zbyt dużych perturbacji, pewne obszary, tak jak właśnie kwestie dotyczące chociażby owych uchodźców, są w gestii Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Kwestia pomocy rozwojowej i humanitarnej, pewne elementy pozostają w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Nie sposób nie współpracować z tymi ministrami. Moją rolą jest pełna współpraca i koordynacja tych zadań i przedstawienie rządowi bardzo konkretnego planu i kierunków działań w tym zakresie już bardziej na poziomie ministra konstytucyjnego spinającego te wszystkie problemy razem.

Nie dalej jak wczoraj do Polski przybyło kolejnych około 60 naszych Polaków z Kazachstanu. Skoro do Polski przybywa czy w tej chwili jest około 2 milionów uchodźców z Ukrainy, a przecież musimy wiedzieć, że Ukraina jest w stanie wojny z Rosją i to, co się dzieje w Donbasie, jestem po spotkaniu chociażby w niedzielę, sobotę i niedzielę z biskupami z Ukrainy, którzy mówią, że wciąż tam ta tragedia trwa, przypominają, u nas zaczyna to być taki element trochę, tak jak też mówią nasi czy moi odpowiednicy na Bliskim Wschodzie: pamiętajcie, nie dopuśćmy do tego, żeby to był tzw. konflikt zapomniany, bo on wciąż trwa, tak jak w Syrii trwa, tak samo trwa w Ukrainie.

No i w pewnym momencie zaczyna się kryzys traktować jako taki element stały pejzażu.

I tu mamy bardzo dużo problemów jako... bardzo dużo spraw jako Polacy, ale powtarzam, naprawdę widząc teraz po odzewie wielu organizacji pozarządowych, wielu zacnych osób, że jesteśmy naprawdę wspaniałym wielkim narodem, który potrafi pomagać, potrafi się zorganizować. I te akcje również będę chciała, jeśli będzie takie życzenie, wspierać. Wiem, że już takie życzenie jest.

Pani ministerstwo to jest nowy urząd, zatem kiedy były projektowane wydatki, jeszcze nie było o tym mowy, kiedy w ubiegłym roku pracowano nad mapą wydatków, skąd zatem środki? Zostały przesunięte z jakichś innych miejsc, czy korzysta pani z rezerwy budżetowej premiera?

Staramy się to robić w sposób jak najbardziej oszczędny i jak najbardziej transparentny. My utworzyliśmy mały departament w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, składający się głównie z ludzi, którzy już w Kancelarii pracowali, z którymi bardzo dobrze współpracowałam przez ostatnie dwa lata jako szef Kancelarii, więc potrafimy ręka w rękę pracować. I tymi siłami przede wszystkim środki powinny być skupione na pomoc. I w tej materii służy również rezerwa z budżetu państwa, rezerwa pana premiera.

Czyli rezerwa z budżetu, do której będzie można sięgnąć, kiedy te potrzeby będą większe. I też powiedzmy sobie szczerze, nie mówimy tu o aż tak gigantycznych środkach, żeby specjalna nowelizacja ustawy budżetowej była tutaj potrzebna. Zastanawiam się nad jeszcze jedną rzeczą, mianowicie mówimy o pomocy w tej skali makro, czyli o relacjach dyplomatycznych, o tym, co dzieje się tam na miejscu, gdzie polskie organizacje, polski Kościół, polskie państwo niesie pomoc. Ale też odzywają się w różnych sprawach – i zarówno jeśli chodzi o uchodźców z Bliskiego Wschodu, jeśli chodzi o uchodźców zza wschodniej granicy – także samorządy, które niekiedy mają własne pomysły. No, na swoją skalę, jedni mówią: możemy dziesięć osób, inni mówią: jedną rodzinę. To jest też ta przestrzeń, w którą wchodzi pani ministerstwo i będzie koordynować te działania?

Tak, oczywiście, również to jest w zakresie moich obowiązków i też i uprawnień. Jest bardzo wiele samorządów, które w sposób bardzo odpowiedzialny wspierają różnego rodzaju akcje pomocowe. Takim pięknym przykładem... Zresztą wiele jest takich przykładów, bo i całe województwo lubelskie, również na Śląsku była piękna akcja „Polska pomaga” przy współudziale Caritasu, by nie wspomnieć przepiękny koncert w Spodku na 7000 osób, który wspomagał akcję również „Rodzina rodzinie”, ale chcę powiedzieć, że i na Dolnym Śląsku około miliona dwustu tysięcy udało się zebrać przy wielkiej współpracy wielu środowisk, w tym również samorządów. I powiedzmy sobie szczerze, działo się to również ponad podziałami. Myślę, że to jest ta rola.

Tutaj nie mam zgody na to, żeby wbrew polityce państwa próbować, powiem jeszcze, że jakby lansować swój urząd poprzez to, że, nie wiem, sprowadzi się dwójkę, trójkę czy kilkoro dzieci już i tak wystarczająco bardzo poranionych przez wojnę, to musi być bardzo przede wszystkim odpowiedzialna i przemyślana pomoc. W tej materii pomagamy na miejscu, a samorządy... Zapraszam do tej współpracy, jest bardzo wiele samorządów, które już dzisiaj wspieram w ich akcji, akcjach humanitarnych i pomocowych. I naprawdę robią to świetnie.

Mówiła Beata Kempa, minister do spraw pomocy humanitarnej i uchodźców, gość Sygnałów Dnia w radiowej Jedynce. Dziękuję, pani minister.

Bardzo dziękuję, życzę miłego dnia.

JM