Polskie Radio

Sygnały Dnia 18 października 2018 roku, rozmowa z Jackiem Protasem

Ostatnia aktualizacja: 18.10.2018 07:40
Audio
  • Jacek Protas o spodziewanej frekwencji i kampanii PiS (Sygnały dnia/Jedynka)

Piotr Gociek: W naszym przedwyborczym cyklu prezentujemy kolejny komitet: Koalicja Obywatelska i Jacek Protas, szef sztabu wyborczego, polityk Platformy, jest naszym gościem. Witam serdecznie.

Jacek Protas: Dzień dobry państwu.

Patryk Jaki apelował kilkanaście minut temu o jak największą frekwencję w wyborach samorządowych. Rozumiem, że pan się do tego apelu, bo powinien być chyba ponadpartyjny, przyłącza. Polacy, nie leńcie się, wstańcie, idźcie do wyborów samorządowych!

Wszystkim politykom, wszystkim nam zależy na tym, ażeby frekwencja była jak najwyższa. To jest tak naprawdę obowiązek każdego obywatela, żeby do wyborów pójść i oddać swój głos, po to żeby po pierwsze współdecydować, kto będzie nami zarządzał, zwłaszcza w tych małych ojczyznach, gminach, powiatach, województwach, a po drugie – żeby potem, mówiąc kolokwialnie, nie pluć sobie w brodę, że wygrał ten, a nie kto inny.

I co wybory, spekulacje, komu służy jaka frekwencja, dla kogo dobra wyższa, dla kogo dobra niższa. Wczoraj Katarzyna Lubnauer mówiła tu w Sygnałach Dnia o tym, że w przedwyborczych podróżach widzi wielką mobilizację elektoratu Koalicji Obywatelskiej. Myśli pan, że wysoka frekwencja może posłużyć Koalicji Obywatelskiej?

Wszystko wskazuje na to rzeczywiście, że te wybory samorządowe cieszą się dużym zainteresowaniem i że frekwencja będzie wysoka. Tak pokazują badania. My cieszymy się z tego, nam zawsze chodziło o wysoką frekwencję i wydaje mi się, że ta wysoka frekwencja będzie również służyć dobrym wynikom Koalicji Obywatelskiej. To są specyficzne wybory. W przypadku wyborów prezydenckich czy parlamentarnych nawet to wysoka frekwencja na wschodzie czy na zachodzie mogłaby tutaj, oczywiście, decydować o globalnych wynikach, natomiast w przypadku wyborów samorządowych liczy się to, ażeby mieszkańcy, obywatele po prostu brali sprawy w swoje ręce.

To pan wymyślił Rafałowi Trzaskowskiemu akcję 24 godziny pracy non stop na finisz kampanii w Warszawie?  Czy to był pomysł sztabu kandydatów?

Pan Rafał Trzaskowski pracuje bardzo intensywnie i czym bliżej finiszu, tym ta intensywność jeszcze większa. Tak że będziemy nie tylko w Warszawie, nie tylko Rafał Trzaskowski, ale również nasi inni kandydaci w miastach, gminach czy powiatach będą pracować do jutra do dwudziestej czwartej. Również liderzy Platformy Obywatelskiej na czele, oczywiście, z panem przewodniczącym Grzegorzem Schetyną, z Katarzyną Lubnauer, Barbarą Nowacką będą pracowali do dwudziestej czwartej.

No, ja nie mam wątpliwości, że przedstawiciele wszystkich komitetów tak będą pracowali. Patryk Jaki, Rafał Trzaskowski inaugurują dzisiaj, mamy czwartek, te swoje takie wielkie finałowe akcje. Natomiast kiedy ten ostatni akcent duży kampanii? Na piątek była zapowiadana taka konwencja ostatnia. Gdzie ona się odbędzie i jak to będzie wyglądało?

Zapraszam wszystkich do Chorzowa na godzinę 17, gdzie odbędzie się...

Jutro, tak?

Tak, jutro, oczywiście. Jutro odbędzie się ostatni taki mocny akcent, ostatnia konwencja Koalicji Obywatelskiej, ale co nie oznacza, że o siedemnastej zakończymy, bowiem po tej konwencji jeszcze rozjeżdżamy się do różnych miast na Śląsku, po to żeby prowadzić kampanię do ostatniej minuty, kiedy można to robić.

To dwa słowa o specyfice wyborów samorządowych, ale także o pana doświadczeniu. Pan przez dwie kadencje był marszałkiem województwa warmińsko–mazurskiego. Ta propozycja, która zresztą nawet w audycjach wyborczych Koalicji Obywatelskiej się pojawia, czyli żeby została tylko jedna struktura władzy w terenie, żeby się zdecydować – albo wojewodowie, albo mamy marszałków i sejmiki wojewódzkie, że ma zostać tylko jedna struktura. Rozumiem, że Koalicji chodzi o to, żeby to były sejmiki i marszałkowie. A co wojewodowie? W ogóle są niepotrzebni w tym momencie?

My się opowiadamy za modelem Polski zdecentralizowanej, gdzie mieszkańcy, wyborcy decydują o tym, co im jest potrzebne w małych ojczyznach, gminach, powiatach i regionach. Po to, żeby tak było, powinien być jeden gospodarz również w województwie. Doświadczenie pokazuje, że marszałkowie wraz z zarządami województw dużo lepiej sobie radzą w zarządzaniu sprawami, chociażby nawet doświadczenia ostatniej klęski żywiołowej, huraganu na Pomorzu, pokazały, że to marszałek tak naprawdę organizował pomoc poszkodowanym, organizował zarządzanie kryzysowe, a nie wojewoda, który dzisiaj jest za to odpowiedzialny. Tak więc decentralizacja państwa, przekazanie kompetencji samorządom regionalnym. Zadanie wojewody byłoby ograniczone do nadzoru prawnego nad uchwałami samorządów terytorialnych, co zresztą zapisane jest w Konstytucji.

Opozycja idzie tylko pod jednym hasłem do wyborów, to jest hasło: „Anty–PiS, precz PiS!”, tak twierdzi Prawo i Sprawiedliwość, wskazując na to, że to bardziej robi się plebiscyt, czy jesteś za czy przeciw obecnej władzy, a nie są to prawdziwe samorządowe wybory, w których najważniejsze jest to, co w tych małych ojczyznach, o których pan wspominał, się dzieje.

Gdyby te twierdzenia PiS-u były prawdziwe, to przygotowaliby chociażby programy do wyborów samorządowych, a PiS nie przygotował ani programu krajowego, ani programów regionalnych, ani programów dla poszczególnych większych miast chociażby. Koalicja Obywatelska wiedząc, że te wybory to nie jest plebiscyt właśnie, przygotowała nie tylko program krajowy, ale program dla 16 regionów, z którym tak naprawdę idziemy do wyborów. Tam są wskazane działania, które samorządy podejmą po wyborach na jesieni tego roku. Taki program również ma chociażby pan Rafał Trzaskowski w Warszawie, mają pozostali nasi kandydaci w miastach wojewódzkich, ale i nie tylko, w miastach prezydenckich, w powiatach i gminach. My, właśnie szanując zdobycze samorządu, szanując decentralizację czy opowiadając się za decentralizacją, proponujemy konkretne rozwiązania w konkretnych miejscach, a nie slogany i nie taką politykę... Zresztą ten spot o imigrantach pokazuje, że to jest po prostu absolutny brak zrozumienia specyfiki tych wyborów. Stosuje się brudne chwyty...

No, a ktoś może odpowiedzieć...

...nie zważając na to, że samorządowcy dzisiaj nie mają nic do powiedzenia, jeśli chodzi o politykę imigracyjną państwa.

Ale ktoś może odpowiedzieć, że to jest z kolei riposta na zapowiedzi niektórych prezydentów miast, że będą próbowali na własną rękę imigrantów do Polski sprowadzać.

Panie redaktorze, dane wskazują, że między 2014 a 2017 rokiem liczba zgód na osiedlanie się w Polsce dla przybyszów pochodzenia arabskiego się potroiła, a za to odpowiedzialni są wojewodowie. Nie mieszajmy do tego samorządowców. Samorządowcy są otwarci na problemy społeczności lokalnych, wsłuchują się w te potrzeby i postępują tak, jak im dyktują współmieszkańcy, współobywatele, współwyborcy.

W które sondaże pan wierzy? W ogóle wierzy pan w sondaże robione na próbie 1000 osób przez telefon? One raz pokazują, że jest 40 do 30, raz pokazują, że jest 29 do 16 na korzyść Prawa i Sprawiedliwości. Jakiego wyniku się pan spodziewa i jaki Koalicja Obywatelska uzna za sukces?

My, oczywiście, obserwujemy sondaże, jak każdy, chociaż niektóre, które się pokazują z podpisem autorstwa nieznanych w ogóle firm czy jakichś instytucji, budzą bardziej uśmiech niż zainteresowanie. Wpatrujemy się, oczywiście, w tendencje, bo jeśli sondaż jest miesiąc po miesiącu wykonywany tą samą metodą, no to patrzymy na tendencje. Bardziej nas interesują te badania jakościowe, bowiem można na nich opierać również działania w kampanii wyborczej.

I jakie pan widzi tendencje w tej chwili, patrząc na ostatnie tygodnie przed wyborami?

Jak pan redaktor zauważył, uśmiech na mojej twarzy od samego rana, od siódmej wręcz, więc nastroje w Koalicji Obywatelskiej są dobre, my jesteśmy blisko Polaków, jeździmy i będziemy jeździć do samego końca i spotykać się z mieszkańcami. I te rozmowy, te nasze bezpośrednie kontakty pokazują, że jest duża otwartość na samorządowców, na kandydatów Koalicji Obywatelskiej, więc jesteśmy optymistami i czekamy na ten ostateczny sondaż, który odbędzie się 21 października.

Wszyscy podkreślają, że wybory samorządowe są bardzo specyficzne, bo jest też mnóstwo lokalnych komitetów, mnóstwo kandydatów...

To dobrze, to dobrze.

...którzy prezentują się jako bezpartyjni, a z drugiej strony powraca pytanie, na ile to właśnie ta wielka polaryzacja między dwoma ugrupowaniami, dzielenie sceny politycznej zdecyduje o ich wyniku. Małym chyba mimo wszystko będzie trudno w tych wyborach.

Tak jak pan redaktor powiedział, jestem samorządowcem od dwudziestu paru lat i cieszę się, że wybory w gminach, w małych miastach czy miasteczkach nie są zdominowane przez politykę, że wygrywają najczęściej kandydaci lokalnych komitetów. My jako Koalicja Obywatelska od samego początku nastawiliśmy się na to, że będziemy popierali dobrych samorządców, dobrych gospodarzy, i nie muszą oni koniecznie być członkami Platformy Obywatelskiej albo .Nowoczesnej, bowiem lokalnym społecznościom potrzebni są dobrzy gospodarze, niekoniecznie z szyldami partyjnymi. Natomiast polityka zaczyna się na poziomie powiatu, na pewno już województwa i dużych miast prezydenckich.

Z pewnością sejmików, tak. Jacek Protas, Platforma Obywatelska i Koalicja Obywatelska, był gościem Sygnałów Dnia i radiowej Jedynki. Dziękuję bardzo.

Dziękuję, życzę dobrego dnia.

JM