Polskie Radio

Sygnały Dnia 30 października 2018 roku, rozmowa z Małgorzatą Kidawą-Błońska

Ostatnia aktualizacja: 30.10.2018 08:15
Audio
  • Małgorzata Kidawa-Błońska o Koalicji Obywatelskiej (Jedynka/Sygnały dnia)

Piotr Gociek: Małgorzata Kidawa–Błońska, wicemarszałek Sejmu z ramienia Platformy Obywatelskiej, jest gościem radiowej Jedynki. Dzień dobry, pani marszałek, witam serdecznie.

Małgorzata Kidawa–Błońska: Dzień dobry, witam panów, witam państwa.

No i też mogę mówić: przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej, prawda?

No tak, cały czas.

To jak długo będzie pani przedstawicielem Koalicji Obywatelskiej? Rozumiem, że 4 listopada II tura wyborów i partie się rozchodzą, każda idzie we własną stronę.

Druga tura wyborów i za chwilę przygotowania do następnych wyborów. Weszliśmy w taki okres wyborczy, właściwie to każdy miesiąc, każdy dzień to jest przygotowanie do kolejnych następnych wyborów, tak że nie sądzę, żebyśmy przestali współpracować. Zresztą te wyniki do sejmików pokazują, że zjednoczeni możemy więcej niż w pojedynkę.

No, tak niewiele więcej, ale trochę tak.

Ale jeżeli popatrzymy na mandaty, które zdobyło Prawo i Sprawiedliwość, a mandaty, które zdobyła Koalicja Obywatelska, PSL i lewica, no to tych mandatów jest zdecydowanie więcej. Czyli po tej stronie niepisowskiej zdobyto więcej mandatów, tylko tak się rozłożyło dzięki d’Hondtowi, jak się rozłożyło.

No, po tej stronie niepisowskiej, jak pani mówi, PSL z kolei stracił bardzo dużo mandatów, bo w roku 2014 miał niemal 160, dziś ledwie 70, a PiS-owi przybyło ponad 2 miliony wyborców, i miał 170 przedstawicieli w sejmikach, a dzisiaj ponad 250. To pokazuje, że mobilizacja w tych wyborach była...

Bardzo duża.

...nie tylko w dużych miastach, nie tylko po stronie opozycji.

Nie, mobilizacja była... I muszę powiedzieć, że była wszędzie i  jeżdżąc nawet po mniejszych ośrodkach, widać, że tam mobilizacja była bardzo duża, i widać, że wybory były ważne w życiu tych społeczności, widząc nawet, jak były miasta oplakatowane, jak roznoszono ulotki. Tak że my patrzymy na to z punktu widzenia dużych miast, ale kampania wyborcza toczyła się wszędzie i toczy dalej, bo 4 listopada II tura.

To przypominamy to dziś od rana, zresztą nie tylko dziś, jedna czwarta gmin w Polsce to są miejsca, gdzie jeszcze wybory trwają, bo wcale się nie zakończyły, I tura za nami, II tura przed nami, w jednej czwartej miejsc w Polsce trzeba jeszcze ten głos po raz kolejny oddać po to, żeby wybrać wójta, burmistrza, prezydenta. A wnioski po wyborach? Ja wiem, pani powie, że wielkie podsumowanie to będzie już po II turze, ale na pewno już jakieś można wyciągać. I jakie Koalicja Obywatelska wyciąga? Łagodzić ton? Zaostrzać ton? Poszerzać koalicję? Zwężać koalicję?

Na pewno trzeba iść szerszym frontem do wyborów do europarlamentu, to na pewno. I do tego chyba wszyscy, którzy analizują wyniki wyborów, a na tę dużą analizę – jak pan powiedział – na pewno będzie czas po 4 listopada. I nigdy zaostrzany ton kampanii nie jest dobry, ale to nie znaczy, że nie trzeba mówić prawdy, nie należy nazywać rzeczy po imieniu. Ja jestem za tym, żeby mówić wyraziście prawdę, ale spokojnie i merytorycznie.

A pani najchętniej o kogo poszerzyłaby taką Koalicję Obywatelską?

Ważne są wartości, wokół których ludzi zbieramy. Dla mnie wartości europejskie mają duże znaczenie, przestrzeganie Konstytucji, trójpodział władzy. No, jest na czym budować i znajdywać ludzi, którzy myślą podobnie. I to powinno być kluczem do poszerzania koalicji.

To ludzie tacy jak Włodzimierz Czarzasty i jego otoczenie myślą podobnie myśli pani czy...?

Na razie pan Włodzimierz Czarzasty jest bardzo zagubiony, bo słuchałam tutaj, jadąc do państwa, jego wystąpienia w innym radio. No, nie może się odnaleźć w tym, że sam nie zdobył mandatu, jest mu bardzo trudno. Nie chciał współpracy, chciał iść samodzielnie, uważał, że zdobędzie świetny wynik. Musi to przemyśleć.

To jeszcze partyjne doły też mu humoru nie poprawiają, bo sytuacja się z dnia na dzień zmienia. Oto w jednym z miast lokalni kandydaci, wybrani już przedstawiciele SLD mówią, że robią koalicję z PiS, Czarzasty ich zawiesza, oni odchodzą, robią i tak koalicję z PiS...

Na pewno ten czas...

...i słyszałem, że nie tylko w tym miejscu takie rzeczy się dzieją.

To znaczy na pewno ten czas układania koalicji budzi wielkie emocje. Jeżeli w sejmikach jest to sprawa prostsza, bo sejmiki są bardziej upolitycznione, bardziej partyjne, to te układania na najniższym szczeblu to są ludzie, którzy się znają, samorządowcy z długim doświadczeniem. Rzeczywiście może mają szyldy partyjne, ale tak naprawdę dla nich ten samorząd... Więc będzie jeszcze dużo emocji, chociaż ja nie wierzę, żeby nasi przedstawiciele zakładali koalicje na szczeblu najniższym z Prawem i Sprawiedliwością.

Ale na przykład w takim Biłgoraju Polskie Stronnictwo Ludowe będzie rządziło z Prawem i Sprawiedliwością, nie tylko tam, w paru innych miejscach już wiemy.

Poczekajmy, zobaczymy, jak to będzie. Koalicje, jak wiemy, na tych szczeblach...

I tak się zastanawiam, czy PSL to wtedy jeszcze jest po stronie tych, co szanują Konstytucję i mogą iść w szerokim froncie z KO, czy już nie.

Wydaje mi się, że PSL cały czas jest po stronie tych, co szanują Konstytucję, i nawet przez jeden dzień obecnej kadencji w Sejmie nie mówili, że jest inaczej, nie zachowywali się inaczej.

A mnie się wydaje, że w najbliższych tygodniach wiele razy będziemy się zastanawiali nad znaczeniem słowa „niemożliwe”, bo jednego dnia słyszymy...

W polityce wszystko jest możliwe, w polityce wszystko jest możliwe...

Otóż to...

...ale jeżeli ktoś myśli o polityce długofalowo i na poważnie, to takie niemożliwe można zrobić tylko raz, a potem – wszyscy już to dobrze pamiętają – można  bardzo dużo stracić.

A takie ćwiczenie teraz w wyobraźni politycznej? Na przykład PSL rządzący na Mazowieckim razem z Prawem i Sprawiedliwością. Adam Struzik wczoraj w RMF FM mówi: „Wszystko jest możliwe, jeżeli głównym wyzwaniem będzie dobro regionu i kontynuacja polityki rozwoju”.

Muszę powiedzieć, że nie bardzo akurat na Mazowszu i znając pana Adama Struzika, wierzę w możliwość takiej koalicji, tym bardziej że przez tyle lat razem sprawowaliśmy władzę na Mazowszu, i nie sądzę, żeby poza tym, że Struzik jest doświadczonym politykiem i używa tej maksymy „nigdy nie mów nigdy”, to wierzę w koalicję Platformy i PSL-u na Mazowszu.

No, ja też niespecjalnie wyobrażam sobie taką sytuację, w której Adam Struzik, tak bardzo zwalczany przez Prawo, utrzymuje się na przykład w takiej koalicji jako marszałek województwa, ale zobaczymy.

Wie pan, (...) w polityce, oczywiście, wszystko można mówić podobno i w kampanii się mówi różne rzeczy, ale są granice, których nie można przekraczać, bo potem bardzo trudno zacząć rozmowę i czasami te drzwi zamykają się na bardzo, bardzo długo.

Ile Platformie może odebrać... czy Koalicji Obywatelskiej może odebrać partia Roberta Biedronia? To jest realne zagrożenie?

Na razie nie ma partii Roberta Biedronia.

No, lada moment będzie.

Jak będzie, to będziemy rozmawiać. Moim zdaniem Platformie jako Platformie nie odbierze głosów.

A zmieściłby się w tej szerokiej koalicji w wyborach do europarlamentu Robert Biedroń i jego wartości, jego zwolennicy?

Żeby były próby rozmowy z panem Robertem Biedroniem, on musi się zdecydować, czego tak naprawdę chce, na czym mu zależy, i na pewno jesteśmy gotowi do rozmów z każdym, komu zależy na tych rzeczach, o których mówiłam.

No, na razie został radnym w Słupsku, ale nie sądzę, żeby to wyczerpywało jego...

To chyba nie jest na jego ambicje.

...jego ambicje polityczne, tak mi się wydaje. A zrobi się tam chyba nowe zupełnie rozdanie w Sejmie po wyborach do europarlamentu, bo niemal całe prezydium się w tych wyborach do Brukseli wybiera.

Kilka osób w prezydium zostaje z tego, co wiem. Ja się nie wybieram.

Pani się nie wybiera, ale chyba niemal wszyscy inni maszerują.

Zobaczymy, to znaczy nie ma aż tak wielkich ilości mandatów do zdobycia, żeby cały Sejm przeniósł się do Brukseli. Ja sądzę, że ci najważniejsi politycy zostaną z Prawa i Sprawiedliwości w kraju i prezes nie wypuści ich tak daleko.

No, myślę, że niektórych może chcieć po to, żeby mu się łatwiej zarządzało. I nie sądzę, żeby to była kwestia tylko jednego prezesa jednej partii. Zdaje się, że wybory do europarlamentu przez wiele opcji politycznych są traktowane jako taka metoda luksusowej zsyłki.

Jeśli ktoś nie traktuje poważnie europarlamentu. Jeżeli popatrzymy na aktywność i na pracę naszych posłów, to widać, że wybraliśmy dobre osoby – Róża Thun, Michał Boni, no to to są osoby... Jan Olbrycht, które są jako modelowi posłowie, którzy działają na rzecz Europy. Tak że trzeba wybierać mądrych i odpowiedzialnych kandydatów, a nie robić zsyłek.

Przed II turą wyborów samorządowych, mówiliśmy,  w jednej czwartej gmin w Polsce jeszcze czekamy na rozstrzygnięcie. Myśli pani, że jest w tą najbliższą niedzielę możliwe powtórzenie takiej mobilizacji jak w I turze? Zwykle niższa jest frekwencja.

To będzie wszystko zależało od miejsc, bo są bardzo małe miejscowości, gdzie ja widzę, że ta mobilizacja wśród mieszkańców jest ogromna i będą emocje. Są może takie, gdzie ta frekwencja będzie mniejsza, bo ludzie uważają, że już raz oddali głos i że sprawa jest załatwiona. Wszystko zależy od miejsca, wszystko zależy od kandydatów.

A mobilizacja w Gdańsku?

Jest bardzo duża.

Jak mają głosować zwolennicy Platformy Obywatelskiej na Pawła Adamowicza, o którym jeszcze wcześniej z ust polityków Platformy Obywatelskiej słyszeli niedobre rzeczy?

Nie, nie słyszeli niedobrych rzeczy, tylko słyszeli, że my mamy innego kandydata, z ust Platformy Obywatelskiej akurat w stosunku do Pawła Adamowicza nie słyszałam, żeby były złe słowa. Mieliśmy innego kandydata, ale cały Gdańsk i cała Platforma jednoznacznie popiera pana prezydenta Adamowicza, a jestem przekonana, że...

A ja z dobrze poinformowanych źródeł wiem, że Grzegorz Schetyna użył kiedyś takiego sformułowania, że „problem Pawła Adamowicza w Gdańsku zostanie rozwiązany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne”. No to jeżeli sam Schetyna ma taką wiedzę, to trudno z czystym sumieniem popierać takiego kandydata na prezydenta.

Wystawiliśmy Jarka Wałęsę, uważaliśmy, że to będzie dobry kandydat, ale doceniamy dorobek i to, co zrobił Adamowicz w Gdańsku. To miasto wspaniale się rozwija i jednak gdańszczanie mają do niego ogromne zaufanie, a to mieszkańcy miasta decydują, kogo chcą na prezydenta. Więc wierzę, że frekwencja w Gdańsku będzie wysoka i Adamowicz te wybory wygra.

A Jacek Majchrowski to jest w dalszym ciągu wymarzony prezydent dla Krakowa? Czy może jednak pani jako na przykład kobieta chciałaby wesprzeć kobietę Małgorzatę Wassermann w tej walce?

Ja wspieram te kobiety, z którymi zgadzam się w poglądach i wizji od samorządu po politykę. Majchrowski także to jest wielki autorytet w Krakowie. Ja rozmawiałam z ludźmi i oni mają do niego zaufanie. Kraków jest takim miastem, które ceni jednak taki spokój, i Majchrowski to gwarantuje. I mam nadzieję, że w tym trudnym czasie dla Krakowa z uporaniem się ogromnym problemem smogu to jest jedyny kandydat, który może sobie dać z tym radę.

Niedoszły kandydat Platformy na prezydenta Wrocławia Kazimierz Michał Ujazdowski będzie jedynką w którymś okręgu Koalicji Obywatelskiej do europarlamentu?

Na razie o listach w ogóle nie rozmawiamy.

Zupełnie? Ani trochę? Naprawdę?

Ale byliśmy w czasie kampanii samorządowej. Są osoby, które myślą o tym, że chciałyby związać swoją dalszą działalność polityczną z Brukselą, ale o listach na razie nie rozmawialiśmy.

Zapewniała Małgorzata Kidawa–Błońska, wicemarszałek Sejmu z ramienia Platformy Obywatelskiej, gość Sygnałów Dnia i radiowej Jedynki. Dziękuję bardzo.

Dziękuję bardzo.

JM