Polskie Radio

Peter Jackson ukończył film o The Beatles. Trwa 6 godzin!

Ostatnia aktualizacja: 22.06.2021 10:00
Choć od rozwiązania grupy The Beatles minęło już ponad pół wieku, nie gaśnie kult największego zespołu w historii, a jego fani od czasu do czasu dostają nowe, łakome kąski. Takim też będzie z pewnością 6-godzinny film Petera Jacksona dokumentujący nagrywanie albumu "Let It Be". Premiera zaplanowana jest na listopad tego roku.
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjneFoto: mat. prasowe

Choć wydawać by się mogło, że archiwa Beatlesów przeczesane są wzdłuż i wszerz, i trudno spodziewać się znalezienia tam czegoś ciekawego, co nie ujrzałoby wcześniej światła dziennego, przypadek nowego dokumentu Petera Jacksona przeczy tej tezie. Reżyser "Władcy Pierścieni" przejrzał ponoć przeszło 50 godzin niepublikowanych materiałów filmowych z końcówki lat 60., m.in. z sesji nagraniowej słynnego albumu "Let It Be".

Obraz "The Beatles: Get Back", który jest efektem pracy Jacksona, trwa aż 6 godzin. Zostanie podzielony na trzy części - pierwszą z nich kanał Disney+ wyemituje w Święto Dziękczynienia, czyli 25 listopada, a kolejne dwie będą pokazane 26 i 27 listopada.

Zapowiedź filmu "The Beatles: Get Back", źródło: YouTube / Disney UK

- To historia ludzkich słabości i boskiego partnerstwa, szczegółowe świadectwo procesu kreatywnego, tworzenia ikonicznych piosenek pod presją i pośród społecznego klimatu początku 1969 roku – tak Peter Jackson reklamuje swoje nowy projekt. – Ale to nie jest nostalgia. To surowe, uczciwe i ludzkie. W ciągu tych sześciu godzin poznacie Beatlesów z intymnością, której nigdy byście się nie spodziewali – dodaje reżyser.

W filmie ma się znaleźć również zapis słynnego koncertu The Beatles na dachu wytwórni Apple, który odbył się w styczniu 1969 roku.

The Beatles - "Let It Be", źródło: YouTube / The Beatles

Co ważne, dwaj żyjący wciąż członkowie zespołu, wypowiadają się bardzo pozytywnie na temat nowego dzieła Jacksona. Paul McCartney, który miał okazję zobaczyć jego fragmenty już w ubiegłym roku, powiedział, że "uwielbia je". Natomiast Ringo Starr jest zadowolony, że reżyser pokazał pogodniejszą stronę The Beatles i ich radość ze wspólnej pracy w studiu, w przeciwieństwie do dokumentu "Let It Be" z 1970 roku, który – zdaniem perkusisty – był "za bardzo smutny" i skupiał się głównie na kłótniach pomiędzy członkami grupy.

kc