Polskie Radio

Otis Redding – zbyt krótkie panowanie Króla Soulu

Ostatnia aktualizacja: 09.09.2021 09:00
Choć od jego tragicznej śmierci minęło ponad pół wieku, jego legenda wciąż żyje, a jego głos inspiruje kolejne pokolenia artystów. Otis Redding, geniusz muzyki soul, gdyby żył, dziś skończyłby 80 lat. 
Otis Redding
Otis ReddingFoto: PAP/Photoshot

Jest uważany za jednego z najlepszych wokalistów, jacy pojawili się w Stanach Zjednoczonych w XX wieku, nazywają go Królem Soulu, ma w dorobku nagrodę Grammy za całokształt dokonań, a jego nazwisko widnieje w Rock and Roll Hall of Fame i Songwriters Hall of Fame. Poza tym dorobił się czwórki dzieci i majątku przekraczającego milion dolarów. Aż trudno uwierzyć, że tego wszystkiego dokonał czarnoskóry artysta, urodzony na początku lat 40. w małym miasteczku w stanie Georgia, żyjący zaledwie 26 lat. 

Ziarnko do ziarnka

Choć profesjonalna kariera Otisa Reddinga trwała niecałą dekadę, już jako dzieciak przynosił on do domu trochę grosza, zarobionego własnym głosem. Co niedzielę śpiewał w lokalnym radiu pieśni gospel, inkasując za to po 6 dolarów. Wygrywał też regularnie konkursy wokalne dla młodych talentów. W 1958 roku został poproszony o przyjęcie mikrofonu w zespole Pat T. Cake and the Mighty Panthers i od tego czasu jego kariera zaczęła nabierać rumieńców.

Otis Redding - "These Arms of Mine", źródło: YouTube / RHINO

Ból w sercu i słońce nad zatoką

"Pain in My Heart" – taki tytuł nosił pierwszy w 6 studyjnych solowych albumów, wydanych za życia Otisa. Ukazał się on w 1964 roku, dwa lata po tym, jak wokalista podpisał pierwszy kontrakt z wytwórnią płytową. Miał już wtedy na koncie kilka singli, w tym przebojowy "These Arms of Mine". Artystyczny wigor Reddinga potwierdziło 5 kolejnych płyt, wydanych w latach 1965-67. Dzięki nim stał się jedną z najważniejszych postaci na amerykańskiej scenie muzycznej, a ponieważ sam dysponował prawami do swych utworów, zbił też pokaźny majątek i zamieszkał w posiadłości zwanej "Big O Ranch".

Artystycznym ukoronowaniem tego okresu był największy hit w dorobku wokalisty, zatytułowany "(Sittin' On) The Dock of the Bay", nostalgiczny utwór opowiadający o oglądaniu wschodów i zachodów słońca z brzegu morskiej zatoki. Niestety, on sam nie doczekał sukcesu piosenki, trzy dni po jej nagraniu zginął bowiem w katastrofie lotniczej.

Otis Redding - "(Sittin' On) The Dock of the Bay", źródło: YouTube / RHINO

Koniec w jeziorze

Feralny dzień nadszedł 9 grudnia 1967 roku. Tuż po nagraniu programu telewizyjnego w Cleveland w Ohio artysta porozmawiał przez telefon z żoną i dziećmi, a potem wsiadł na pokład samolotu, który miał go zawieźć do Madison w stanie Wisconsin, gdzie zaplanowany był kolejny koncert. Niestety, nigdy tam nie dotarł – kilka kilometrów przed docelowym lotniskiem, na skutek wyjątkowo złej pogody, maszyna wpadła do jeziora Monona. Oprócz Otisa w wypadku zginęło 6 osób, w tym 4 członków towarzyszącej mu grupy Bar-Kays. Przeżył jedynie 20-letni trębacz Ben Cauley.

Król Soulu wiecznie żywy

Lista pośmiertnych płyt Otisa Reddinga jest niemal tak długa jak ta, która obejmuje longplaye wydane za życia artysty. Pierwsza z nich nosiła tytuł "The Dock of the Bay", a promował ją wspomniany wcześniej utwór. Singiel "(Sittin' On) The Dock of the Bay" ukazał się 8 stycznia 1968 roku i spędził 4 tygodnie na szczycie amerykańskiej listy "Billboardu". Do końca dekady pojawiło się jeszcze kilka innych hitów nagranych przez wokalistę, w tym "Hard to Handle", przypomniany na początku lat 90. dzięki brawurowej wersji grupy The Black Crowes.

The Black Crowes - "Hard to Handle", źródło: YouTube / The Black Crowes

Lista artystów, którzy przyznawali się do inspiracji twórczością Reddinga, jest bardzo długa. Można na niej znaleźć nazwiska członków zespołów The Beatles, The Rolling Stones, Led Zeppelin i The Doors. Był niekwestionowanym autorytetem dla gwiazd soulu i R&B, takich jak Aretha Franklin, Marvin Gaye czy Al Green. Jego imię wróciło na listy przebojów w 2011 roku, dzięki utworowi "Otis", nagranemu przez duet hiphopowych megagwiazd Jay-Z & Kanye West. Można tam usłyszeć wsamplowany fragment "Try a Little Tenderness", kolejnego klasyka, jaki pozostawił po sobie Król Soulu.

kc

Czytaj także

Gwiazda, która zgasła za szybko. 50 lat Dolores O'Riordan

Ostatnia aktualizacja: 06.09.2021 13:12
Grupa The Cranberries była ambasadorem irlandzkiej kultury na świecie, a zarazem jedną z najjaśniej świecących gwiazd na muzycznej scenie lat 90. Nie byłoby to możliwe bez Dolores O'Riordan – mierzącej ledwie 158 cm, ale obdarzonej wielkim głosem wokalistki, która dziś obchodziłaby 50. urodziny.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Brał życie garściami. Krzysztof Krawczyk dziś skończyłby 75 lat

Ostatnia aktualizacja: 08.09.2021 13:51
Do okrągłego jubileuszu zabrakło mu zaledwie kilka miesięcy. Jakie piosenki ze swojego bogatego repertuaru Krzysztof Krawczyk wybrałby do świętowania swoich 75 urodzin, przypadających 8 września?
rozwiń zwiń